Równowaga albo Pozory
Komentarz do parszy „Toldot” (części „Potomkowie”):
Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 25,19-28,9; Ml 1,1-2,7; Rz 9,6-13.
Równowaga duchowości i życia czynami oraz pozory skrajności…
Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.
1. Równowaga Jakuba i Pozory Aszawa
„A_ci potomkowie Icchaka, syna Abrahama.
Abrahamowi urodził_(się) ten Icchak
i_był Icchak synem czterdziestu lat gdy_wziął Ribkę,
córkę Betuela, tego_Aramejczyka z_Padan Aram,
siostrę Labana, tego_Aramejczyka dla_siebie za_żonę
i_błagał Icchak do_יהוה [Boga] za żonę_swoją, bo bezpłodna ona_(była)
i_(dał_się)_ubłagać יהוה [Bóg] i_poczęła Ribka(h), żona_jego.„
(Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 25,19-21)
Zgodnie z pierwszymi słowami parszy na ten tydzień i kończący go Szabat
ten fragment Tory mówi o dziejach potomków Icchaka od ich poczęcia,
przedstawiając je od samego początku, od trudności ich zaistnienia…
Aszaw (Ezaw) i Jakub byli prawdziwymi braćmi, a nawet bliźniakami,
więc powinni być ze sobą szczególnie związani i bardzo sobie bliscy,
podobni do siebie z racji jednego wychowania i wspólnych doświadczeń;
lecz pomimo tego nie tylko nie żyli razem i zgodnie, ale byli sobie wrodzy…
Różnice pomiędzy nimi wynikają nie tylko z wybrania przez Boga,
ale też z dokonywanych przez nich wyborów i ich postępowania,
które kształtowały ich charaktery, postawy i duchowy rozwój,
w których to wybranie się urzeczywistniało w praktyce…
Jakub był człowiekiem skromnym, który nie szukał swej chwały,
nie oczekiwał i nie pragnął bogactwa, zaszczytów ani podziwu;
po prostu robił co do nie niego należało i cieszył się z tego, co wykonał,
a także cierpliwie czekał na owoce, które przyjdą we właściwym czasie;
np. nie ożenił się wcześnie z niewłaściwą kobietą wbrew woli rodziców,
ale czekał i poszedł znaleźć dobrą żonę gdy został po to wysłany
(według relacji w Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 28,1-5)…
Aszaw (Ezaw) był człowiekiem pysznym, chciał być uznawany za wielkiego,
dlatego czynił tak, żeby się bogacić, być podziwianym i chwalonym,
a mogło to być nieuczciwe i bezowocne, tylko robić dobre pozory,
dzięki którym szybko i łatwo uzyskiwał to, na czym mu zależało;
np. wziął bezbożne żony i zmienił im imiona na mające lepsze znaczenia
(co pokazują wersety Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 26,34; 28,9; 36,2-3),
żeby udawać przed rodzicami, że ten wybór miałby być dobry
i musiał robić dobre wrażenie, skoro podobał się Icchakowi…
Aszaw całe życie oszukiwał i robił pozory z powodzeniem i czerpiąc korzyści,
ale ostatecznie został za to skutecznie ukarany jednym udawaniem Jakuba,
którego ich wspólna matka przekonała, żeby poszedł do ojca jako brat
i wyegzekwował należne błogosławieństwo, które wcześniej uczciwie kupił,
a którego nieuczciwy brat mimo tego nie zamierzał mu oddać…
W historii tej jest pokazane wyraźnie, że Bóg doskonale zna czyny ludzi
i prowadzi przez wszystkie sprawy tak, żeby wymierzać sprawiedliwość,
w tym także pobudzając ludzi do choćby nieświadomych działań;
żeby oszustowi ostatecznie odebrano to, co niesłusznie zagarnął
i żeby uczciwy i wierny w końcu dostał właściwą zapłatę za swój trud;
dlatego w sprawach wiary nie mają sensu żadne pozory ani udawanie,
ale albo jest się wiernym szczerze i w pełni, albo nie jest takim wcale…
Niestety jednak ludzie często wcale się tym nie przejmują
i nawet religijnością nie zajmują z wiarą i prawdziwie dla Boga,
lecz traktując ją jedynie jako narzędzie władzy i doczesnych korzyści,
żeby podporządkować sobie ludzi, być podziwianymi, dostawać zapłatę;
a z takim nastawieniem nie prowadzą innych do naśladowania dobrej postawy,
nie zapewniają poznania, sprawdzenia, rozważenia i zrozumienia faktów i prawdy,
nie uczą tego, co wymaga zaangażowania i trudu, ale faktycznie rozwija ludzi;
lecz tylko prosto odwołują się do pragnień, obaw lub jakichś innych emocji,
co bez wymagań i bez wysiłku wzbudza wrażenie przekonania i pewność,
bo na emocje wpływa się szybciej i łatwiej niż dostarcza argumenty dla rozumu…
Wielu ludzi tęskni za zmarłymi lub żałuje, że nie zdążyli zakończyć pewnych spraw,
że mają wobec umarłych niespłacone długi, niespełnione zobowiązania, brak pojednania;
dlatego wmawiając im, że te osoby cierpią, ale można im pomóc darem lub obrzędem
wiele religii łatwo doprowadza ludzi do takich bezsensownych i szkodliwych praktyk,
do trwonienia ogromnych środków na coś, co służy wzbogaceniu tych, co to głoszą;
bo ludzie nie zastanawiają się czy to jest możliwe czy nie, czy do sprawdzenia czy nie;
nie zastanawiają się czy ma sens, żeby za cudzy dar przyjąć do przyszłego świata
zatwardziałego grzesznika, który sam wcale się nie nawrócił ani nie poprawił,
więc gdyby mógł żyć dalej, to dalej krzywdziłby innych, bo takim właśnie jest,
więc wieczny świat z jego udziałem wcale nie byłby doskonały i bez cierpienia;
nie zastanawiają się, że takie rytualne łapownictwo przeczy sprawiedliwości Boga,
który dla dobra wszystkich musi każdego osądzać za jego własne czyny…
Aszaw (Ezaw) i Jakub nie spierali się o teologię ani inne „wielkie, duchowe tematy”;
a konflikt pomiędzy nimi dotyczył prostych materialnych spraw codziennego życia,
gdzie pierwszy chciał dostać na co nie zapracował i nie oddać tego, co sprzedał,
zaś drugiemu przypadło to sprawiedliwie zgodnie z jego postępowaniem.
To pokazuje, że „sprawą wiary” nie są tylko poglądy o biblijnych historiach,
ale ETYKA CODZIENNEGO POSTĘPOWANIA W DOCZESNYCH PROBLEMACH
bo właśnie o tym mówią biblijne historie z czasów, gdy Pisma jeszcze nie było;
dlatego nie wystarczy dużo o tym czytać i dyskutować „czysto teoretycznie”,
ale raczej trzeba uczyć się z tego jak należy i jak nie należy czynić;
trzeba szukać przełożenia Biblii na współczesne własne życie
i trzeba prawdziwie postępować według tego zrozumienia…
Życie i działalność biblijnych proroków, Mesjasza i jego apostołów
nie polegały jedynie na opowiadaniu i ekscytowaniu się dawnymi dziejami,
nie zajmowali się tylko czytaniem i dyskutowaniem historii o innych przed nimi,
ale przytaczali je po to, żeby wnioskować z nich o aktualnym postępowaniu,
żeby były wzorem i przekładały się na życia i czyny nich samych i ich słuchaczy.
Religia nie może być ucieczką w fantazje ani sposobem ukrywania problemów,
ale powinna być pomocą i drogą do znajdowania metod ich rozwiązywania.
Jest to coś, co wyraźnie odróżnia „klub miłośników fantastycznej literatury”,
w którym Biblią można zajmować się jak każdą inną ciekawą książką,
od społeczności ludzi prawdziwie żyjących zapisanym Słowem Boga…
Wielu ludzi oddziela „sprawy wiary” – dla nich ważne i kluczowe
od doczesnych tematów – dla nich drugorzędnych i lekceważonych;
jednak religia nie powinna być tylko „rytualnym dodatkiem do życia”,
ale raczej czynnikiem kształtującym całe życie we właściwy sposób,
zatem faktycznie nie ma takich spraw, które nie są „sprawami wiary”,
bo z wiary musi wynikać właściwy stosunek do wszystkiego…
Jeśli na Sądzie Ostatecznym ktoś zostanie poproszony o świadectwo życia
i powie: „Boże, setki razy czytałem i rozmawiałem o czynach proroków”,
a na pytanie o swe czyny nie będzie miał do tego nic więcej do dodania
i tylko powtórzy wyznanie o tym jak dużo czasu spędzał na czytanie Biblii;
to Bóg może powiedzieć: „Skoro właśnie w tym masz upodobanie i tego chcesz,
to masz tu grubą księgę z dokładnym opisem każdego drzewka na Nowej Ziemi
i od teraz będziesz przez wieczność na okrągło czytał jak jest w Królestwie,
ale jak dotąd nie chciałeś nic spełniać, tak nigdy tam nie wejdziesz„…
Jeśli na Sądzie Ostatecznym ktoś zostanie poproszony o świadectwo życia
i powie: „Boże, każdego dnia wiele godzin modliłem się o Twe Królestwo”,
a na pytanie o swe czyny nie będzie miał do tego nic więcej do dodania
i tylko powtórzy wyznanie o tym jak dużo czasu spędzał na modlitwach;
to Bóg może powiedzieć: „Skoro właśnie w tym masz upodobanie i tego chcesz,
to jest tu dla Ciebie pokój, gdzie możesz ciągle wznosić ręce lub klęczeć
i od teraz będziesz przez wieczność na okrągło modlił się o Królestwo,
ale jak dotąd nie chciałeś nic spełniać, tak nigdy tam nie wejdziesz„…
Nie są to zapowiedzi „piekielnych mąk” bez końca, których Biblia nie zapowiada,
ale możliwości bardzo osobliwych nagród dla ludzi o osobliwej pobożności;
co warto rozważyć jako midrasz/przypowieść i przestrogę, a nie fakt;
choć np. Mt 7,21-23 zapowiada odrzucenie przez Mesjasza takich ludzi,
którzy wiele mówią o nim i w jego imieniu, ale nie spełniają woli Ojca…
Choć trzeba czytać Biblię i modlić się o dobro, to samo to nie wystarczy,
ale trzeba też żyć pouczeniami Boga i spełniać czyny, które one wskazują;
bo Stwórca oczekuje od nas właściwej równowagi duchowości i doczesności.
Jakub nabył pierworództwo od brata, bo zrobił i miał gotową zupę z soczewicy,
zaś sama jej słowna obietnica nie byłaby dla głodnego nawet interesująca
i nie zgodziłby się na czas czekania, w którym mógłby uzyskać coś innego.
„A_potem zaraz wyszedł brat_jego
i_ręką_swą trzymał za_piętę Aszawa
i_nazwano imię_jego Jakub;
a_Icchak synem sześćdziesięciu lat w_urodzenie ich.„
(Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 25,26)
Choć słowa w Torze mówią 1 zdaniem, że Icchak błagał za Ribkę,
więc może się wydawać, że poprosił Boga raz, szybko i skutecznie;
to z kontekstu wiadomo, że nie mieli dzieci przez 20 lat małżeństwa:
– od wieku 40 lat Icchaka, gdy Ribka(h) stała się jego żoną
– do wieku 60 lat Icchaka, gdy urodzili się jego 2 synowie;
zatem w rzeczywistości musiał wytrwale modlić się o to bardzo długo,
ale niekoniecznie powtarzając te same słowa wiele razy w 1 modlitwie
ani nie łącząc w długie wypowiedzi razem wielu różnych próśb,
nie będąc wielomównym, przed czym przestrzegał Mesjasz (Mt 6,5-8),
nie uważając mylnie, że spełnienie zależy od ilości wypowiadanych słów;
lecz ufając w spełnienie i trwając w błaganiu o 1 sprawę przez lata
codziennie świadcząc Bogu jak ważna jest to niego potrzeba i prośba
i oczekując, że nadejdzie na to właściwy czas, jaki postanowił Stwórca…
Jest sens w tym, że w Biblii opisane są szczegóły z historii życia,
a mnogości modlitw są streszczone do pojedynczych krótkich zdań;
bo trzeba mieć świadomość, że czytanie Pisma Świętego i modlitwa
powinny mieć swoje trwałe miejsce w życiu, być sensem życia,
ale nie zastępować tego życia, lecz raczej wpływać na resztę czynów,
żeby powodować faktyczne uświęcenie, a nie tylko o nim opowiadać,
bo nie czytający ani słuchający są sprawiedliwi u Boga (Rz 2,13),
dlatego więcej trzeba uczyć się o tym, co trudne, a mniej o łatwym…
Każdy wierny Bogu potrzebuje równowagi w swojej pobożności,
żeby swe rozważania i słowa nie tylko pomnażać, ale i spełniać,
żeby nie być jak Aszaw (Ezaw), ale raczej jak Jakub…
Chwała Bogu!