Trąbienia Wzywające…

Czas czytania: 9 minut

Komentarz ten jest uzupełnieniem i rozszerzeniem zeszłorocznego tekstu,
dlatego najlepiej rozpocząć czytanie od niego i korzystając z odsyłaczy
w jego odpowiednich momentach wracać do kolejnych części tego tekstu
aby rozważać trąbienia wzywające i ich znaczenia w szerszych kontekstach…
Pełna treść świątecznego rozważania jest w artykule „Dzień Trąbienia„.

1. Trąbienia Sygnalizujące w Walce

W 10. rozdziale 4. Księgi Moszego, Księgi Bemidbar, Księgi Liczb,
gdzie ustanowione są rodzaje sygnałów trąbień i dane nakazy ich wykonywania
jednocześnie opisane jest też, że Naród Iszraela był podzielony na obozy,
które pod swymi sztandarami wyruszały na rozkazy zorganizowane jak wojsko,
co może wskazywać czytelnikom, że te sprawy są ściśle powiązane…

W dawanych czasach bitwy prowadzono w taki sposób,
że podczas gdy żołnierze walczyli ze sobą na rozległej przestrzeni
ich dowódcy – królowe lub generałowie – stali na wzgórzach za nimi
aby móc widzieć całe pole bitwy, oceniać sytuację i podejmować decyzje
(bo nie było np. dronów z kamerami, obserwacji z satelity ani radarów);
czego przykładem jest „(H)Armagedon” czyli „Har Megido”, „Góra Megido”,
i rozległa równina w Dolinie Jizrael (Jizreel) dzieląca to miejsce od Góry Tabor.
Megido to strategiczna twierdza, przy której odbyło się wiele wielkich bitew,
także wspominanych w historii w Biblii (np. Sdz 5,19; 2Krl 23,29; 2Krn 35,22),
więc to symbol zebrania wojsk i ostatecznej, rozstrzygającej bitwy (Obj 16,16).
Ze względu na odległość dzielącą dowódców od swych podwładnych
rozkazów nie dało się wydawać przy pomocy wypowiadania słów,
które nie byłyby słyszalne ani zrozumiałe daleko i w zgiełku walk,
bo nie da się bardzo głośno krzyczeć długich i skomplikowanych zdań.
Nie było wtedy nowoczesnych narzędzi do komunikacji jak telefony
ani systemów zarządzania jak w strategicznych grach komputerowych,
które pozwalałyby zaznaczać oddziały i wskazywać im miejsce i czynność,
co automatycznie byłoby każdemu przekazane w prosty i jasny sposób.
Z powodu braku możliwości zwyczajnej komunikacji na odległość
wojsko potrzebowało metody prostej i szybkiej sygnalizacji rozkazów,
które będą zrozumiałe bez namysłu oraz szybko pewnie spełniane
i właśnie do tego służą opisane w Biblii sztandary i trąbienia

Jeden ze stopni wojskowych nazywa się „chorąży”,
a jego nazwa historycznie pochodzi od tego, że niósł chorągiew,
co nie było tylko patriotyczną manifestacją i motywacją dla oddziału,
ale miało ogromne praktyczne znaczenie w prowadzeniu bitwy…
Obserwując z daleka trudno pośród tysięcy odróżnić swoich od obcych,
ale gdy nad oddziałami góruje najwyżej kilkadziesiąt sztandarów
znacznie łatwiej określić jakie wojska są zgromadzone wokół nich,
a niosący flagę może nią wykonywać pewne znaczące gesty,
np. podnosić, opuszczać, pochylać lub kołysać na kilka sposobów
aby takimi znakami sygnalizować zwycięstwo lub wzywać pomocy;
dzięki czemu dowódca otrzymuje jasne wiadomości z pola walki.
Analogicznie sztandary przy dowódcy mogą pokazywać rozkazy,
które będzie się dało zobaczyć i rozpoznać z dużej odległości
i w ten sposób np. skierować oddział do walki w innym miejscu.

Wzniesienie białej flagi zamiast sztandaru oddziału to znak poddania się,
bo to chorągiew bez barw swojego wodza i strony, za którą się walczy,
a także bez symbolu oddziału, który sztandar miał reprezentować,
co jest sposobem pokazania jego rozwiązania i wycofania się z walki.

Jeszcze sprawniejszym narzędziem komunikacji są trąbienia szofarami,
do których nie trzeba się obracać, żeby móc zobaczyć dawane znaki;
a mogą działać w sposób analogiczny jak dla zgromadzenia Iszraela:
– pojedynczy sygnał przywołuje oddział do dowódcy, np. w celu obrony;
– podwójny sygnał wzywa do wycofania się z walki i ucieczki;
– przerywany sygnał nakazuje ruszać do walki i nacierać na wroga;
proste i łatwo rozpoznawalne sygnały dla kilku kluczowych rozkazów.

Oba te narzędzia mogą być też połączone w jeszcze lepsze, np.:
unosząc jeden sztandar i trąbiąc można rozkazywać jednemu oddziałowi,
a unosząc więcej sztandarów i trąbiąc dowodzić większą grupą oddziałów;
żeby każdy mógł czynić to, co potrzebne dla zwycięstwa lub przetrwania
i jest to sposób zgodny z tym, co Tora(h) mówi o wymarszach obozów…

Na rozległych polach bitew i przy dużych odległościach wojska od dowódców
może być potrzeba pośredników, którzy będą powtarzać i przekazywać sygnały;
ale tak czy inaczej to prosty sposób na to, żeby kilka najważniejszych rozkazów
szybko przekazywać jednocześnie do wielu żołnierzy daleko od wodza,
żeby były odebrane, zrozumiane i wykonane w krótkim czasie.

A czemu w kontekście biblijnego święta rozważać wojskowe sygnały?
Bo pokazują one pewnie, że rozróżnianie tych znaków jest potrzebne
i może od tego zależeć życie tych, do których są one skierowane…

Jeśli na dźwięk wzywający do ataku część żołnierzy się pomyli i ucieknie,
to osłabiony tym oddział może ponieść porażkę zamiast zwycięstwa,
a popełniający błąd będą odpowiedzialni za daremną śmierć innych!

Jeśli na dźwięk wzywający do ucieczki część żołnierzy się pomyli i zaatakuje,
to niepotrzebnie narażą swoje życia w walce bez szans na powodzenie
i zginą nie w poświęceniu za sprawę, ale z powodu swojej głupoty!

Dziś nie jesteśmy na bitwie i nie trąbimy wydając te rozkazy,
jesteśmy na świątecznym zgromadzeniu i dzieje się coś innego;
więc nie będziemy wyruszać do ataku ani przed nikim uciekać;
ale sygnały, którymi mamy zatrąbić pouczą nas o tych brzmieniach
i dzięki nim będziemy przygotowani do właściwych reakcji…

W tym miejscu można wrócić do komentarza „Dzień Trąbienia„.

2. Trąbienia Podczas Powrotu Mesjasza

Z biblijnych zapowiedzi wiadomo, że Mesjasz przyjdzie na dźwięk Niebiańskich trąb
które będą ogłaszać wstąpienie władcy na tron (1Tes 4,15-17; Obj 11,15; 2Krl 11,14);
jednak o naszym ocaleniu nie rozstrzygną tylko słowa o tym, że w niego wierzymy,
bo wtedy wielu będzie to mówić obłudnie i kłamliwie chcąc tylko ocalić swe życia,
ale prawdy nie stanowią puste i bezpodstawne słowa niepotwierdzone czynami.
Opowiedzenie się po stronie Mesjasza wymaga, żeby być mu posłusznym,
żeby wykonywać rozkazy, które znamy z Biblii i które wtedy będzie wydawał;
a ma przyjść na czele armii świętych Boga (Jud 1,14-15; Ml 3,21/4,3; Obj 19,11-16),
która ma być opieczętowana i policzona (Obj 7,2-9), co jest przygotowaniem do wojny,
najpierw sposobem na określenie sił, jakimi się dysponuje, a potem poniesionych strat
i możliwe jest także, że powoła do walki przynajmniej niektórych z pośród nas;
a wtedy trzeba będzie iść walczyć i umieć się właściwie zachować w bitwie…

Dźwięki trąbień trzeba rozróżniać i rozpoznawać, żeby dobrze na nie reagować;
żeby przy przyjściu Mesjasza nie biec błędnie do sygnałów przerywanych,
czym zostawi się innych na śmierć w walce i obciąży winą za ich stratę
i żeby stawiać się na wezwanie dźwiękami ciągłymi i być ocalonym.

Zgodnie z zapowiedzią Smok, Bestia i Fałszywy Prorok ściągną swe armie do Megido,
jednak nie przypadkiem Jeszua, Elijahu i Mosze(h) objawili się razem na Górze Tabor,
czyli po przeciwnej stronie Doliny Jizrael (Jizreel), która jest miejscem wielkich bitew
pokazując 2 strony konfliktu, w którym rozstrzygną się losy ludzkości…

Mając na uwadze wskazania kontekstów zapowiadających sytuację
nie wystarczy wiedzieć tego, że powrót Mesjasza będzie ogłoszony trąbieniem,
ale trzeba umieć rozpoznawać i reagować na wezwania, które będą nimi rozgłaszane.

Powtórne przyjście Mesjasza jest oczekiwane przez znaczną część „chrześcijan”,
którzy nie świętują Dnia Trąbienia, żeby o tym pamiętać i o tym mówić;
więc gdyby sednem przesłania tego szczególnego dnia było tylko to jedno
bez szczegółów nadchodzących wydarzeń i wymagań względem nas,
to nie byłoby z tego znaczących korzyści dla osób go przestrzegających;
ale ponieważ poucza ono o tym do czego mamy się przygotować,
to te konkretne fakty przybliżają do tego, żeby być wtedy z Mesjaszem.

W tym miejscu można wrócić do komentarza „Dzień Trąbienia„.

3. Podsumowanie.

Choć w Dniu Trąbienia tak samo jak w inne biblijne święta Boga
trzeba powstrzymać się od pracy, odpocząć i uczestniczyć w zgromadzeniu,
to nie wystarczy tylko razem śpiewać pieśni, modlić się i czytać Pismo Święte
(od czego naturalnie zaczyna się gdy dopiero nawraca się i poznaje drogi Boga,
ale nie można tylko na tym poprzestawać, a trzeba się poprawiać i wzrastać),
bo to święto ma też swoją szczególną treść i obrzędy, które mają sens i cel;
nie wystarczy też byle jak zatrąbić lub wysłuchać trąby, żeby „mieć zaliczone”,
bo bezsensownie wydany dźwięk nie spełnia funkcji i niczego nie „zalicza”…

Trzeba znaczenia trąbień wyjaśnić i rozważyć je, żeby wszyscy zrozumieli,
trzeba w sekwencji wykonać te sygnały, żeby wszyscy ich doświadczyli,
żeby nauczyli się je rozróżniać i utrwalili sobie tę ważną umiejętność,
bo dopiero wtedy Szabaton Zikaron Terua(h) faktycznie przygotowuje nas
do tych wielkich wydarzeń, które tymi trąbieniami mamy upamiętniać…

Uznanie świąt Boga za ważne nie daje natychmiast pełni ich zrozumienia,
w rzeczywistości to początek drogi do poznawania ich głębi przez lata
i nawet jeśli nie za każdym razem, nawet jeśli nie co rok,
to jeszcze wiele ich treści będziemy odkrywać w przyszłości,
w kolejnych etapach wędrówki, które rozpoczyna Jom Terua(h)…

Chwała Bogu!

Ostatnia modyfikacja: 2021-09-11.

Wyraź opinię o artykule:

Click to listen highlighted text!