Modlitwa Świętego Życia

Czas czytania: 15 minut

W Szabat 23/24.04.2021 jest 11. dzień 2. miesiąca Ziw/Eir,
20. dzień licząc od 1. powszedniego po zakończeniu Chag HaMacot,
zatem 6. dzień 3. tygodnia i łącznie 20. dzień liczenia aomeru.
Komentarz do parszy „Acharei Mot” (części „Po śmierci„):
Wajikra/3Moj/Leutikon/Kpł 16,1-18,30; Ez 22,1-22; Hbr 9,11-28
oraz do parszy „Kedoszim Tihju” („Świętymi Bądźcie„):
Wajikra/3Moj/Leutikon/Kpł 19,1-20,27; Ez 20,2-20; Am 9,7-15; 1P 1,13-19.
Modlitwa świętego życia – słowa przechodzące w czyny.

Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.

1. Wcześniej Omawiane Zagadnienia

Tematy tych czytań inne niż omówione w tym tekście,
były komentowane w poprzednich cyklach czytania Tory:
– Różne wejścia do Miejsca Najświętszego Świątyni;
– Wyznawanie wszystkich win Ludu Bożego;
– Kozioł na wysłanie nie jest dla demona;
– Przypominanie grzechów i uświęcenie;
Różne Przykazania uczące świętości
(komentarz do parszy „Kedoszim Tihju”)
.
Są one rozważane we wcześniejszych artykułach:
Szczególna Służba;
Świętymi Bądźcie!

2. Zaostrzenie Zasad Wstępu do Miejsca Najświętszego

I_przemówił יהוה [Bóg] do Moszego po śmierci dwóch synów Aharona
w_zbliżeniu_ich przed_oblicze יהוה [Boga] i_umarli.

I_powiedział יהוה [Bóg] do_Moszego: powiedz do_Aharona, brata_twego
aby_nie wchodził w_każdym czasie do tego_Świętego
z_domu_[Bożego]
 od_zasłony do_wejścia tej_Przebłagalni, która na tej_Skrzyni,
aby_nie umarł, bo w_obłoku ukażę_(się) nad tą_Przebłagalnią.

(Wajikra/3Moj/Leutikon/Kpł 16,1-2)

Słowa rozpoczynające czytanie na ten tydzień i kończący go Szabat podają,
że zakaz dowolnego, codziennego wstępu na służbę do Miejsca Najświętszego
i jednocześnie nakaz czynienia tylko jeden raz w roku, w Jom HaKipurim (Hbr 9,7)
został ustanowiony przez Boga dopiero po śmierci dwóch synów Aharona;
zatem nie wprost wskazują, że wcześniej było to dozwolone częściej,
a ci dwaj starsi synowie najprawdopodobniej uczynili to źle dlatego,
że we wcześniejsze dni wyświęcania na kohenów (kapłanów) widzieli
jak ustanawiający ich Mosze(h) (Mojżesz) wzorowo sprawował tam obrzędy
,
które oni powtórzyli niedokładnie, co stało się przyczyną tego ograniczenia…

„…za zaś tą drugą zasłoną Przybytek ten nazywany Świętym Świętych,
złoty mający ołtarz_kadzenia i tę Skrzynię tego Przymierza, która_pokryta zewsząd złotem
,
w której dzban złoty mający ten man i ta laska Aharona, ta kwitnąca i te tablice tego Przymierza,”

(Hbr 9,3-4)

Fakt ten wyjaśnia dlaczego List do Hebrajczyków podaje poprawnie,
że złoty ołtarz Kadzenia znajdował się w Miejscu Najświętszym (Hbr 9,4),
co wyjaśnia komentarz „Kolejności Mają Znaczenie” do parszy „WaJekehel”;
choć bez wstępu tam czyniłoby to codzienną służbę kohenów niemożliwą:
ona najpierw miała zawsze, każdego dnia odbywać się w Świętym Świętych,
ale potem wraz z tym ołtarzem została przeniesiona do Miejsca Świętego,
bo koheni niestety okazali się niegodni codziennego wstępu dalej…

Trzeba tu podkreślić, że pierwotna intencja i idea Boga jest niezmienna:
służbę najbliżej obecności Boga mają sprawować tylko osoby święte;
a ponieważ ludzie grzeszą i okazują się tego coraz bardziej niegodni,
to dodatkowe warunki ograniczają to tylko do takich osób i czasów,
w których ten główny sens wszystkiego pozostaje zachowany…

Zgodnie z proroctwem w Ez 44,10-16 nastąpiło dalsze ograniczenie
i służby w całym wnętrzu Świątyni nie mogą pełnić wszyscy koheni,
bo mimo wymuszania tego na nich nie spełniali warunków;
ale tylko potomkowie (lub wierni uczniowie) Cadokha,
którzy nie uczestniczyli w odstępstwie i grzechu Iszraela,
ale posłusznie wytrwali jak on nauczał i nakazywał…

Wcześniej, po popełnieniu przez Iszrael grzechu złotego cielca
służba w Świątyni została ograniczona do potomków Aharona,
choć kohenami mieli być pierworodni synowie wszystkich rodzin
(wyróżnieni pośród braci jako najważniejsi, ale nie zawsze najstarsi,
bo np. Jakub podzielił ten przywilej między Lewiego, Jahuda(ha) i Josefa:
przydzielając im odpowiednio koheństwo, przywództwo i podwójny dział,
jak to wynika z jego zapowiedzi w Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 49,1-28);
ale pierwotnie służyć w obecności Boga mieli wszyscy, zawsze i wszędzie,
bo nawet nie było jeszcze miejsca ze ścianami pokrytymi złotem;
czego przykładami są Kain i (H)ebel, którzy sami składali swe oddania,
a Bóg przyjął je od młodszego i rozmawiał ze starszym…

3. Służba i Grzechy do Przebłagania

Najświętsza służba spełniana w Jom HaKipurim (Dzień Tych_Przebłagań)
ma umożliwiać oczyszczenie ze wszystkich win i przywracać pierwotny stan;
ale czemu kohen musi wyznawać wszystkie grzechy i robić to za wielu,
gdy Tora(h) ustanawia wcześniej indywidualne oddania (ofiary) za grzechy,
które każdy powinien przynosić gdy uświadomi sobie i naprawi swoją winę?

Ludzie indywidualnie poprawiają i oczyszczają się z takich win,
które stanowią poważne i wyraźne naruszenia Tory, np. krzywdzą innych,
bo to mogą łatwo dostrzec sami lub ktoś ich napomni z takiego powodu;
ale oprócz tego pozostają jeszcze sprawy, których jest się nieświadomym,
grzechy uważane za tak małe, że przechodzi się nad nimi do porządku,
że często bywają nawet postrzegane jako właściwe postępowanie,
bo Pismo nie zawiera o tym nakazu ani zakazu danego wprost,
a jednak naucza o tym w inny sposób, np. dając w historii wzór…

3a. Modlitwa i Życie

„ἀδιαλείπτως προσεύχεσθε.”
Módlcie_(się) bez_zaprzestania.

(1Tes 5,17)

Modlitwa jest jedną z ważnych praktyk wiary,
co do której nie ma w Torze zapisanych nakazów
(poza dziękowaniem Bogu za otrzymane błogosławieństwa
według słów z Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 8,10-14);
dlatego może to być różnie ustanawiane i spełniane w tradycjach,
jakie powstają, rozwijają się i zmieniają w społecznościach…

W wielu przekładach werset 1Tes 5,17 ma formę „nieustannie się módlcie”,
co bywa bardzo przesadnie rozumiane jako zalecenie „nie wstawania z kolan”,
ale „ciągłego mówienia do Boga”, co jest uważane za definicję modlitwy;
a czego w praktyce nikt tak nie spełnia, co jest niemożliwe do wykonania,
czego nie potwierdza ani nie naucza żaden biblijny wzór, nawet Mesjasz
i co nie miałoby sensu, bo gdyby chcieć tak tylko ciągle mówić,
to bez własnego życia i bez poznawania co dzieje się u ludzi wokół
szybko nie byłoby już wcale wiadomo za co dziękować ani o co prosić…

W rzeczywistości modlitwa powinna być całym życiem inaczej,
bo wcale nie powinna kończyć się na wypowiedzianych słowach,
ale jej treść musi przechodzić w czyny, w udział w jej spełnieniu

Człowiek nie został stworzony aby tylko leżeć w Edenie,
modlić się i czekać aż pokarm sam cudownie trafi mu do ust,
ale od początku w zamyśle Boga miał dbać o ten ogród
(według wersetów Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 2,5.15),
pracować w nim i czerpać błogosławieństwa z tej pracy,
nawadniać drzewa, doglądać ich stanu i zbierać owoce,
za co dziękować Bogu i prosić o pomoc w potrzebie…

Bóg nie zastępuje ludzi w sprawach, w których nie chcą kiwnąć palcem,
Bóg nie zajmuje się tym, na czym ludziom nie zależy w praktyce,
czemu nie chcą się poświęcić, w co nie wkładają własnego wysiłku.
Bóg wspiera ludzi w dobrych czynach i uzupełnia nasze braki,
dodaje i pomaga wtedy, gdy coś przerasta nasze siły
,
ale czynne zaangażowanie człowieka jest podstawą,
czego dobrym przykładem może być historia z Ewangelii:

„Ten zaś Jeszua powiedział mu:
to jeśli możesz, wszystkie możliwe temu wierzącemu.
Zaraz zawoławszy ten ojciec to dziecko mówił:
wierzę, pomóż mojej tej niewierze.
Zobaczywszy zaś ten Jeszua, że zbiega_się tłum,
skarcił tego ducha, tego nieczystego, mówiąc mu:
ten niemy i głuchoniemy duchu, ja nakazuję ci:
wyjdź z niego i już_więcej_nie wszedłbyś w niego.

A zawoławszy i wiele zatrząsłszy wyszedł stał_(sie) jakby martwy,
tak_że tych wielu mówiło, że umarł [[chłopiec]],
ten zaś Jeszua chwyciwszy tę rękę jego podniósł go i powstał.
A gdy_wszedł jego do domu, ci uczniowie jego na osobności
pytali go, że my nie mogliśmy wyrzucić go.
I powiedział im [[Jeszua]]: oto ten rodzaj przez nic może wyjść
jeśli nie w modlitwie [i poście].”

(Mk 9,23-29; także Mt 17,14-21)

Jeszua (Jezus) Mesjasz wyjaśnił uczniom,
że pewien rodzaj duchów wyrzuca się postem i modlitwą,
co można po prostu uznać wcale nie rozumiejąc sensu,
jak niestety czyni wielu „chrześcijan” nie myśląc o tekście,
bo ze słowami Mesjasza przecież trzeba się zgodzić…

Można też dostrzec i rozważyć kilka faktów,
żeby prawdziwie zrozumieć czego Jeszua nauczał,
żeby móc z tego korzystać i przyjąć to właściwie…

1. Modlitwy w ważnej sprawie mogą trwać godzinami
i w razie potrzeby mogą jeszcze być powtarzane wielokrotnie
jak np. Mesjasz w Gat Szemanim przed pojmaniem (Mt 26,36-44).

2. Post nie trwa godzinami, jak zwykłe przerwy między posiłkami,
ale jako umartwienie podejmuje się go co najmniej na całe dni lub doby,
jak Mosze(h) na Górze Synaj (Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 9,9.18)
lub jak Jeszua po swoim zanurzeniu (Mt 4,2; Łk 4,2).

3. Wyrzucenie złego ducha to rozkaz wydany z mocą od Boga,
czego dokonuje się w krótkiej chwili – wypowiadając 1 zdanie,
jak Jeszua uczynił w rozważanej historii (Mk 9,25; Mt 17,18).

Wystarczy połączyć razem tych kilka faktów, żeby z nich zrozumieć,
że złego ducha nie wypędza się zaczynając post ani modląc przy nim,
bo wtedy ani post ani modlitwa nie byłyby jeszcze spełnione w tej chwili,
nie wypędza się demona w modlitwie (która jest do Boga, a nie do demona);
ale trzeba najpierw pościć i się modlić, żeby się przygotować i uzyskać moc,
a wtedy należy dopełnić dzieła czynem idąc i wydając złemu duchowi rozkaz…

Żeby modlitwa była właściwa i stawała się życiem także w czynach,
potrzebne jest, żeby człowiek był zaangażowany w sprawy, o których mówi,
nie mogą to być po prostu jakieś tematy, o których np. „wypada wspomnieć”,
ale tylko to, co jest osobiste i prawdziwie ważne dla mówiącego…

Jeśli ktoś modli się w sprawie swojej potrzeby, np. uzdrowienia,
musi być gotowy spełnić to, co Bóg da mu jako odpowiedź,
bo uzdrowienie może wymagać, żeby do kogoś iść i coś uczynić,
jak było w przypadku Naamana z wcześniejszej Haftory (2Krl 5,14).

Jeśli ktoś modli się, żeby móc służyć Bogu i pomagać innym,
to musi być gotowy by iść do ludzi lub przyjąć postawionych przed nim,
mieć chęci i umiejętności, żeby wspierać słowem i czynem jak potrzeba;
żeby przekazać to, co Bóg chce dać za jego pośrednictwem…

Istnieje zwyczaj modlenia się imiennie o wszystkich członków społeczności,
co może właściwie czynić starszy zboru, który faktycznie zna ludzi i ich potrzeby,
dlatego o każdym może wspomnieć, za każdego podziękować i poprosić;
ale jest to wykonywalne gdy zgodnie z Torą nie podlega mu zbyt wiele osób,
więc może być też prawdziwie zaangażowany w sprawy, o które się modli…

…ale w modlitwie społecznej może to działać tylko w małych grupach,
gdzie wszyscy wszystkich dobrze znają – pamiętają imiona i potrzeby;
inaczej wiele osób nie wie o co się modlić i przestają to robić sami,
bo spraw jest dla nich zbyt dużo i staje się to zbyt trudne i uciążliwe;
więc zamiast mówić do Boga jedynie słuchają co mówi ktoś inny,
zamiast być zaangażowani stają się tylko świadkami stojącymi z boku…

W dużych społecznościach zamiast modlitwy „wszyscy za wszystkich”
lepiej jest podzielić osoby lub rodziny na odpowiednio małe grupy,
gdzie każdy modli się za najwyżej kilka innych osób lub rodzin,
więc wszyscy mogą być w pełni zaangażowani w swoje modlitwy,
które będą ich osobistymi sprawami możliwymi do spełniania,
bo je znają i nie będzie to dla nikogo zbyt dużo ani za trudno…

Wtedy w społecznej modlitwie też wspomina się o wszystkich,
ale każdy członek jest osobiście zaangażowany w swoją część
i jednocześnie jest to prostsze do powiedzenia i wykonania;
a takie wzajemne przydziały można co jakiś czas zmieniać,
żeby wszyscy mogli poznawać i wspierać więcej osób…

Oprócz tego wszyscy razem powinni modlić się o najpoważniejsze sprawy,
np. o te osoby, które są najciężej chore, którym trzeba ratować życie;
a także ogólnie o wspólne sprawy całej społeczności i ludzkości
jak pokój i możliwość bezpiecznego praktykowania wiary,
a także możliwość głoszenia Słowa Boga i nawrócenia innych,
co zawsze jest pragnieniem i treścią życia pobożnych ludzi…

Intencje społecznych modlitw zwykle podaje się przed nimi
i wtedy trzeba słuchać o czym zwracać się za chwilę do Boga;
a gdy już właściwie, to czy modli się cicho czy modli się głośno,
nie należy wtedy słuchać jak modlą się inne osoby wokół,
czy słychać ciszę, jedną osobę czy szum, nie ma znaczenia;
ale raczej być w pełni skupionym na własnej modlitwie
we właściwej dla siebie ze spraw do wspomnienia…

3b. Nawyki i Przyzwyczajenia

W wielu sprawach postępowanie ludzi utrwala się w nawykach i przyzwyczajeniach,
które mogą stać się tradycjami nauczanymi i przekazywanymi kolejnym pokoleniom,
co bywa pożyteczne i słuszne, co może opierać się na dobrych ustanowieniach,
ale też czasami bywa nadużyciem lub staje się błędem po zmianie sytuacji…

W 2Krn 30 jest napisane o świętowaniu Pesach w czasach Hezekjahu (Ezechiasza),
gdy cały naród przybył do Jeruszalaim na uroczystość w drugim terminie,
a mimo tego wielu brało w niej udział w stanie nieczystości, bo nie zdążyli,
dlatego król modlił się, żeby Bóg wybaczył to uchybienie i tak się stało…
W tamtej sytuacji ważny był powrót do zapomnianej prawości i gorliwość,
a Bóg uznał to za dobre, bo mimo starań wielu osobom zabrakło czasu;
dlatego nie jest to podstawa do tego, żeby tak samo czynić w kolejnych latach,
gdy o święcie wiadomo z wystarczającym wyprzedzeniem by się przygotować
i by świętować je w czystości w pierwszym terminie (poza wypadkami z Tory).

Tak samo ważne jest też rozróżnianie innych postaw i zachowań
zależnie od tego jakich sytuacji lub osób one dotyczą:
– nie utrwala się marności, jaka zdarzyła się w okresie słabości;
– nie stosuje się rozwiązania tymczasowego na trudną sytuację
jako nowej normy stałego postępowania przez długi czas;
– nie traktuje się tak samo szukającego Boga oraz jawnego szydercy,
ale jednego trzeba wysłuchać i zrozumieć, żeby wyjaśniać i pomagać,
a drugiego skarcić, żeby nie robił zamieszania i zgorszenia;
– nie postępuje się tak samo z braćmi doświadczonymi w wierze,
świeżo nawróconymi, których dopiero się uczy oraz jeszcze niewierzącymi,
bo z jednymi można po prostu spełniać już dobrze znane im zwyczaje,
a pozostałych trzeba dopiero ich nauczyć lub nawet do nich przekonać;
– nie postępuje się zawsze tak samo w małych i dużych społecznościach
ani w grupach samych młodych i zdrowych lub też starszych i chorych,
ale trzeba dopasowywać porządek służby i jego ciężar do możliwości,
żeby było to prawdziwe zbudowanie, a nie tylko spełnienie swych założeń,
które dobrze działają dla tego, kto sam wie co robi i panuje nad sytuacją…

4. Wypełnienie Obrzędu Przebłagania

„I_skończy z_przebłagania oto tego_Świętego_[Świętych]
i_oto Namiotu Spotkania i_oto tego_ołtarza
i_przyprowadzi oto tego_kozła, tego_żywego.
I_położy Aharon oto dwie ręcę_jego,
ręce_jego na głowie tego_kozła, tego_żywego
i_wyzna nad_nim te wszystkie grzechy potomków Iszraela
i_te wszystkie przestępstwa_ich według_wszystkich grzechów_ich

i_złoży je na głowie kozła i_wypędzi
przez_rękę męża wyznaczonego na_tę_pustynię.
I_poniesie ten_kozioł na_nim te wszystkie przewinienia
do ziemi oddzielenia i_wypędzi oto tego_kozła na_pustyni.
(…)
I_ten_wypędzajacy oto tego_kozła na_wysłanie
wypierze szaty_swoje i_obmyje oto ciało_swoje w_wodzie
i_potem tak wejdzie do tego_obozu.
(…)
I_ten_spalający je [cielca i kozła oddań za grzechy]
wypierze szaty_swoje i_obmyje oto ciało_swoje w_wodzie
i_potem tak wejdzie do tego_obozu.”

(Wajikra/3Moj/Leutikon/Kpł 16,20-22.26.28)

Obrzęd Przebłagania podczas Jom HaKipurim
obejmuje ścisły post i modlitwy przez cały ten szczególny dzień,
podczas umartwiania ciała rozważa się wszystkie możliwe grzechy,
które mogły pozostać ukryte, nieuświadomione i bez oczyszczenia,
żeby tego dnia się od nich uwolnić i poprawić na przyszłość;
ale końcem obrzędu jest wypędzenie kozła i spalenie mięsa oddań,
czego nie dokonuje kohen służący w Miejscu Najświętszym,
lecz inny wyznaczony mąż, który bierze na siebie nieczystość,
dobrowolnie naraża się dla wspólnego dobra całej społeczności,
żeby dopełnić porządek postu, modlitwy i faktycznego czynu,
który ma przywrócić pełne uświęcenie i wyrzucić złe duchy,
które uciekają nie od samego obrzędu, nie od dymu spalania,
ale od poświęcenia i gotowości do pełnego posłuszeństwa,
jakie wszyscy okazują spełniając Torę Jom HaKipurim
i myślami towarzysząc temu, kto dokonuje dzieła…

Chwała Bogu!

Wyraź opinię o artykule:

Click to listen highlighted text!