Pozory Mogą Mylić…

Czas czytania: 6 minut

Komentarz do parszy „WaJigasz” (części „I_Przystąpił”):
Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 44,18-47,27; Ez 37,15-28; Łk 6,9-19.
Pozory częściowego poznania mogą bardzo różnić się od całej prawdy.

Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.

1. Pozory i Zbyt Szybkie, Błędne Oceny

W zeszłorocznym komentarzu do tego czytania („Wybrany Da Się Poznać„) pokazano,
że jak Josef okazał miłosierdzie i uratował rodzinę Jakuba, z której bracia go sprzedali,
tak Mesjasz okaże miłosierdzie i uratuje Naród Iszraela, którego starsi go wydali na śmierć
aby i wszyscy poddani Josefa i cały Lud Boga ze wszystkich narodów byli zjednoczeni
i wyjaśniono w jaki sposób ludzie wierni Jeszui powinni działać w tym kierunku
będąc „ciałem Mesjasza” i jego reprezentantami dla świata…

W tym komentarzu sprawa ta zostanie omówiona z innej perspektywy,
skupiając się na innym aspekcie, na innych uczestnikach – na braciach Josefa,
z których część chciała go zabić, niektórzy uratować, a faktycznie go sprzedali…
Historia w Torze nie opisuje czy ani co oni myśleli o tym po tych wydarzeniach,
czy byli szczęśliwi, że pozbyli się problematycznego brata, który ciągle ich karcił,
czy żałowali, że zrobili niewłaściwie lub że nie udało im się postąpić dobrze,
czy może wcale nie zajmowała ich ta sprawa, którą uznali za minioną i nieważną
(prawdopodobnie u każdego z braci mogły pojawiać się jakieś z tych postaw,
ale z czasem wracali do tego coraz rzadziej i coraz bardziej o tym zapominali);
na pewno wiadomo tyle, że przypomnieli sobie o tym, gdy im zaczęło być trudno,
gdy Josef zaczął postępować z nimi w sposób, który uznali za karę za dawny grzech…

„…A_teraz, (niech)_zostanie, proszę,
sługa_twój zamiast tego_młodzieńca niewolnikiem dla_władcy_mego,
a_młodzieniec (niech)_pójdzie z braćmi_swoimi.”

(Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 44,33)

Bracia zostali uratowani przez Josefa nie z powodu ich doskonałości czy choćby nawrócenia,
bo pomoc zaczęli otrzymywać gdy byli od tego jeszcze bardzo daleko, nawet o tym nie myśleli,
a był to bardzo daleki ostateczny cel, którego oni wcale nie musieli wtedy uznać ani poznać,
nie potrzebna im była nawet świadomość lub decyzja, że będą szli w takim kierunku,
bo plan nie przewidywał tego jako warunku początkowego, ale jako końcowy skutek,
zaś stawiane warunki były odpowiednie, żeby ich skutecznie prowadzić ku celowi
taką drogą, jaka była do tego konieczna, czasami pozornie w inną stronę…

Ponieważ judaizm rabiniczny nie uznał Jeszui (Jezusa) z Naceret za Mesjasza,
wielu „chrześcijan” odrzuca Naród Iszraela, uważa go za wroga wiary i z nim walczy,
ale Grecy i inne narody w I wieku n.e., gdy z ewangelią wyruszył do nich apostoł Szaul (Paweł)
znacznie bardziej nie wierzyły, bo nawet nie wiedziały jeszcze, że wierzyć można i że jest w co,
więc w rzeczywistości wszyscy ludzie zaczynali lub wciąż zaczynają ze znacznie gorszej pozycji
i wszystkim, w tym np. Polakom, można zarzucić wiele zła tak samo jak ówczesnym Jahudim (Żydom);
a prawdziwe powoływanie do poznania Boga i Mesjasza nie może nikogo przekreślać z tego powodu,
ale musi znajdować sposób, żeby do tego doprowadzić zaczynając od miejsca, w którym oni są

„I_zbliżył_(się) do niego Jahuda(h) i_rzekł:
O panie_mój, niech_przemówi proszę sługa_twój
słowo w_uszy pana_mojego
i_nie rozpalaj gniew_twego przeciw_słudze_twemu,
bo TYŚ JAK_FARAON.”

(Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 44,18)

Choć bracia Josefa nie rozpoznali i długo nie wiedzieli kim jest władca Micraim (Egiptów),
to gdy zostało im to ujawnione nagle wiedzieli znacznie lepiej jaki on jest niż jego poddani,
bo znali z przeszłości głębię jego osobowości, a nie tylko to, co mógł pokazywać publicznie.
Choć wyznawcy judaizmu w Narodzie Iszraela nie rozpoznali i długo nie wiedzą kim jest Mesjasz,
to gdy zostanie im to ujawnione nagle będą znali go znaczni lepiej niż wierzący cudzoziemcy,
bo znają z przeszłości głębię proroctw, które go objawiają, a nie tylko to, co przyciąga innych.

Wielu ludzi jest źle nastawionych i uważa, że jeśli ktoś błądzi, to koniecznie trzeba go odrzucić,
a „zdrowi nie potrzebują lekarza, ale chorzy” (Mt 9,12; Mk 2,17; Łk 5,31) i do takich jesteśmy posłani,
zatem trzeba odnajdować „zaginione owce” i pomagać im wracać na właściwą drogę (Mt 18,10-14).
Wielu ludzi źle ocenia postawę surowych starszych, którzy karcą i stanowczo stawiają wymagania,
bo wydaje im się, że miłość ma polegać na czym innym, a jednak Josef był surowy, bo kochał
i zależało mu nie na popularnym wizerunku, ale na prawdziwym dobrze społeczności, której służył
Wielu głoszących nie dostrzega, że ludzie na początku jak bracia Josefa nie chcą być napominani,
ale muszą dojrzeć i być przygotowani by chcieć słyszeć, a nawet szukać i korzystać ze skarceń;
więc zamiast atakować obce błędy w ewangelizacji, trzeba najpierw wzbudzać pragnienie nauki,
zaczynać od zaciekawienia Biblią, z którym nawet „twarda mowa” będzie potem mile widziana…

Nie można oceniać pochopnie z pozorów ani nawet z częściowej, tymczasowej prawdy,
bo [jeszcze] odrzucający Josefa i tak samo Mesjasza nagle mogą okazać się ich najbliższymi,
bo niemal wrogi, surowy nadzorca nagle może okazać się kochającym i troskliwym bratem,
a wiele innych spraw także może okazywać się całkiem odmiennymi niż pierwsze wrażenie
i dopiero na końcu okaże się dlaczego było dobre, że Bóg to tak poprowadził…

Chwała Bogu!

Ostatnia modyfikacja: 2021-12-12.

Wyraź opinię o artykule:

Click to listen highlighted text!