Postępowanie ku Pokojowi
Komentarz do parszy „Wajiszlach” (części „I_wysłał”):
Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 32,3/4-36,43;
Oz 11,7-12,12; Ab 1,1-21; Mt 26,36-46.
Postępowanie ku pokojowi poprzez czynienie dobra.
Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.
1. Postępowanie ku Pokojowi przez Ludzi
„I_nakazał oto temu_pierwszemu mówiąc:
’gdy spotka_cię Aszaw, brat_mój i_zapyta_cię mówiąc:dla_kogo ty_(służysz) i_dokąd idziesz i_dla_kogo te przed_obliczem_twym?
i_powiesz: od_sługi_twego, od_Jakuba dar ów posłany dla_pana_mego, dla_Aszawa,
’.
a_oto także ten_on za_nami_[idzie]
I_rozkazał także oto temu_drugiemu, także oto temu_trzeciemu,
także oto wszystkim tym_idącym za tymi_stadami mówiąc:
’jak_słowo to przemówicie do Aszawa w_spotkaniu go i_powiecie też:
`oto sługa_twój Jakub za_nami_[idzie]`’,
bo mówił: ’przebłagam go w_darze tym_idącym przed_obliczem_moim,
a_po nich ujrzę oblicze_jego, może podniesie oblicze_moje.’
I_przeszedł ten_dar przed obliczem_jego, a_on nocował w_noc tę_oto w_obozie.”
(Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 32,17-21/18-22)
Jak wiadomo z poprzednich czytań Tory o dziejach Aszawa (Ezawa) i Jakuba,
pomimo tego, żeby byli braćmi, nawet bliźniakami (z urodzenia, ale nie postawy),
dzieliła ich wielka wrogość, starszy chciał zabić młodszego, więc musiał uciec na 20 lat,
a teraz wraca, mają się znów spotkać, więc podejmuje on staranie o pojednanie i pokój…
Jakub zdobył w Padan Aram wielki majątek – nie tylko liczne stada zwierząt,
ale też sługi, którzy nie ograniczyli się do pracy dla niego za pieniądze w tamtym miejscu,
lecz najprawdopodobniej też wzięli ze sobą swoje rodziny i wyruszyli z nim do Kanaanu;
a jako pasterze strzegący jego stad musieli bronić ich od drapieżników i rozbójników;
więc Jakub z ich pomogą i będąc zdolnym aby zatrudnić jeszcze walecznych najemników
bez problemu mógłby nie tylko obronić się przed bratem, ale i zaatakować go i pokonać,
ale tego nie zrobił, nie postąpił w taki sposób, lecz postanowił go szczodrze obdarować…
Jest to wspaniały wzór tego, że sprawiedliwy człowiek dążący do pojednania i pokoju
nie wykorzystuje nawet swej lepszej pozycji i przewagi, np. swego bogactwa lub potęgi,
żeby stawiać innym warunki i wywierać presję aby w ten sposób poddali się jego woli;
ale raczej wnosi od siebie i oferuje swą wartość, z której oni też będą mogli korzystać
jeśli zechcą uzyskać zgodę i naśladując ten przykład także udzielą ze swojego dobra…
Taka „propozycja pokoju”, która już na wstępie stawia wymagania drugiej stronie,
która oczekuje podporządkowania się najeźdźcy lub zapłaty za zaprzestanie inwazji
w istocie wcale nie jest propozycją pokoju, ale tylko sposobem wymuszenia haraczu
oraz krótszym i tańszym uzyskaniem zamierzonego celu wszczynanej wojny – swej korzyści;
czego przykład także w tej parszy dają synowie Jakuba używając warunku przeciw wrogom,
żeby stworzyć sobie dogodniejsze warunki do skrzywdzenia i zemszczenia się na nich…
Ludzie, którzy prawdziwie chcą pokoju, zgody i współdziałania ku dobremu,
przychodzą ze swą propozycją tego, co mogą dać i wnieść do wzajemnej społeczności,
a gdy obie strony mają takie nastawienie, uzyskuje się porozumienie korzystne dla wszystkich;
zaś zaczynający od swoich wymagań wcale nie szukają współpracy, a tylko własnej dominacji
i ewentualne propozycje nie do przyjęcia mogą być tylko pretekstem do wywołania wojny…
Lepiej gdy osoba winna krzywdy sama chce ją dobrowolnie naprawić i wynagrodzić
niż gdy potrzeba procesu sądowego, wyroku i groźby kary by do tego przymuszać.
Lepiej gdy osoba zdolna do udzielenia pomocy sama chce wykazać inicjatywę
niż gdy potrzeba, żeby dopiero społeczne prawa nakładały taki obowiązek.
Lepiej gdy osoba potrzebująca pomocy jest gotowa współdziałać by ją uzyskać
niż gdy tylko o nią prosi lub tym bardziej ma roszczenia czy żądania by ją dostać…
Kiedy Jakub przybył do Padan Aram, zaczął od odsunięcia ciężkiego kamienia i napojenia stad,
a dopiero po tym przedstawił się Rachel i uzyskał od Labana gościnę, pracę i w końcu rodzinę;
nie podał na początku warunków, nie wyznaczył ceny, a uczynił dobro z nadzieją na wzajemność.
Kiedy Mosze(h) przybył do Midianu, zaczął od ochronienia córek Reguela przed pasterzami,
choć był w znacznie gorszej sytuacji niż Jakub, bo wcale nie wiedział czy to jego krewne,
lecz mimo tego nie podał na początku warunków, a uczynił dobro z nadzieją na wzajemność
i faktycznie ich ojciec uznał, że należy go ugościć, dać mu pracę, a w końcu córkę za żonę…
Nawet gdy czyni się dobro z własnej inicjatywy i daje coś innym darmo ze swej łaskawości,
nie robi się tego z myślą, że wróg najmie za to więcej wojowników, żeby silniej zaatakować
ani nawet nie robi się tego z myślą, że obcy nauczy się korzystać i żyć na koszt darczyńcy;
ale intencją jest zawsze to, że osoby uznające i ceniące doświadczane dobro chcą być dobre,
więc same też będą postępować w taki sam sposób i dlatego dobrowolnie się odwzajemnią.
Jakub nie miał zamiaru wyposażać Aszawa (Ezawa) w środki do najęcia zbójów,
żeby w razie walki, jaka mogłaby nastąpić pomiędzy nimi, w przyszłości mieć trudniej;
Jakub posłał swemu bratu dary z nadzieją na to, że ten przyjmie je i jego życzliwie,
bo dzięki nim tak zmieni się jego stosunek do niego, że pominie dawne spory…
Nie można mieć niesprawiedliwie innej miary dla siebie niż dla innych,
nie można oczekiwać, że inni mają aktywnie czynić dobro i dawać, a my tylko brać;
dlatego odwzajemnianie bezinteresowności i szczodrości powinno być oczywiste
i każdy otrzymujący cokolwiek z łaski naturalnie powinien chcieć też dawać od siebie…
2. Postępowanie ku Pokojowi przez Boga
Biblia uczy nie tylko na historycznych przykładach o wzorach dobrych inicjatyw ludzi,
ale pokazuje też, że tak samo i Bóg w dążeniu do społeczności z ludźmi daje pierwszy
i najpierw ze swej łaskawości obdarza wezwaniami i doświadczeniami ku nawróceniu,
a dopiero w wyniku tego ma nadzieję na przemianę, poprawę i rozwój ludzi,
czego doskonałym przykładem jest Abram (komentarz „Wielki Wybór Abrama„),
który poznał Boga i nawrócił się gdy w praktyce pojął marność kultu bożków.
„Usłyszawszy zaś ci apostołowie Barnabas i Paulos
rozdarłszy te szaty ich wskoczyli w ten tłum krzycząc i mówiąc:
’mężowie dlaczego te czynicie, i my współ_doświadczającymi jesteśmy wam,
ludźmi głoszącymi_dobrą_nowinę wam [aby]_od oto tych próżnych nawrócić_(się)
do Boga żyjącego, który uczynił to Niebo i tę Ziemię i to morze i wszystkie te w nich,
który w tych mijających pokoleniach dopuścił wszystkim tym narodom iść tymi drogami ich,
choć nie bez_świadectwa Siebie zostawił czyniąc_dobro z_Nieba wam
deszcze dając i pory owocne, karmiąc pożywieniem i radością te serca wasze.’
I te mówiąc ledwo uspokoili te tłumy oto [aby]_nie ofiarować im.”
(Dz 14,14-18)
Ludzie jeszcze zdeprawowani i niegodni obecności i doświadczania samego Boga
zwykle nie otrzymują objawień ani natchnienia takiego jak wierni słudzy Stwórcy,
ale Bóg zawsze ma sposoby by działać w sposób niejawny, np. poprzez innych,
używając słów lub czynów innych ludzi, które dadzą do myślenia i pobudzą,
żeby móc stać się otwartym i gotowym na więcej pouczeń i dalszy wzrost…
„Tą bowiem łaską jesteście zbawionymi z_powodu wiary
i to nie z was, Boga to dar,
nie z uczynków_[waszych], aby nie ktoś chlubiłby_(się),
Jego bowiem jesteśmy czynem stworzeni w Mesjaszu Jeszui
w dziełach dobrych, które wcześniej_przygotował ten Bóg,
aby w nich chodzilibyśmy.”
(Ef 2,8-10)
Jesteśmy zbawieni z łaski przez wiarę, co jest darem Boga w Mesjaszu,
nie mając swoich zasług, przy których nie byłoby to już potrzebne,
bo świadczyłoby, że poprawa w nas sama dokonała się już wcześniej;
ale właśnie dlatego, że otrzymaliśmy coś gdy nie zasługiwaliśmy,
powinniśmy być pobudzeni, żeby także czynić i dawać dobro,
żeby kolejne osoby mogły tego doświadczać i się przemieniać,
bo Bóg właśnie tak, poprzez nas, chce czynić świat lepszym
i dlatego te świadectwa dobrych czynów są bardzo ważne…
„To bowiem jest ta miłość tego Boga,
aby te Przykazania Jego zachowywalibyśmy
i te Przykazania Jego ciężkie nie są.”
(1J 5,3)
Miłość do Boga nie polega na wierze w Jego istnienie, bo i złe duchy wierzą (Jk 2,19),
miłość do Boga nie polega na znajomości postanowień Boga, bo i złe duchy to wiedzą,
miłość do Boga polega na posłuszeństwie i wyraża się dopiero w spełnianiu Przykazań,
które zostały ustanowione po to, żeby były dobre i pożyteczne dla nas, dla ludzi,
bo sam Bóg ani nie traci ani nie zyskuje niezależnie od tego jak ludzie postępują,
lecz właśnie z troski o nas chce, żebyśmy czynili to, co będzie korzystne…
Z miłości do Diny Szechem przekonał wszystkich mieszkańców swego miasta
by z miłości do swego księcia spełnili wymóg synów Jakuba o obrzezaniu ciała;
więc bezbożni ludzie z miłości do człowieka byli bardziej gotowi do posłuszeństwa
niż (rzekomo) pobożni ludzie z miłości do Boga, którzy się od tego wykręcają…
Choć za przestrzeganie Przykazań jest wielka nagroda w tym i przyszłym świecie,
to nie są one trudem ani ceną, jaką trzeba zapłacić, żeby potem móc ją otrzymać,
ale Przykazania stanowią sposób udzielania tej nagrody i same w sobie pomagają,
bo uczą dobrego postępowania i organizują życie we właściwy sposób…
Szabat nie jest czasem surowych ograniczeń, które trudno znieść
i w którym tylko czeka się kiedy minie i znów będzie można pracować
(choć oczywiście co jakiś czas mogą zdarzać się bardzo pilne sprawy).
Ograniczenia Szabatu sprawiają, że organizuje się swoje obowiązki,
żeby wszystko wcześniej wykonać i przygotować, aby wtedy się radować,
żeby była to gwarancja tego, że będzie to czas dla Boga i bliskich,
więc spełnianie tego jest korzystne, bo zapewnia czas na najważniejsze…
3. Podsumowanie
Pismo Święte jest księgą, która naucza właściwej praktyki życia,
która działa skutecznie i przynosi dobre owoce, rozwiązuje problemy, buduje i rozwija;
ale żeby tak było trzeba postępować według pouczeń, jakie otrzymuje się od Boga,
a nie tylko podziwiać i cieszyć się z wielkich dokonań innych w dawnych dziejach.
Wielkość i ważność Słowa Bożego w Biblii jest bezwzględna i niepodważalna,
ale żeby była taka dla nas i wydawała nam owoce, trzeba tym faktycznie żyć,
bo nie sama wiedza, a dopiero postępowanie prowadzi do dobra.
Chwała Bogu!