Przekonanie o (Nie)Doskonałości

Czas czytania: 32 minut

Komentarz do parszy „Ki Tisze” (części „Gdy Policzysz”):
Szemot/2Moj/Exodos/Wj 30,11-34,35; 1Krl 18,1-39; 1Kor 8,1-13.
Swe przekonanie trzeba sprawdzać, poprawiać i rozwijać.

Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.

1. Wcześniej Omawiane Zagadnienia

Tematy tego czytania inne niż omówione w tym tekście,
były komentowane w poprzednich cyklach czytania Tory:
– Spis Ludu Boga – cel i sposób, obowiązkowy dar;
– Szabat – Znak Przymierza z Iszraelem i przyłączonymi;
– złoty cielec – złe pragnienia, przeciwdziałanie i ukaranie winnych;
– obecność Boga za pośrednictwem posłanego anioła;
– drugie tablice kamienne i odnowienie Przymierza.
Są one rozważane we wcześniejszym artykule:
Zaliczeni do Przymierza.

2. Przekonanie do Poprawy

„A_widział ten_lud, że opóźniał Mosze(h) zejście z tej_góry
i_zebrał_(się) ten_lud przed Aharonem i_powiedzeli do_niego:
’wstań, zrób dla_nas bogi, które będą_szły przed_obliczami_naszymi,

bo ten Mosze(h), ten_mąż, który wyprowadził_nas z_Ziemi Micraim,
nie wiemy co stało_(się) dla_niego.’
I_powiedział do_nich Aharon: 'zdejmijcie kolczyki te_złote,
które w_uszach żon_waszych, synów_waszych i_córek_waszych i_przynieście do_mnie.’
I_zdjął cały ten_lud te kolczyki, te_złote, które w_uszach_ich i_przynieśli do Aharona
i_wziął z_rąk_ich i_uformował go rylcem i_zrobił_go, cielca odlanego
i_powiedzieli: 'oto bóg_twój Iszraelu, który wyprowadził_cię z_Ziemi Micraim.’

(Szemot/2Moj/Exodos/Wj 32,1-4)

Krótko po wyjściu z niewoli w Ziemi Micraim, gdy pisane było Świadectwo,
Naród Iszraela popełnił wielki grzech czyniąc sobie posąg cielca aby go czcić;
dlatego jest w judaizmie pewne pouczające stwierdzenie na ten temat:

„Choć Iszrael wyszedł z Micraim, to Micraim nie wyszło z Iszraela.”

Słowa te wskazują na bardzo ważny aspekt wzrastania w pobożności,
jaki niestety wielu ludzi pomija na drodze swoich postępów w wierze:
– oczywistym jest, że gdy pozna się prawdę, to przyjmuje się przekonanie i je spełnia;
– wielu nie dostrzega, że trzeba się też oczyścić z wcześniejszych, błędnych poglądów
i zwyczajów, jakie mogą z nich wynikać i nadal być ich przejawami…

Co bardzo istotne, łatwiej jest poprawiać się wychodząc z gorszej sytuacji, np.:
– gdy ktoś do Boga nawraca się z pogaństwa lub ateizmu, to wie, że ma wiele do zmiany,
więc jest gotowy sprawdzić i poprawić każdy aspekt swych przekonań i postępowania,
dlatego dokonuje ogromnej poprawy i jest otwarty na to, żeby dalej wzrastać;
– gdy ludzie będący członkami społeczności religijnej opartej na Biblii coś poznają,
to wielu uznaje, że skoro Bóg już ich prowadzi, to wcześniej znali wszystko dobrze,
a aktualne odkrycie to jakaś zbędna prowokacja, której są niechętni i to odrzucają,
więc zmiany przyjmują tylko niektórzy z nich i to tylko niektóre, niewielkie…

Dokładnie tak było w biblijnej historii:
– rodzina Abrama służyła obcym bożkom (Joz 24,2-3), więc gdy on poznał Boga,
to był gotowy zmienić całe swoje życie, wszystko zostawić i iść gdzie Bóg mu kazał
przyjmując i spełniając wszystko, o czym był pouczany, żeby stać się lepszym;
– Iszrael w Micraim dziedziczył po patriarchach to, co zostało im objawione
i wciąż znał Boga mimo przyjęcia wielu obcych zwyczajów kraju przebywania,
nadal przestrzegał także niektórych Przykazań, np. obrzezywano synów (Joz 5,5),
dlatego mimo potężnych objawień nie byli gotowi, żeby poprawić wszystko
przekonani, że ich poglądy i sposoby postępowania są wierne i właściwe,
choć rozważana historia świadczy, że wtedy nie były…

To samo dzieje się też w historii ludzkości już po czasach biblijnych:
Wspólnota Mesjańska pod nadzorem apostołów miała doskonałe nauczanie,
bo nawet jeśli pojawiali się jacyś fałszywi prorocy i zwodzący nauczyciele,
to jeszcze wiadomo było na pewno na czyich słowach należało polegać
i apostołowie mogli skarcić błąd, wyprostować i umocnić drogę prawdy…
Niestety jednak po ich śmierci sytuacja się bardzo mocno zmieniła,
bo właściwi przełożeni nie byli już tak pewnie wyznaczeni jak wcześniej
i różni ludzie głoszący coraz mniej wymagań, coraz łatwiejsze zasady,
a także bardziej atrakcyjne, zadziwiające i ciekawsze doktryny religijne,
które zamiast historii pobożnych ludzi stawały się jak pogańskie mity,
przyciągali do siebie więcej zwolenników i zdobywali silniejszą pozycję
pozwalającą im uznawać za heretyków, prześladować i odrzucić innych,
w tym także tych, którzy wiernie strzegli pierwotnej, biblijnej prawdy…
Nie oznacza to, że wierność Słowu Bożemu całkiem wtedy zaginęła,
ale nieliczni i prześladowani musieli się ukrywać aby nie zginąć,
przez długie wieki walka toczyła się o przetrwanie, a nie o głoszenie;
choć ludzie wierni Biblii zawsze byli i przestrzegali Przykazań Boga.
Wbrew powszechnie uznawanym pozorom nie zmienił tego XVI wiek,
gdy katolicki ksiądz dr Marcin Luter ogłosił swych 95 tez o odpustach,
bo w wielu aspektach znacznie wcześniej jego postulaty przewyższali
np. Piotr Waldo, Jan Wiklef i Jan Hus, których jednak pokonali katolicy,
którzy wypominali Lutrowi np. niekonsekwencję co do Szabatu i niedzieli,
w czym nie przyjął biblijnego nauczania, ale pozostał przy ich tradycji,
podobnie jak co do kultu maryjnego i wizerunków, które tylko ograniczył,
ale do dziś istnieje to w luterańskich świątyniach i zwyczajach religijnych…
W tak zwanej „reformacji” upowszechniono zaledwie kilka małych zmian
pozostając przy wielu odstępstwach i nadal walcząc z ich poprawą,
a z czasem nawet narosły w niej nowe i jeszcze gorsze błędy jak np.
uznanie za „małżeństwa” różnych związków innych niż mąż i żona…

Czasy powstania i kierunki najważniejszych nurtów w historii „reformacji” to:

A) 31 października 1517 w Wittenberdze ogłoszono tezy ks. dr. Marcina Lutra,
a 5 styczna 1521 zostaje on ekskomunikowany przez papieża Leona X,
w marcu 1522 znosi celibat, śluby zakonne i msze w intencjach,
przywraca „komunię” pod dwiema postaciami chleba i wina,
które uważa za przemieniane w fizyczne ciało i krew Chrystusa,
a obrzęd nadal może być sprawowany codziennie, głównie w niedziele;
chrzest jest udzielany w formie polewania nieświadomym niemowlętom…

B) W 1521 w Zwickau były ks. Thomas Müntzer rozpoczął ruch anabaptystów
głoszący potrzebę ponownego chrztu – wzór dla świadomego zanurzania,
ale oprócz tego też odrzucenie własności prywatnej i zbrojną zmianę władzy,
co doprowadziło do wybuchu „wojny chłopskiej” w Niemczech;
anabaptyści zapowiadali powrót Chrystusa w 1533, a potem w 1534 roku n.e.
oraz uznanie siebie za „Nowe Królestwo Syjonu” i Münster za Nowe Jeruzalem,
w wyniku czego ich postulaty wzbudzały wrogość także wśród protestantów,
co oddaliło przyjęcie tych elementów, w których mieli rację…

C) 1 stycznia 1519 Huldrych Zwingli, a od około 1533 roku Jan Kalwin
zaczęli rozwijać kolejny z głównych nurtów XVI-wiecznej „reformacji”
odrzucając kultowe wizerunki i fizyczną obecność Chrystusa w „komunii”,
ale nadal zachowując np. chrzest niemowląt oraz doktrynę o „trójcy”
pomimo tego, że Giovanni Giorgio Biandrata pokazał im unitarianizm
i był z tego powodu potępiany w listach wysyłanych przez Kalwina.

D) Od około 1546 roku do Polski i na Litwie przybyli unitariańscy teologowie,
jak np. wspomniany już Giovanni Giorgio Biandrata oraz Fausto Sozzini;
którzy zapoczątkowali rozważania prowadzące do powstania braci polskich,
których mylnie nazywano arianami (nawiązując do innego subordynacjonizmu)
choć wielu z nich podkreślało raczej doskonałe człowieczeństwo Mesjasza,
czyli głosili chrystologię adopcjanistyczną jak wcześniej Paweł z Samosaty i ebionici;
jednak ówczesna, historyczna społeczność wyprzedzała innych głównie teologią,
bo nadal (jak kalwini) będąc przeciwnymi obrzędom religijnym i judaizmowi
nie poznali i nie przyjęli np. tygodniowych Szabatów ani corocznych świąt Boga,
a dużo uwagi poświęcali świeckim aspektom życia jak np. ustrój państwa,
w tym zniesienie feudalnej hierarchii i propagowanie demokracji;
co poprawili dopiero kontynuatorzy tego kierunku pod koniec XX wieku
tworząc następnie obecną Mesjańską Wspólnotę Braci Polskich,
gdzie uznaje się wybranie Narodu Iszraela i ważność całej Tory…

E) Na początku XVII wieku ponownie zaczął rozwijać się ruch baptystów,
którzy głosili potrzebę świadomego chrztu nawracających się dorosłych,
początkowo w dowolnej formie, potem przez pełne zanurzenie ciała;
a ponieważ nurt ten w większości obrał kierunek liberalny i ekumeniczny,
uznali, że nawet osoby pokropione jako dzieci nie muszą poprawiać zanurzenia,
które według nich jest konieczne dla tych, którzy nic takiego nie doświadczyli.
Wśród baptystów zaistniały też pierwsze grupy świętujące w Szabaty,
o czym zaczęto mówić 1617 roku n.e., a 1. taki zbór powstał w 1651 roku n.e.;
co jednak nie rozwinęło się w uznanie reszty biblijnych świąt,
a nawet same Szabaty przyjęła bardzo nieliczna część…

F) W 1831 roku baptystyczny pastor William Miller zaczął głosić,
że powtórne przyjście Chrystusa nastąpi na przełomie lat 1843-1844,
a potem nawet, że stanie się to dokładnie w dniu 22.10.1844 roku n.e….
Po rozczarowaniu tym, że ta źle wyliczona data się wcale nie spełniła
(bo wyznaczanie tego jest manipulacją sprzeczną z Biblią – Dz 1,6-8),
wielu zwolenników tego „drugiego adwentu” porzuciło ten kierunek,
ale inni uznali np., że ludzie byli niegodni wykonania tej obietnicy
i z tego powodu zaczęli przyjmować Przykazania Boga, jak np. Szabat,
który w tym okresie został znacząco rozpropagowany wśród „chrześcijan”…
Część nadal uznająca te niespełnione i inne fałszywe proroctwa, np. Ellen G. White
z czasem w 1863 roku zorganizowała się w „Kościół Adwentystów Dnia Siódmego„,
który poza Szabatem odrzuca potrzebę spełniania reszty biblijnych świąt,
a „Wieczerzę Pańską” sprawują w różne dni o różnych porach, często rano;
zaś odrzucający te poglądy w 1864 roku utworzyli „Kościół Boży Dnia Siódmego„,
gdzie „Wieczerza Pańska” jest raz w roku, w wieczór na początku doby 14. Abib,
a nie od pory składania oddania Pesach, czyli popołudnia pod koniec tego dnia,
bo odrzucili i nie poznali dostatecznie biblijnych oddań (ofiar)…

G) W 1869 roku Charles Taze Russell wysłuchał wykładu Jonasa Wendella,
który znów błędnie zapowiadał powrót Chrystusa w 1873 lub 1874 roku n.e.
i choć się z nim nie zgodził w tej sprawie, zaczął po tym badać Pismo Święte,
co doprowadziło go do świętowania pamiątki śmierci Mesjasza 14. Abib,
niestety podobnie jak „Kościół Boży” czyniąc to na początku tej doby…
Jego ruch uznał Ojca za Jedynego Boga i Jezusa jako pośrednika,
którego jednak błędnie utożsamiono z archaniołem Mikhaelem,
żeby tak wyjaśnić jego życie przed wcieleniem (którego nie było).
Russell głosił koniec „czasów pogan” i przywrócenie wybrania Iszraela
ostatecznie zapowiadając, że ma się to wydarzyć w 1914 roku n.e.,
choć wcześniej wyznaczał też inne niespełniające się daty.

H) W latach 1896 i 1901 nastąpiły pierwsze „przebudzenia charyzmatyczne”,
które przywróciły ludziom wiarę w działanie i dary Ducha Świętego,
które powinny nadal być obecne i działać w społecznościach wiernych,
co dało początek licznym kościołom o charakterze zielonoświątkowym;
jednak w wielu przypadkach doprowadziło to do błędnych przekonań
o pobożności opartej o własne odczucia, bez ustalonych, wspólnych reguł,
bez żadnego porządku i rygoru, jakiego ludzie powinni się trzymać;
zatem ogromna ilość zborów nie walczy z grzechem, ale go toleruje,
radując się z kultu towarzyszącego ogłaszaniu wybaczania wszystkiego.

I) Judaizm mesjański w ukryciu istniał od czasów apostolskich,
w 1866 roku n.e. założono pierwsze oficjalne stowarzyszenie w Londynie,
a w latach 80. XIX wieku w Mołdawii i na początku XX wieku na Ukrainie.
Mesjańscy jahudim początkowo nie zakładali oddzielnych zgromadzeń,
a uczestniczyli w nabożeństwach w synagogach i zborach „chrześcijan”,
dlatego można odnieść mylne wrażenie, że się z nich wywodzą,
choć wielu faktycznie w ten sposób przyjęło np. herezję „trójcy”
ze wspólnot, w których tymczasowo bywali gościnnie…

J) Znaczna część rozłamów w „Kościołach” nastąpiła dlatego,
że ich członkowie walczyli o swoje prywatne interesy i władzę,
dlatego nie tylko nie wnoszą nic w powrocie do wierności Bogu,
ale tworzą nowe odstępstwa jak te po śmierci apostołów,
z których ciągle trzeba oczyszczać drogę Mesjasza…

Widać zatem, że kolejne ważne poprawy poznania i zwyczajów
dokonywały się w różnych miejscach, w różnym czasie,
w różnych społecznościach oraz za sprawą różnych osób
i zwykle były to tylko częściowe zmiany, bez odkryć innych;
zatem o niektórych sprawach jedni mogli wcale nie wiedzieć,
choć inne świadomie ignorowali lub nawet odrzucali i zwalczali,
dlatego ich zwolennicy odchodzili by samemu je głosić i spełniać…

Jeśli jednak my uznajemy i spełniamy wszystkie te elementy:
– nie oferujemy i nie dokonujemy obrzędów za grzechy zmarłych;
– nie czcimy żadnych kultowych wizerunków ani osób bożków;
– wierzymy w Jedynego Boga – Ojca, a syna jako posłanego pośrednika (J 17,3)
– zanurzamy świadome, nawrócone, dojrzałe w wierze osoby;
– świętujemy tygodniowe Szabaty i coroczne biblijne święta Boga;
– Wieczerzę Pańską mamy co roku od popołudnia 14. Abib/Nisan,
czyli od właściwej, biblijnej pory składania oddań (ofiar) Pesach;
– podczas Wieczerzy Pesach spełniamy wszystkie elementy porządku:
4 kielichy, opowiadanie historii, posiłek, obmywanie nóg, 2 łamania mac, Psalmy;
– uznajemy i doświadczamy w społeczności natchnienia Duchem Świętego;
– nie przewidujemy i nie ogłaszamy fałszywych dat powrotu Mesjasza;
– znamy i spełniamy o wiele więcej biblijnych pouczeń niż te przykłady;
to po co rozważać tych innych, którzy do czegoś nie doszli i zbłądzili?

Ponieważ oni wszyscy mylnie uważali, że mają już wszystko co potrzebne
i dlatego albo nie wiedzieli czego im jeszcze może brakować i muszą szukać,
albo ignorowali, odrzucali i nie chcieli badać tego, co pokazywali im inni
Mylnie przekonani o tym, że „kto inny mógłby być zbawionym, jeśli nie my”
z powodu spełniania tylko o jedno Przykazanie więcej od wielu innych
nie patrzyli do przodu ile im brakuje, ale wystarczała im lepszość od marności…
W rzeczywistości nie możemy wiedzieć ile nie wiemy ani co źle rozumiemy,
bo w chwili poznania tego już by tak dłużej nie było, ale by się to poprawiło;
dlatego trzeba ciągle czytać Biblię, przypominać i umacniać fundament
oraz dostrzegać coraz więcej faktów i ich wzajemnych związków
,
żeby całość objawień Boga rozumieć i spełniać ciągle coraz lepiej…

Nauczanie apostołów porównuje drogę wiary do wyścigu,
w którym nie można spocząć i dać się wyprzedzić,
ale trzeba wytrwale biec do samego końca, żeby zwyciężyć…
Przekonanie, że już się wszystko ma, zna i czyni idealnie
jest zwodniczym spoczynkiem, przez który wielu już przegrało,
zaprzestaniem istotnego składnika wysiłku, który udoskonala,
a potrzebne jest ciągłe poszukiwanie i poprawianie siebie,
walka o upodabnianie do Mesjasza i uświęcenie…

„Przeto i my tak_wielki mając obejmujący nas obłok
świadków ciężar odłożywszy cały i ten otaczający grzech
z_powodu wytrwałości bieglibyśmy (w)_tym ustanowionym_przed nami boju
patrząc_z_daleka na tego tej wiary sprawcę i dojrzałość, Jeszuę,
który zamiast tej przedstawionej mu radości zniósł krzyż wstydu
wzgardziwszy na prawej_stronie zarówno tego tronu tego Boga siedzenie.
Rozważcie bowiem tego_(który) taki wytrwał od tych grzeszników względem siebie bunt,
aby nie osłablibyście (dla)_tych dusz waszych trudzonych.”

(Hbr 12,1-3)

„Nie wiecie, że ci na stadionie biegnący
wszyscy wprawdzie biegną, jeden zaś otrzymuje tę nagrodę?
[Więc]_tak biegnijcie aby chwycilibyście.
Każdy zaś ten walczący (od)_wszystkiego wstrzymuje_(się),
tamci wprawdzie więc aby zniszczalny wieniec otrzymaliby,

my zaś niezniszczalny.
Ja zatem tak biegnę jak nie niepewnie,
tak uderzam jak nie powietrze bijący, ale biję_pod_oko.
Moje to ciało i zniewalam nie (aby)_jakoś innym ogłosiwszy
sam niewypróbowanym stałbym_(się).”

(1Kor 9,24-27)

Zwykle wyścig kojarzy się ludziom z taką formą,
że wszyscy zawodnicy starują razem obok siebie
i rywalizują starając się jak najszybciej dotrzeć do mety,
a po drodze mogą się wyprzedzać i przeszkadzać sobie,
np. blokując innym drogę, żeby oni nie mogli wyprzedzić,
ale przede wszystkim widząc swoich rywali na trasie
i wiedząc kto jest lepszy, o ile wyprzedza i czy się oddala
lub kto z biegnących z tyłu dościga i stanowi zagrożenie…

Nasze zawody nie mają jednak takiej formy ani takich zasad,
ale są raczej jak „jazda indywidualna na czas” np. w kolarstwie,
gdzie każdy zawodnik startuje sam oddzielony od innych,
żeby bez przeszkód mógł pokonać trasę najlepiej jak potrafi
zwykle nie wiedząc nic o tym jak radzą sobie jego rywale,
chyba że dużo lepszy konkurent nadrobił różnicę i wyprzedza
lub dużo gorszy konkurent dał się dogonić i jest wyprzedzany;
co wciąż nic nie mówi o wielu innych, dalszych uczestnikach,
którzy mogli skończyć swój przejazd nim my zaczynamy
lub będą go zaczynać długo po tym jak dotrzemy na metę…
Udział w tych zawodach zaczynamy w różnych miejscach i czasach,
oddzieleni nawet o wiele pokoleń i setki lat od innych zawodników,
dlatego nie ma sensu porównywanie się z garstką wyprzedzonych,
ale trzeba ciągle jechać najlepiej jak potrafimy…

Trzeba też mieć świadomość, że w tym szczególnym wyścigu
nie chodzi tylko o dotarcie na metę w najkrótszym czasie przejazdu,
ale podobnie jak w zjazdach narciarskich lub kajakarstwie górskim
trzeba spełnić pewne warunki na trasie – zaliczyć odpowiednio bramki,
w tym także niektóre z nich pokonać pod prąd, na chwilę zawrócić
albo za brak tego może być doliczony jakiś karny czas…

W wyścigu do Boga nie chodzi o to, żeby dotrzeć jako pierwszy,
bo takiej możliwości biblijne objawienia wcale nam nie dają;
ale żeby zebrać społeczność, która wraz z nami zrobi to dobrze;
dlatego karne sekundy są doliczane za ignorowanie wyprzedzonych,
którym wcale nie próbuje się pomóc poprawić ich wysiłków;
za to za skuteczne pociągnięcie kogoś za sobą jest nagroda
i w ten sposób nie tylko sami przybliżamy się do zwycięstwa,
ale i przyjmujący pomoc awansuje na nasze, lepsze miejsce,
a jego dotychczasowa wolniejsza jazda traci znaczenie…

Celem tego wyścigu nie jest dobiegnięcie jako pierwszy,
ale zorganizowanie peletonu, który razem dobrze finiszuje;
dlatego trzeba ciągle poprawiać się i pomagać w tym innym,
wzrastać w poznaniu, rozumieniu i spełnianiu Słowa Bożego
oraz oczyszczać się z błędów swoich dawnych przekonań,
które mogły być odziedziczone z poprzednich „Kościołów”
lub wypracowane na podstawie częściowych argumentów,
których właściwy, inny sens pokazały później kolejne…

3. Przekonanie o Ważności Słów Boga

3a. Tablice Kamienne i Aszeret HaDebarim

W końcowej części czytania na ten tydzień i kończąc go Szabat
występuje kilka zaskakujących i być może kontrowersyjnych faktów,
o których ludzie wierzący zwykle myślą inaczej niż jest napisane:

„I_powiedział יהוה [Bóg] do Moszego:
’Wykuj dla_siebie dwie tablice kamienne jak_pierwsze,
a_napiszę na tych_tablicach oto te_słowa,
które były na tych_tablicach, tych_pierwszch, które potłukłeś
;
a_bądź gotów na_ranek i_wstąpisz w_ranek na_Górę Synaj
i_staniesz przede_Mną tam na szczycie tej_góry,
a_nikt ne wstąpi z_tobą, a_także mąż_[żaden] nie pokaże_(się) na całej tej_górze,
także ta_trzoda i_to_bydło nie [będą]_pasły_[się] na stokach tej_góry, tej_oto.’
I_wykuł dwie tablice kamienne jak_pierwsze i_wstał Mosze(h) w_ranek
i_wstąpił na górę Synaj tak_jak rozkazał יהוה [Bóg] mu
i_wziął w_rękę_swoją dwie tablice kamienne.
(…)
I_powiedział: 'Oto Ja zawieram Przymierze wobec całego ludu_twego,
uczynię cuda, jakie nie działy_(się) na_całej tej_Ziemi i_w_żadnym (z)_tych_narodów
i_ujrzy cały ten_lud, (w)_którym Ty wśród_niego to dzieło יהוה [Boga],
bo straszne (będzie)_to, co Ja zrobię z_tobą.
Strzeż dla_siebie tego, co Ja rozkazuję_ci tego_dnia…’
(…)
I_powiedział יהוה [Bóg] do Moszego:
’Napisz dla_siebie to te_słowa, te_oto,

bo według tych_słów, tych_oto, zawarłem (z)_tobą Przymierze i_(z)_tym Iszraelem.’
I_był tam z יהוה [Bogiem] czterdzieści dni i_czterdzieści nocy,
chleba nie jadł i_wody nie pił i_napisał na tych_tablicach
te słowa tego_Przymierza, Aszeret HaDebarim.”

(Szemot/2Moj/Exodos/Wj 34,1-4.10-11a.27-28)

Po pierwsze Bóg najpierw zapowiada, że napisze treść tablic,
co jest poglądem powszechnie uznawanym wśród wierzących,
bo Tora(h) mówi też, że były one zapisane „palcem Boga”;
ale potem nakazuje Moszemu (Mojżeszowi), żeby on to zrobił,
co w ten sposób objawia pewną bardzo istotną i ważną prawdę:
Własne dzieła Boga są dokonywane przy pomocy ludzi,
którzy są narzędziami, których Bóg do tego celu używa.

Bóg napisał treść tablic, Bóg ją ułożył i kierował jej pisaniem,
ale zrobił to używając ręki proroka, którego do tego wyznaczył,
który symbolicznie jest tym „palcem Boga” (który nie ma ciała).
Nie oznacza to, że Mosze(h) miałby napisać tablice sam,
ale czynił to z natchnienia, Bóg kierował jego rękami
tak samo jak ustami proroków ogłaszających objawienia
i gdy sam Bóg wyprowadzał Iszraela z Micraim (Egiptów),
choć to ten sam Mosze(h) ogłaszał i odwoływał plagi…

Po drugie treść drugich tablic miała by taka jak pierwszych,
a jednak tutaj wersety Szemot/2Moj/Exodos/Wj 34,10-26
zawierają całkiem inną treść niż Szemot/2Moj/Exodos/Wj 20,2-17,
o pierwszych jest mowa dopiero w Szemot/2Moj/Exodos/Wj 24,12
(czyli pod koniec parszy „Miszpatim” z wieloma Wyrokami Boga,
dopiero po uzupełnieniu rozstrzygnięciami sporów międzyludzkich),
zaś według wersetów Szemot/2Moj/Exodos/Wj 34,27-28
Mosze(h) (Mojżesz) miał na tablicach zapisać właśnie te słowa,
które są podane w poprzedzających wersetach w tej parszy.
Razem wskazuje to, że na tablicach było więcej niż ludzie myślą,
bo żeby Biblia była zgodna, muszą one zawierać to wszystko razem.

Po trzecie werset Szemot/2Moj/Exodos/Wj 34,28 jest pierwszym
w całej Torze i Biblii, w którym występuje nazwa „Aszeret HaDebarim„,
którą tłumaczy się jako „Dziesięć Tych_Słów” lub „Bogactwo Tych_Słów„.
Nie ma jej w rozdziale Szemot/2Moj/Exodos/Wj 20 ani parszy „Jitro”
ani w wersetach parszy „WaEtchanan” sąsiadujących z drugim zapisem
(tam nazwa jest dużo wcześniej, oddzielona od treści innymi Przykazaniami);
więc zapisane tam słowa wcale nie są tak nazwane w Piśmie Świętym,
ale takie utożsamienie jest nadinterpretacją i jedynie ludzką tradycją;
a tytuł ten tutaj odnosi się do innego fragmentu treści Przymierza,
który jest przykładem, że w istocie obejmuje ono więcej treści….

Nazwa „Aszeret HaDebarim” jest w Biblii jeszcze tylko w dwóch miejscach:

„I_przemówił יהוה [Bóg] do_was z_pośród tego_ognia,
głos słów wy słyszelisci, ale_wyglądu nie widzieliście, oprócz głosu
i_oznajmił dla_was to Przymierze_Jego, które rozkazał wam do_spełniania:
Aszeret HaDebarim i_napisał_je na dwóch tablicach kamiennych
i_mnie rozkazał יהוה [Bóg] w_czasie tym_oto aby_uczyć was
tych_Ustaw i_Wyroków dla_spełniania ich w_ziemi,
(do)_której wy przechodzicie tam, aby_odziedziczyć_ją.”

(Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 4,12-14)

„A_napiszę na tych_tablicach oto te_słowa,
które były na tych_tablcach, tych_pierwszych, które potłukłeś
i_włożysz do_Skrzyni. I_zrobiłem Skrzynię (z)_drewna akacji
i_wyciosałem dwie tablice kamienne jak_pierwsze
i_wstąpiłem na_tę_górę i_dwie te_tablice w_ręku_moim.
I_napisał na tych_tablicach takie_pismo jak_pierwsze,
te Aszeret HaDebarim, które wypowiedział יהוה, Bóg_wasz
na_górze, z_pośród tego_ognia w_dniu tego_zgromadzenia
i_dał_je יהוה [Bóg] mnie.”

(Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 10,2-4)

Choć treść tych wersetów pozornie może sugerować czytelnikom,
że „Aszeret HaDebarim” określa tylko tradycyjne „Dziesięć Przykazań”,
to nie są one w sąsiedztwie Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 5,6-21,
od czego oddzielają je fragmenty zawierające też inne Przykazania,
zaś Bóg wszystko mówił na Górze Synaj, z ognia i do Synów Iszraela,
z tym, że część powiedział do nich bezpośrednio, jak sam zamierzał,
a część miał im od Boga przekazać Mosze(h), bo lud o to poprosił;
jednak Bóg był gotów mówić do nich wszystko, co chciał objawić
(trzeba też zwrócić uwagę na Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 5,1-5,
gdzie Mosze(h) stwierdza, że pośredniczył w objawieniu tych słów,
przez co podaje je jako przykład rozpoczynający to, co było dalej)
i właściwą treścią jest dopiero to, do czego Bóg „nie dodał_[nic]”
(co jest zapisane w Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 5,22),
co było pełnią treści spisanej na tablicach danych Moszemu
(o czym łącznie świadczą dopiero wszystkie fragmenty o tablicach),
podczas gdy sama początkowa część wymaga i ma wiele uzupełnień,
które są zapisane i były już rozważane we wcześniejszych czytaniach,
np. nakazana kara śmierci za naruszenie Przykazania Czci Rodziców
(Szemot/2Moj/Exodos/Wj 21,15.17; Mt 15,4; Mk 7,10)…

Skoro nazwa „Aszeret HaDebarim” występuje w Biblii tylko w tych trzech miejscach,
a Bóg nie natchnął jej użycia nigdzie indziej przez żadnego z kanonicznych pisarzy:
– ani przez Moszego (Mojżesza) w innych miejscach ksiąg Tory;
– ani przez wielu kolejnych proroków nigdzie w księgach Tanakhu;
– ani przez Jeszuę (Jezusa) Mesjasza w jego wypowiedziach w Besorach (Ewangeliach);
– ani przez apostołów w ich listach, nigdzie w Brit Chadasza(h), Odnowionym Przymierzu;
to Stwórca wyraźnie nie chciał kłaść żadnego akcentu akurat na te słowa,
nie chciał, żeby ludzie uważali to, co tradycyjnie nimi nazywają, za szczególnie ważne,
ale przypominając Torę, Prawo, Przykazania, Wyroki, Ustawy czy Moszego (Mojżesza)
wielokrotnie potwierdza, że ważna powinna być całość, a nie tylko wybrane części;
dlatego używane są nazwy, które są tak rozumiane, a nie mylone z fragmentem,
a Mesjasz i apostołowie w swym nauczaniu przypominają różne Przykazania,
np. zasady świętowania Pesach w 1Kor 5,7-8 i obrzezanie ciała w Rz 2,25-3,2.

3b. Przykazania Boga z Różnych Części Tory

Dlaczego trzeba dobrze zrozumieć i tak stanowczo podkreślać,
że „Dziesięć Przykazań” nie stanowi szczególnie ważnej części całej Tory,
ale są to podane najpierw Przykazania tak samo ważne jak wszystkie inne?

Oczywistym jest, że człowiek wychowany najpierw bez Słowa Bożego,
który przez lata wykształcił w sobie nawyki sprzeczne z Prawem Boga
nie zmieni wszystkiego na raz, bo to byłoby dla każdego zbyt trudne,
ale trzeba się stopniowo uczyć dobra i oczyszczać ze zła, poprawiać,
więc jakieś Przykazania przyjmuje się najpierw, a kolejne później…
Niestety jest jednak zasadnicza praktyczna różnica wynikająca z tego,
czy te początkowe będą tylko „pierwsze w kolejności” czy aż „szczególnie ważne”…
Jeśli porównać poszczególne Przykazania do schodów wykutych na wysoką górę,
to uczynienie sobie jakichś kilku pierwszych ważniejszymi od innych, następnych,
czyni je niższymi niż być powinny, przez co za nimi powstaje mur dzielący od reszty
stanowiący bardzo poważną trudność przed wejściem na kolejny stopień…

Nie tylko ze znajomości różnych społeczności „szabatujących chrześcijan”,
ale też z licznych doświadczeń osób, które w końcu doszły do uznania całej Tory,
wiadomo, że błędne uznanie tylko „Dekalogu” za szczególnie ważne Przykazania
prowadzi do uznania innych za zbędne, przedawnione i odrzucone przez Boga
,
bo niby wystarczające jest to, co Bóg upodobał sobie najbardziej i utrwalił w kamieniu,
podczas gdy reszta miałaby być tylko tymczasowa i ich czas już dawno przeminął…
Istnieje wiele zborów, a nawet ogromne międzynarodowe „Kościoły” tak głoszące
i sprzeciwiające się reszcie Przykazań, zwalczające ich spełnianie przez członków,
np. zakazujące świętowania innych biblijnych wyznaczonych czasów niż tylko Szabat;
co stanowi bardzo poważną przeszkodę, ten mur ograniczający wzrost pobożności…

Szczególnie istotnym czynnikiem jest tu postawa pastorów i przywódców społeczności,
od których zależy jakie będą przekonania i czyny większości członków ich zborów…
Jeśli ktoś najpierw powstrzymywał innych, a potem zrozumiał, że się w tym mylił,
to nie wystarczy, że tylko zacznie postępować i nauczać lepiej niż wcześniej,
ale musi też publicznie przyznać się do błędu, przeprosić i wszystko sprostować
Jeśli ktoś wyżej ceni swój wizerunek mądrego i nieomylnego, korzyści ze stanowiska,
to będzie dalej brnął w swój błąd i zwodząc innych robił pozory, że niby taki jest,
bo będzie obawiał się, że jego zwolennicy inaczej nie będą go więcej słuchać.
Jeśli ktoś jest tak uczciwy, odpowiedzialny, pokorny i odważny, że się przyzna
ryzykując utratę swego autorytetu i funkcji lub nawet odejście części zboru,
to dla wspólnoty powinien być szczególnie cenny właśnie taki przełożony,
który się tego nauczył i nie tylko będzie potrafił dalej wzrastać,
ale dopiero po tej poprawie zyskał prawdziwą rację i autorytet;
co niestety zdarza się bardzo rzadko, a wielu wybiera złe pozory…

Warto zwrócić uwagę w historii w tej parszy,
że Aharon najpierw bierze udział w grzechu złotego cielca
(którego nie byłby w stanie powstrzymać, próbował opóźnić),
a potem mimo pewnego przyczynienia się do tego zła
zostaje kohenem hagadol i wyróżnionym pośród książąt;
co jest dowodem wartości przywódcy, który poprawia swój błąd
i uznania takiego przez Boga za odpowiedniego na jego urząd…

Nawet jeśli uznaje się już więcej Przykazań Boga, ale je hierarchizuje
i jedne uważa za ważniejsze, a inne za mniej ważne od pierwszych,
to niestety wciąż nie będzie to właściwie działało w praktyce
i choć nie murem, to będzie hamulcem, kamieniem u nogi;
co można rozważyć na przykładzie 2 Przykazań zapisanych blisko siebie,
w jednej księdze Tory, zaledwie kilkadziesiąt wersetów od siebie,
z tym, że jedno jest z „Dekalogu”, a drugie podane nieco dalej:

Pamiętaj ten dzień tego_Szabatu dla_uświęcenia_go.
Sześć dni pracuj i_wykonaj wszystkie prace_twe
A_dzień ten_siódmy (to)_Szabat dla_יהוה, Boga_twego,
nie uczynisz żadnej pracy ty i_syn_twój i_córka_twoja,
sługa_twój i_służebnica_twoja, i_bydło_twoje
i_obcy_twój, który w_bramach_twoich.
Bo (w)_sześć dni wykonał יהוה, [Bóg] oto te_Niebiosa i_oto tę_Ziemię,
oto te_morza i_oto wszystko to w_nich
i_odpoczął w_dniu tym_siódmym,
dlatego tak pobłogosławił יהוה [Bóg] ten dzień tego_Szabatu i_poświęcił_go.”

(Szemot/2Moj/Exodos/Wj 20,8-11)

„…לא תשא שמע שוא
Nie [będziesz]_rozgłaszał wieści pustej…”

(Szemot/2Moj/Exodos/Wj 23,1a)

Spełnienie całego zbioru Przykazań o Szabacie wymaga dużo wysiłku,
trzeba zorganizować sobie odpowiednio czas pracy i przygotowań,
uzgodnić to z pracodawcą, współpracownikami, pracownikami lub klientami,
wcześniej zrobić zakupy, przygotować jedzenie i miejsce do świętowania,
żeby cały czas Szabatu móc oddzielić na odpoczynek i nabożeństwo

Żeby spełnić zakaz rozpowszechniania fałszywej wieści wystarczy nie robić nic,
bo nic nie zawiera żadnych oszczerstw, plotek ani niesprawdzonych informacji;
nawet odpoczywając po wszystkim innym, czym się człowiek w życiu zajmuje,
nawet podczas snu, oglądania filmu lub czytania książki się tego nie narusza;
a żeby złamać to Przykazanie trzeba się w to aktywnie zaangażować,
podjąć dyskusję i wypowiadać na tematy, o których nie ma się wiedzy…

Ile czasu potrzeba więc, żeby nauczyć się spełniać te Przykazania?
Czy po wielu latach wielokrotnego czytania Biblii, w tym parsz co rok,
oba te Przykazania Boga są już poznane, przyjęte i wykonywane?
Z jaką gorliwością się je wykonuje i głosi to innym ludziom wokół siebie?
Z jaką gorliwością karci się naruszenia tych dwóch Przykazań?

Jeśli Przykazania te nie są przez kogoś traktowane tak samo,
to potrzeba, żeby „aż ważniejsze” zmienił na „tylko wcześniejsze
i doszedł do tego, żeby traktować i spełniać je jednakowo.

Wbrew wrażeniu jakie można odnieść myśląc o sposobach spełniania i naruszania,
to Szabat jest łatwiejszy do przestrzegania, a zakaz rozgłaszania fałszu trudniejszy,
bo Szabat mocno angażuje świadomość i jest praktycznym doświadczeniem,
odczuwa się go i jeśli jest dobrze przestrzegany, to daje radość i zbudowanie,
dlatego pobożni ludzie chcą i z gorliwością podejmują cały trud przygotowań;
podczas gdy fałszywa wieść to „tylko słowa”, „tylko teoria” i to nawet nie o sobie;
ale wierność Bogu nie ma polegać tylko na tym, co dobre dla nas samych,
lecz uczy właśnie tego, żeby troszczyć się także o dobro innych osób,
co ze wzajemnością może wtedy działać także wobec nas…

Fałszywa wieść szkodzi tym, o których mówi i być może tym, którzy ją usłyszą,
ale osoba rozgłaszająca ją dalej może sama wcale nie doświadczyć skutków,
bo nie wie jaką przykrość lub inną szkodę mogło to komuś wyrządzić,
komu przez to odmówiono pomocy lub z kim ludzie nie chcą się zadawać,
kto odrzucił szansę na coś dobrego, bo został wprowadzony w błąd…

Gdyby opowiadać innym ludziom zmyślone słowa podobne do zdania:
„mój sąsiad z 739 piętra w 347 klatce schodowej po prawej sika do łóżka
(które nie może być prawdziwe, bo takiego miejsca ani osoby nie ma,
ale wskazujące kogoś konkretnego byłoby znacznie gorsze od takiego);
to pomimo tego, że treść nie jest sprzeczna z Biblią, nie jest tematem Biblii,
to pomimo tego, że pogląd o tym formalnie „nie jest sprawą wiary Bogu„,
wciąż byłoby to naruszenie Przykazania Boga, które zabrania tak mówić:
zabrania rozgłaszać pustkę – wieści, dla których nie ma się pewności
(oryginalne słowo „שוא” („szawe”) oznacza nie tylk „fałsz”, ale też „brak”)
niekoniecznie z powodu ich niebiblijności, ale po prostu fałszywości treści
niezależnie od tego czego te słowa mogłyby dotyczyć…

Nawet gdyby przedmiotem wieści było naruszanie przez kogoś Przykazań,
np. zdrada małżeńska albo jakaś nieuczciwość wymagająca napomnienia,
czyli sprawy, które niestety bardzo często są tematami plotek i oszczerstw,
to wciąż właściwym sposobem nie jest ogłaszanie tego publicznie samemu.
Mesjasz Jeszua (Jezus) uczy by najpierw upomnieć samego winnego (Mt 18,15),
a jeśli nie usłucha, to dopiero wtedy wziąć ze sobą dwóch świadków (Mt 18,16),
którzy przysłuchując się rozmowie będą mogli zbadać sprawę i poznać fakty,
co jest potrzebne, żeby ten problem został rzetelnie rozpoznany i oceniony,
a jeśli wobec nich nie usłucha, to postawić sprawę przed sądem (Mt 18,17)
przez który opinie stron sporu i świadków zostają dokładnie sprawdzone
i dopiero ten sąd może pewną, udowodnioną prawdę ogłaszać publicznie!
Nie ogłasza się publicznie czegoś, co się komu podoba lub wydaje właściwe,
ogłoszone może być coś, co jest rzetelnie przebadane, sprawdzone i i pewne,
dlatego jeśli nie umie się tego zrobić, trzeba zdać się na tych, którzy potrafią,
a najlepiej na tych, którzy są do tego wyznaczeni i powszechnie uznawani…

Można mieć różne poglądy na różne sprawy i podejmować kroki ku ich wyjaśnieniu,
ale publiczne ogłaszanie tego powinno nastąpić dopiero po sprawdzeniu,
gdy właściwe rozpoznanie zostanie potwierdzone i stanie się pewne.

W rzeczywistości nie ma takich czynów, które „nie są sprawą wiary Bogu”,
która nie jest jak religie pogańskie – jedynie zbiorem obrzędów obok życia,
ale stanowi definicję świętego życia w każdej sprawie i każdym czynie.

Aharon jako przywódca powinien utrzymywać dyscyplinę w społeczności,
a ponieważ nie potrafił tego uczynić, dopuścił zaistnienie śmiertelnej winy;
Mosze(h) musiał ukarać sprawców by móc uzyskać przebłaganie dla reszty
i by później coś takiego się więcej nie powtórzyło, ale było lepiej…

4. Podsumowanie

Biblia nie przedstawia Narodu Iszraela jako idealnego Ludu Boga,
ale świadczy o ich błędach, skarceniach dla nich i ich poprawie,
bo to jest prawdziwy i słuszny wzór drogi, jaką mamy podążać,
żeby faktycznie doskonałość osiągnąć, a nie ją mylnie zakładać…

Przekonanie o swej doskonałości może być dla ludzi zaślepiające i zwodnicze,
a dostrzeganie własnych braków i błędów jest konieczne do ich poprawy.
Nawet jeśli o czymś się jeszcze nie wie (co jest naturalne i oczywiste),
trzeba być otwartym na pouczenia i skarcenia, żeby móc to poznać;
a przy tym nie ograniczać ich zakresu do uznawanych już „ważnych spraw”,
bo myli się głównie w tym, czego się nie uznaje i na co nie zwraca uwagi
grzesząc w sprawach, które mogą wydawać się cielesne, niereligijne i świeckie,
podczas gdy Tora(h) Boga słusznie reguluje także takie postępowanie,
wymaga, poucza i uzdalnia do właściwego ukształtowania go…

Chwała Bogu!

Ostatnia modyfikacja: 2021-03-14.

Wyraź opinię o artykule:

Click to listen highlighted text!