Szacunek dla Słów
W Szabat 14/15.05.2021 jest 2. dzień 3. miesiąca Siwan,
41. dzień licząc od 1. powszedniego po zakończeniu Chag HaMacot,
zatem 6. dzień 6. tygodnia i łącznie 41. dzień liczenia aomeru.
Komentarz do parszy „BeMidbar” (części „Na_Pustyni”):
Bemidbar/4Moj/Arithmoi/Lb 1,1-4,20; Oz 1,10/2,1-2,20/22; 1Kor 12,12-20.
Szacunek dla słów, które wydają się nieważne, zbędne lub nawet błędne…
Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.
1. Wcześniej Omawiane Zagadnienia
Tematy tego czytania inne niż omówione w tym tekście,
były komentowane w poprzednich cyklach czytania Tory:
– porządki książąt plemion i spisanego ludu;
– porządek obozu i kolejność wymarszów;
– oddzielona, szczególna rola plemienia Lewiego;
– koniecznie połączone różne błogosławieństwa.
Są one rozważane we wcześniejszym artykule:
– Porządek Społeczności.
2. Szacunek dla Słów – Pouczenie w Kompozycji Tekstu
„I_było potomków Reubena, pierworodnego Iszraela,
potomków_ich od_rodów_ich, od_domu ojców_ich
w_liczbie imion od_głów_ich, wszystkich mężczyzn
z_syna dwudziestu lat i_wzwyż cały wychodzący zastęp,
spisanych_ich od_plemienia Reubena
sześć i_czterdzieści tysięcy i_pięć_setek.
Od_potomków Szimaona,
potomków_ich od_rodów_ich, od_domu ojców_ich
policzono_go w_lczbie imion od_głów_ich, wszystkich mężczyzn
z_syna dwudziestu lat i_wzwyż cały wychodzący zastęp,
spisanych_ich z_plemienia Szimaona
dziewięć i_pięćdziesiąt tysięcy i_trzy setki.”
(Bemidbar/4Moj/Arithmoi/Lb 1,20-23)
Treść parszy BeMidbar zawiera spisy liczebności plemion Iszraela,
a w kolejnej parszy znajduje się spis specjalnych oddań książąt,
fakty historyczne z bardzo odległej przeszłości, które są niepowtarzalne,
a spisane jako długie teksty z powtórzeniami wielu elementów opisów,
więc można by pomyśleć, że to wszystko jest zbędne i przesadne,
bo da się te informacje wyrazić znacznie krócej i równoznacznie
podając np., że wszystkich spisywano tak samo i wszyscy dali tyle samo
oraz tylko raz opisując sposób spisywania czy wielkość daru księcia
lub podsumowanie ile dano łącznie (co tekst także zawiera)…
Czemu zatem Bóg natchnął, a Mosze(h) zapisał to tak nieefektywnie
wymagając znacznie więcej miejsca na pergaminie i przepisywania,
a także znacznie bardziej uciążliwego czytania i rozważania?
Czemu kopiści i tłumacze ciągle powielają tekst w takiej formie
zamiast dokonać „dynamicznego przekładu” i oddać sens krócej?
Można powiedzieć, że z szacunku dla Autora i treści Tory
nie ingeruje się w jej oryginał i dokonuje wiernych przekładów,
ale choć zdanie to jest niewątpliwie prawdziwe i słuszne,
warto dostrzec więcej i potraktować to jako pouczenie…
Jeśli z szacunku dla Słowa Boga godzimy się czytać i powielać
teksty, które można by uznać za zbędne i zapisane przesadnie,
na których bardzo trudno się skupić gdy słucha się ich czytania,
które wielu znudzonych może ignorować czekając na dalszą treść;
to to wymuszenie na nas szacunku dla właśnie takiej formy zapisu
należy uznać za pouczenie i wzór, że trzeba szanować i słuchać
okazując cierpliwość i uwagę nawet gdy się z kimś nie zgadza,
nawet gdy uważa się, że ten ktoś mówi bez sensu lub błędnie…
Tekst tych czytań został ułożony w bardzo uciążliwy sposób,
żeby jego pouczenie było większe i ważniejsze niż sama treść,
żeby jednocześnie uczyć i wypróbowywać postawę słuchaczy,
którzy mogą mieć do tych i innych słów różne nastawienie,
a powinni je traktować z pełną powagą…
Jeśli ktoś nie słuchał w pełnym skupieniu i z uwagą tych słów,
to powinien przeczytać je jeszcze raz, tym razem porządnie…
Nawet jeśli rozmawia się z człowiekiem, z którym się nie zgadza,
trzeba tak samo wysłuchać i rozważyć co on ma do powiedzenia,
okazując tym postawę, której doświadczeniem uczy ten fragment Tory.
Nawet jeśli ktoś faktycznie się myli, mówi źle, bez sensu i zbędnie,
to rozmawiając z nim trzeba poznać jego zrozumienie lub niezrozumienie,
choćby po to, żeby właściwie rozpoznać problem i umieć mu pomóc,
żeby wiedzieć czego on nie pojmuje i dokładnie to mu wytłumaczyć,
a nie tylko ciągle powtarzać swoje inne słowa, które nie docierają.
Może się też okazać, że ktoś ma inną interpretację faktów z argumentów,
wobec czego te argumenty uważa błędne i wcale nieprzekonujące,
więc ich powtarzanie jest bezskuteczne, bo same są odrzucane,
a potrzeba najpierw uzasadnić wybór właśnie takiej interpretacji
żeby móc przekonać do wyboru tej przedstawianej i jej skutków.
Wysłuchanie i przygotowanie odpowiedzi dla kogoś błądzącego
może prowadzić do rozwinięcia wyjaśnień i lepszego nauczania…
Nawet jeśli ktoś fatycznie się myli w jakichś aspektach swej wypowiedzi
i z tego powodu jego ostateczny wniosek z tych przesłanek jest błędny,
to wciąż może mieć rację i wartościowe spostrzeżenia w innych częściach,
które warto poznać i użyć do poprawy lub rozwoju słusznego poglądu;
więc można skorzystać i uczyć się też od tych, którzy się mylą…
W wielu przypadkach dopiero po wysłuchaniu całości wypowiedzi
można przekonać się o tym, że słuszne jest to, co wydawało się błędne,
bo dopiero połączenie wszystkich informacji rozwiązuje sprzeczności
i sprawia, że pełnia faktów układa się w spójną całość…
3. Proces Jeszui (Jezusa) Mesjasza przed Sanhedrynem
„A jacyś wstawszy fałszywie_świadczyli przeciw niemu mówiąc że:
’my usłyszeliśmi go mówiącego, że ja obalę tę Świątynię oto,
tę ręką_uczynioną i przez trzy dni inną nie_ręką_uczynioną zbuduję.’
I nawet_nie takie zgodne było to świadectwo ich.”
(Mk 14,57-59)
Brak wysłuchania z powodu odmiennych poglądów i wynikłych z tego uprzedzeń
był problemem podczas procesu Jeszui (Jezusa) Mesjasza przed Sahedrynem,
gdy występowali przeciw niemu fałszywi świadkowie (Mt 26,59-61; Mk 14,55-59),
którzy przytaczali czyny, których on dokonał lub słowa, które on mówił (J 2,19),
ale ponieważ z powodu oburzenia nie wysłuchali do końca jego wyjaśnień
(podobnie jak było w przypadku mowy o chlebie z Niebios – J 6,53-66),
to mieli tylko swoją, zupełnie błędną interpretację pierwszego zdania;
którą mógł podważyć każdy świadek, który wysłuchał Jeszui do końca
lub znał dobrą możliwość wykładni przytaczanych słów z innego źródła,
bo część jego nauczania funkcjonowała już w różnych nurtach judaizmu,
a pogląd „żywej Świątyni w człowieku” był powszechny u esijim (esseńczyków).
Tym, którzy występowali jako fałszywi świadkowe w tym procesie
mogło wydawać się, że mają pewne dowody bluźnierstwa Jeszui,
ale przed sądem nie wystarcza tylko krótka opinia jednej ze stron;
bo proces odbywa się publicznie i według ścisłych procedur,
których sędziowie muszą przestrzegać by zachować autorytet,
żeby powaga instytucji pozostawała uznawana przez społeczność;
a wśród nich jest udzielenie głosu i wysłuchanie stron i świadków,
więc podać wyjaśnienia może sam oskarżony lub ktokolwiek inny…
Niemożność skazania Jeszui musiała irytować kohena hagagol,
który w końcu dopuścił się naruszenia procedury osądzania,
bowiem po zakończeniu przesłuchiwania stron i świadków
sędziowie powinni wyrażać swe stanowiska w kolejności
od najmniej ważnego do najbardziej poważanego z nich
(Miszna(h) Sanhedrin: 4:2; Talmud Babli: Sanhedrin 32a:9-10),
żeby każdy mógł wypowiadać się całkowicie swobodnie
bez ograniczeń, presji i sugestii kogoś ważniejszego,
a żeby ważniejszy potem mógł uzupełniać i korygować
to, co zostało już powiedziane – uwzględniając argumenty…
„Ten zaś kohen_hagadol rozdarłszy te tuniki jego mówi:
’Dlaczego jeszcze potrzebę mamy świadków?
Usłyszeliście to bluźnierstwo, co wam uwidacznia_(się)?’
Ci zaś wszyscy zasądzili go winnym być śmierci.”
(Mk 14,63-64)
Kajafa (Kajfasz) pełniąc funkcję „ab beit din” („ojca domu sądu”)
czyli przewodniczącego obradom Sanhedrynu w sprawach karnych
powinien wypowiadać się jako ostatni przed głosowaniem winy,
ale opinię o bluźnierstwie wyraził pierwszy (Mt 26,62-66; Mk 14,60-64),
wobec czego wielu mogło obawiać się później ocenić to inaczej niż on
(z powodu Przykazania z Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 17,12);
ale gdyby mogli, to ktoś wcześniej wskazałby Dn 7,13 lub Ps 110,1
dowodząc, że słowa Jeszui są zgodne z Tanakhem, więc dozwolone;
a kohen hagadol mimo wyższego autorytetu i ostatniego słowa
musiałby uwzględnić ten wskazany już fakt w swojej ocenie,
więc nie mógłby powiedzieć jak sam chciał, a wbrew Pismu…
Dopuszczenie i uwzględnienie wszystkich wypowiedzi i faktów
było kluczowe dla właściwego przebiegu tamtego procesu
i tak samo jest obecnie w rozsądzaniu wszystkich spraw;
dlatego ważne jest, żeby nie poprzestawać na swych założeniach,
które są oparte na poznaniu tylko jakiejś części informacji,
ale zawsze trzeba pozwolić sprawdzić, czy nie ma czegoś więcej…
4. Drążki Skrzyni Przymierza
„I_wejdzie Aharon i_synowie_jego w_zwijanie tego_obozu
i_zdejmą tę zasłonę okrycia i_owiną w_nią tę Skrzynię Świadectwa
i_położą na_nią okrycie, skóry tachasza i_rozciągną płachtę całą tekhelet
z_później i_włożą drążki_jej…”
(Bemidbar/4Moj/Arithmoi/Lb 4,5-6)
„W_pierścieniach tej_Skrzyni będą tę_drążki,
nie (będą)_oddzielane od_niej.”
(Szemot/2Moj/Exodos/Wj 25,15)
W parszy na ten tydzień i kończący go Szabat jest mowa o tym,
że koheni przygotowując Przybytek i jego sprzęty do przenoszenia
mają zakryć Skrzynię Przymierza i włożyć jej drążki [w pierścienie],
co oznacza, że wcześniej musiały być one wyjęte z Arki;
podczas gdy Przykazanie z Księgi Szemot zakazuje je oddzielać…
Jeśli ktoś zna lub uznaje tylko jeden ze wskazanych wersetów,
to może podważać to, czego wymaga treść drugiego z nich
upierając się, że musi być tak, jak zrozumiał część faktów;
jednak właściwe podejście do Słowa Boga nie pozwala wybierać,
nie można uznać co jest ważniejsze i obowiązujące z Tory,
a co miałoby być mniej ważne i mogło być odrzucone;
ale trzeba dokładnie zbadać całą sprawę, wszystkie fakty
i dopiero na ich podstawie dojść do pełnego zrozumienia,
które uwzględnia i godzi wszystkie fakty w sprawie
pozwalając pojąć więcej niż się przypuszczało…
„I_długie te_drążki
i_widzieli końce tych_drążków z tego_Świętego
przed obliczem tego_Sanktuarium_[Najświętszego],
i_nie widzieli na_zewnątrz i_są tam aż (do)_tego_dnia oto.”
(1Krl 8,8)
Według świadectwa zapisanego w Tanakhu
drążki Skrzyni Przymierza mogły być widziane z Miejsca Świętego
choć Skrzynia znajdowała się za zasłoną oddzielającą Najświętsze,
więc drążki nie mogły być ułożone w kierunku równoległym do wejścia
(jak to niestety przedstawia wiele mylących wyobrażeń Świątyni),
bo wtedy byłyby w całości za środkiem zasłony i nigdy niewidoczne.
Drążki musiały być prostopadłe do kierunku od wejścia Świątyni,
ułożone równolegle do zasłony oddzielającej i nieco od niej dłuższe,
bo tylko wtedy ich końce (a nie całość) mogły być widoczne na zewnątrz,
jednak nie poza Świątynią, skąd widok zasłaniała kolejna zasłona…
„I_było w_wyruszenie tego_ludu z_namiotów_ich dla_przejścia oto tego_Jardenu
i_koheni niosący tę_Skrzynię tego_Przymierza przed_obliczem tego_ludu
i_gdy_przyszli niosący tę_Skrzynię aż_do tego_Jardenu
i_nogi tych_kohenów niosących tę_Skrzynię zanurzyły_(się) przy_brzegu tej_wody,
a_Jarden pełny po wszystkie brzegi_jego (przez)_wszystkie dni żniw.”
(Joz 3,14-15)
„I_rozkażcie im mówiąc:
Weźcie dla_was stąd ze_środka tego_Jardenu
z_miejsca (gdzie)_nogi tych_kohenów stały_mocno dwanaście kamieni
i_przenieście je z_wami i_połóżcie je w_miejscu_noclegu,
gdzie przenocujecie w_nim tej_nocy.”
(Joz 4,3)
O długości drążków świadczą też fragmenty z Księgi Jahuszui (Jozuego)
podające, że Skrzynię niosło 12 kohenów (którzy są potomkami Kehata),
czyli po 6 z obu boków, a równocześnie po 3 pary z przodu i z tyłu…
Żeby ciężar Skrzyni był równomiernie rozłożony na niosących lewitów
powinni oni znajdować się w jednakowych odległościach od środka
(inaczej ci trzymający przy środku sami nieśliby większość ciężaru,
podczas gdy trzymający przy końcach tylko zapobiegali przechylaniu),
a żeby mogli się sprawnie poruszać między noszącymi musiał być odstęp
pozwalający im stawiać kroki na wolnej przestrzeni, a nie deptać pięty;
dlatego drążki musiały jednakowo daleko wystawać przed i za Arkę
po przynajmniej 3 łokcie (około 1.5 metra) do przodu i do tyłu,
co dawałoby po łokciu (około 0.5 metra) dla każdego niosącego.
Sama Skrzynia miała 2.5 łokcia długości (Szemot/2Moj/Exodos/Wj 25,10),
więc od końca do końca drążków musiało być co najmniej 8.5 łokcia;
a ponieważ nie była ona kwadratowa, ale prostokątna (2.5×1.5 łokcia),
w Namiocie musiała być ustawiona tak samo jak w Świątyni Szlomo(ha),
żeby kheruby były zwrócone jednakowo względem wejścia i kohenów:
nie tyłem ani nie przodem, ale bokami we wspólnym pokłonie Bogu
(Szemot/2Moj/Exodos/Wj 25,22; Bemidbar/4Moj/Arithmoi/Lb 7,89).
Skoro więc wnętrze Przybytku miało mieć około 9 łokci szerokości
(co wynika z wersetów Szemot/2Moj/Exodos/Wj 26,15-16.22-23;
a według tradycji 10 amot dodając część grubości bali narożnych),
to po ustawieniu Skrzyni na środku za oboma końcami drążków
do ścian pozostawała odległość od 0.25 do 0.75 łokcia (12.5-37.5 cm),
czyli bardzo wąsko, być może uniemożliwiając przejście tamtędy
tak lewitom, którzy Skrzynię wnieśli i znaleźli się z tyłu Namiotu
jak kohenowi, który musiał chodzić wokół Skrzyni Przymierza,
żeby ją okrywać i odkrywać przy każdym przenoszeniu…
Fakty te dowodzą, że drążki musiały być wyciągane,
żeby zrobić miejsce dla osób obsługujących Skrzynię
przynajmniej na czas jej okrywania, odkrywania,
a także wchodzenia i wychodzenia noszących lewitów.
Tu jednak pojawia się jeszcze 1 problem:
skoro drążki od ścian Przybytku dzieliła tylko część łokcia,
to jak można było wysunąć tam ich ponad 8 łokci?
Przecież brakowałoby na to bardzo dużo miejsca!
Powszechne wyobrażenie Skrzyni Przymierza jest takie,
że były przy niej 2 drążki i każdy przechodził przez 2 pierścienie po 1 stronie,
zatem pierścienie były przy środkach drążków tak jak miał ołtarz kadzenia.
Faktem jest jednak, że Tora(h) liczby drążków Skrzyni nie podaje,
więc mogły być nie 2, ale 4 – po jednym dla każdego pierścienia
(według wersetów Szemot/2Moj/Exodos/Wj 25,12-14; 37,3-5),
dzięki czemu ich długości mogłyby wynosić nieco ponad 3 łokcie,
z tym, że podobnie jak śruby musiałyby mieć na 1 końcu „główkę”,
żeby dało się je zatrzymać i zablokować na pierścieniu Skrzyni.
Samo to nie wystarcza jednak, żeby drążki dało się założyć i wysunąć,
bo rozdzielające pierścienie 2.5 łokcia to wciąż mniej niż ich długość,
więc oprócz tego musiały być one jeszcze lekko nachylone,
żeby móc mijać pierścienie z góry, z dołu lub z boku…
Po rozważeniu faktów z wielu miejsc z Biblii i praktyki obsługi Arki
widać, że była rzeczywista potrzeba wyciągania z niej drążków,
a także można zrozumieć znacznie więcej o jej rzeczywistej formie;
czego osoby nie wykonujące tej dokładnej analizy nie dostrzegają
od wieków propagując tylko pochopne i błędne wyobrażenia…
Co zatem oznacza zakaz oddzielania drążków od Skrzyni,
który też jest Przykazaniem Boga zapisanym w Torze,
więc musi być uznawany i spełniany, bo jest prawdą?
To nie jest zakaz wysuwania drążków z pierścieni,
ale przenoszenia ich oddzielnie w inne miejsce niż Arka.
One mają zawsze pozostać tam gdzie jest też ona,
leżeć blisko przy niej w Miejscu Najświętszym;
co prosto godzi wszystkie fakty…
W Świątyni Szlomo(ha) (Salomona) drążki mogły pozostawać w Skrzyni Przymierza,
bowiem tam Miejsce Najświętsze miało 2 razy większe rozmiary (2Krl 6,16.19-20);
więc swobodnie można było omijać Arkę ustawioną w jego środku.
5. Szacunek dla Słów – Podsumowanie
„Odpowiadanie słowem zanim wysłucha_(się)
(jest)_głupotą ona dla_niego i_hańbą.”
(Prz 18,13)
Człowiek studiujący Słowo Boże mimo doświadczeń i ogromnej wiedzy
nigdy nie może dopuścić do wykształcenia w sobie przekonania,
że już wszystko wie najlepiej i nie musi sprawdzać ani się uczyć,
bo zapomniałby w ten sposób, że wiedzy nie posiadł tak po prostu,
ale raczej zdobywał ją dzięki temu, że czytał, słuchał i się uczył
zarówno podejmując własne badania, jak i czerpiąc od innych;
a ponieważ mądrość Boga przekracza zawsze ludzkie możliwości,
zawsze jest i będzie też coś do poznania i zrozumienia;
dlatego trzeba być otwartym na rozważanie objawień
niezależnie od tego skąd pochodzą i czy pasują do przekonań,
ale sprawdzać je i oceniać dopiero po zapoznaniu się z nimi,
bo myśl kontrowersyjna, sprzeczna z małą częścią prawdy
może okazać się kluczem do całej prawdy na temat…
Chwała Bogu!