Od Upadku Do Powszechnej Świętości

Czas czytania: 16 minut

Święto Tygodni inaczej niż pozostałe ustanowione przez Boga
nie ma wyznaczonej stałej daty, którą można świętować po prostu,
nie myśląc o tym dużo wcześniej i bez procesu przygotowań;
ale trzeba je wyznaczać poprzez liczenie kolejnych tygodni i dni,
które wyznaczają potrzebne, stopniowe zmierzanie do niego,
dlatego w zrozumieniu pełnego sensu tego biblijnego święta
potrzebna jest świadomość tego co właściwie działo się po drodze
i istotne znaczenie ma uporządkowanie wcześniejszych wydarzeń.

Zacząć trzeba od wyjaśnienia kilku poważnych problemów
wynikających z wyborów faktów z Ewangelii i Dziejów Apostolskich,
jakie istnieją w interpretacjach „Kościołów chrześcijańskich”:

„To prawdziwe wcześniejsze słowo uczyniłem o wszystkich,
ten Teofilu, które zaczął ten Jeszua czynić te i nauczać
aż_do którego dnia przykazawszy tym apostołom
przez Ducha Świętego, których wybrał_sobie, uniesiony_został,
których i postawił_obok siebie (jako)_żyjącego,
po tym wycierpieniu mu w wielu pewnych_dowodach
w_trakcie dni czterdziestu widzieć_(się_dając) im
i mówiąc te o tym Królestwie tego Boga.”

To świadectwo w Biblii stwierdza, że Mesjasz objawiał się uczniom
przez 40 dni aż do udzielenia im pouczeń poprzez Ducha Świętego;
a choć wskazuje koniec i nie określa początku tego podanego okresu,
to wbrew temu jest domniemanie, że trwało to od zmartwychwstania,
co wskazywałoby wniebowstąpienie wiele dni przed Świętem Tygodni
i pozostawienie uczniów bez prowadzenia przez ostatnie dni;
podczas gdy opisany przebieg wydarzeń przedstawia to inaczej:

„Będąc więc [pod]_wieczór tego dnia oto,
tego pierwszego [tego] [po]_szabacie
i te drzwi zamknięte,
gdzie byli ci uczniowie [zgromadzeni] z_powodu tego strachu przed Jahudim,
przyszedł ten Jeszua i stanął na tym środku i mówi im: 'pokój wam.'”

„A po dniach ośmiu znów byli wewnątrz
ci uczniowie jego i Teoma_[Tomasz] z nimi,
przychodzi ten Jeszua [przez]_te drzwi zamknięte
i stanął na tym środku i powiedział: 'pokój wam.'”

„Po tych ukazał_(się) znów ten Jeszua tym uczniom
nad tym morzem tym Tiberiados, ukazał_(się) zaś tak…”

„To już trzeci_(raz) (jak)_ukazany_(został) [ten] Jeszua tym uczniom [jego]
podniesionym_(zostawszy) z martwych.”

Nie wnikając teraz w szczegóły przebiegów spotkań, które nie są tematem rozważania,
pierwsze 3 objawienia Jeszuy (Jezusa) zgromadzonym apostołom po zmartwychwstaniu
odbyły się w wieczór kończący 1. dzień, po 8 dniach i potem nad brzegiem Morza Kineret,
zatem na ich początku była bardzo długa, wielodniowa przerwa między spotkaniami;
a gdyby uznać, że Jeszua potem przez 40 dni objawiał się uczniom codziennie
(bo inaczej zamiast wskazywać taki czas lepiej byłoby wskazać mało spotkań),
to razem jest to dokładnie 1 + 8 + 40 = 49 dni, czyli pełen okres liczenia aomeru
od dnia zmartwychwstania do wniebowstąpienia i dnia udzielenia Ducha uczniom;
co wskazywałoby, że Jeszua odszedł w wieczór przy początku Święta Tygodni
i w ciągu jednej doby rano spełniła się obietnica jego zastępstwa Duchem.

Wstąpienie do Niebios jest niewątpliwie ważnym wydarzeniem,
dlatego w wielu „Kościołach” jest to upamiętniane uroczystym świętem
i w wielu krajach mających „chrześcijańską” historię jest to dzień wolny od pracy;
jednak zamiast ustanowienia w tym celu zupełnie innego czasu niż święta Boga
właściwie należy uznać, że Bóg sprawia, że stało się to w Jego Święte Czasy,
dlatego Chag Szabuot jest wspomnieniem także spełnienia wzięcia na obłoki.

Połączenie razem wszystkich biblijnych faktów w tej sprawie
obala też błędne wykładnie rozdzielające kołysanie snopa i zmartwychwstanie,
które według niektórych nie musiały nastąpić w tej samej dobie;
co pozbawiałoby ustanowiony obrzęd z Tory duchowego sensu
i lokowało te ważne wydarzenia w nieuświęcone dni.

Wyjaśniony tu przebieg wydarzeń potwierdzają też inne słowa z Ewangelii:

„…nauczając ich zachowywać wszystko, ile przekazałem wam
i oto ja z wami jestem [przez]_wszystkie te dni aż_do tego końca tego wieku/świata.

Gdyby Jeszua (Jezus) odszedł kilka dni przed udzieleniem Ducha w Święto Tygodni,
to byłoby to zaprzeczenie i uczynienie kłamstwem obietnicy bycia z uczniami,
które w dni pomiędzy wydarzeniami nie miałoby żadnego praktycznego spełnienia:
ani w fizycznej, cielesnej obecności przy uczniach ani w zastąpieniu jej natchnieniem;
podczas gdy wylanie Ducha Świętego w tej samej lub następnej dobie
jest doskonałym spełnieniem tego, co Mesjasz jasno zapowiedział…

Druga istotna kontrowersja dotyczy słów, które też muszą być razem prawdziwe,
jednak zdarza się, że funkcjonują przekonania oparte na wyborze jednych z nich:

„I [oto] Ja wysyłam tę obietnicę tego Ojca mojego do was,
wy zaś siedźcie w tym mieście [Jeruszalaim] aż kiedy przyobleklibyście_(się) z wysokości mocą.”

W Ewangeliach nie wszędzie zapisano wprost kiedy i jak długie przerwy dzielą wydarzenia,
dlatego niestety bywa tak, że kilka faktycznie odrębnych wydarzeń łączy się w jedno
i np. wypowiedź Mesjasza z Łk 24,49 umieszcza w wieczór po zmartwychwstaniu,
w związku z czym uznaje, że apostołowie mieli pozostać w Jeruszalaim przez 49 dni;
co przeczy temu, co Jeszua zapowiadał im wcześniej i co też miały im przekazać
kobiety, które rankiem po zmartwychwstaniu przyszły do grobu:

„I szybko poszedłszy powiedzcie tym uczniom jego,
że wzbudzony_(został) z tych martwych i oto poprzedza was do tej Galil[ei],
tam go zobaczycie, oto powiedziałem wam.
(…)
Wtedy mówi im ten Jeszua:
’nie bójcie_(się), odchodźcie oznajmijcie tym braciom moim,
aby odeszliby do tej Galil[ei], a_tam mnie zobaczą.'”

„Ale odchodźcie, powiedzcie tym uczniom jego i Kefie-[Piotrowi],
że poprzedza was do tej Galil[ei], tam go zobaczycie tak_jak powiedział wam.”

Co zgodnie z Ewangeliami faktycznie zostało przez apostołów spełnione,
bowiem wskazane już J 21,1 oraz Mt 28,16 mówią wprost, że poszli do Galil[ei];
skąd później powrócili do Jeruszalaim kilka dni przed Świętem Tygodni
i dopiero wtedy otrzymali zakaz, żeby już się z miasta nie oddalać.

Fakt ten tłumaczy dlaczego Jeszua (Jezus) nie objawiał się uczniom przez 8 dni,
kiedy byli w drodze (prawdopodobnie w okolice Kfar Nachum (Kafarnaum)),
a zatem zanim rzeczywiście spełnili to, co zostało im w tej sprawie nakazane.

Potrzeba odbycia podróży między Świętem Przaśników i Świętem Tygodni
ma w Biblii zarówno duchowe jak doczesne, praktyczne znaczenie:

1. W historii Iszraela jest czas od wyzwolenia z Micraim (Egiptów) do nadania Tory:
od trwania w duchowym upadku, gdy zapomnieli wiele z dziedzictwa patriarchów
i przyjęli pogańskie postawy i zwyczaje praktykowane w kraju, gdzie żyli w niewoli
do gotowości na wejście w Przymierze, w którym Tora(h) ma ich obowiązywać.
Podobnie jest nauczane, że 49 dni liczenia jest czasem oczyszczenia i poprawy
od bycia godnymi wszystkich przekleństw i kar podanych w parszy Bechukotai
poprzez stopniowe uwalnianie się od jednego grzechu i kary każdego dnia
do kończącej sprawę gotowości do odnowienia i umocnienia Przymierza.

Dla apostołów dni po śmierci i zmartwychwstaniu Jeszuy były duchowym upadkiem,
gdy zawiedzione były ich związane z nim nadzieje na króla i niepodległość Iszraela,
czego jak praktycznie wszyscy wtedy spodziewali się po [pierwszym] przyjściu Mesjasza
nie rozumiejąc jeszcze, że najpierw musi cierpieć i umrzeć, a dopiero po tym panować;
w związku z tym wypierali się go lub obawiając się prześladowań ukrywali i zamykali,
a ponadto nie uwierzyli w słowa o jego zmartwychwstaniu ani polecenie pójścia do Galil,
ale mając wątpliwości wciąż dyskutowali o tym co teraz będzie i co mają czynić;
dlatego w wieczór po wzbudzeniu Jeszua nie zastał ich w drodze jak im to nakazał,
ani w dniu przed tym nie ukazał się żadnemu ze swoich najbliższych uczniów;
ale objawiając się najpierw innym – kobietom i uczniom w drodze do Emaus,
najpierw pośrednio, a potem osobiście musiał ich skarcić i ponaglić…

2. Bóg ustanowił czas od Święta Przaśników do Święta Tygodni jako czas żniw,
w którym trzeba zebrać plony oraz oddzielić i przynieść z nich dary dziękczynne,
a zatem powrót do domów i pól, wykonanie pracy i ponowna pielgrzymka
są konieczne potrzebne do tego, żeby spełnić wszystkie Przykazania Tory.

Wprost zapisane w Torze i powszechnie wiadome jest,
że 1. dzień liczenia aomeru po Chag HaMacot wyznacza początek żniw;
jednak bywa wyjaśniane błędnie, że wtedy tylko żniw jęczmienia,
gdy kolejne zboża miałoby się zbierać dopiero po Chag Szabuot;
podczas gdy między tymi świętami zbiera się wszystkie zboża;
więc kołysanie snopa rozpoczyna pełne żniwa zbożowe,
zaś w Pięćdziesiątnicę dziękuje się Bogu za wszystkie plony.

Gdyby 5-6 z 7 tygodni miało przypadać tylko na sam jęczmień
(bo ostatni tydzień może być potrzebny na pielgrzymkę do Jeruszalaim,
a także rytualne oczyszczenia, jakich zwykle dokonywano przed świętem),
to ktoś mógłby pomyśleć błędnie, że jak nie posiał jęczmienia, to ma wolne,
a będzie musiał wykonać prace tylko przy swoich innych zbożach później;
ale gdyby liczyć 5-6 tygodni na każde z 5 zbóż będących źródłami chamecu,
to żniwa zbożowe mogłyby trwać nawet po Chag Sukot (Święcie Szałasów),
potrzeba by po drodze więcej świąt oddzielnych na każdy rodzaj zboża
i nie zostałoby już wtedy czasu na przeprowadzenie zbiorów owoców,
które są wolniejsze i bardziej pracochłonne, bo precyzyjne, a nie proste:
nie ścina się całych roślin, a trzeba wyszukiwać i odcinać tylko owoce
poświęcając znacznie więcej uwagi każdemu miejscu plantacji,
żeby nie zniszczyć drzew i krzewów, a zachować je na kolejne lata.

W rzeczywistości zboże naturalnie wydaje ziarna by się rozsiać,
więc jeśli nie zostaną zebrane w krótkim czasie po dojrzeniu,
to plon spadnie na ziemię i nie będzie się nadawał do zbierania;
co więcej obserwując pola w latach szabatowych oraz dzikie
można zauważyć, że gdy zboże niezebrane wiosną się wysieje,
to rośnie i wydaje kolejny plon lub znów rozsiewa się jesienią
(na dzikich polach, gdzie bez pracy ludzi warunki są trudniejsze
zboża są mniej wymagające, mniej obfitują i dojrzewają szybciej,
bo w ten sposób mają większe szanse nie wyginąć podczas suszy)
.
W związku z tym rolnicy mogą siać i zbierać 2 razy w każdym roku
lub wysiać wiosną mniej ziarna, żeby samo rozmnożyło się jesienią
i w kolejnym roku będą mieć podobny plon mniejszym kosztem.

Tak czy inaczej różne rodzaje zbóż trzeba zbierać i wysiewać
koniecznie od przełomu 1. i 2. do przełomu 2. i 3. miesiąca wiosną
oraz od przełomu 7. i 8. do przełomu 8. i 9. miesiąca jesienią;
bo inaczej któryś z cykli byłby przesunięty lub zbyt krótki.

Oznacza to, że czas liczenia aomeru to czas pilnej i intensywnej pracy,
którą trzeba rozsądnie zaplanować i przeprowadzić, a nie odkładać na później,
w tym np. obsiewać różnymi rodzajami zbóż różne części swoich pól,
żeby móc przeprowadzać żniwa stopniowo w miarę ich dojrzewania:
na kolejnej części pola kolejny rodzaj zboża w kolejnym tygodniu;
a nie skumulowane w 1 lub 2 tygodnie, gdy można by nie zdążyć
i znaczna część zboża niezebranego na czas byłaby stracona.

Duchowa praca wykonywana w tym czasie w analogii do doczesnej
obejmuje nie tylko oczyszczenie się z duchowych upadków i odstępstw,
których prawdopodobnie nikt wierzący nie powtarza ponownie co roku;
bo patrząc na doskonały wzór i pouczenia, jakie daje nam Mesjasz
zawsze jest jeszcze coś, co możemy poprawić i bardziej rozwinąć;
tak jak apostołowie najpierw pokonujący swoje wątpliwości i niewiarę
w czasie gdy oddalali się od Jeruszalaim i usuwali błędne myśli i przekonania,
a potem otrzymując od Mesjasza wyjaśnienia proroctw i inne pouczenia
mogli budować lepsze poznanie, zrozumienie i sposób postępowania
w czasie gdy wykonywali swą pracę i ponownie szli do Jeruszalaim,
żeby nie tylko przyjąć Ducha, ale też umieć dobrze go wykorzystać…

Rozważając napełnienie Duchem Świętego myśli się o darach
takich jak mówienie językami, prorokowanie czy uzdrawianie,
jakie otrzymali apostołowie i którymi się skutecznie posługiwali;
a choć jest to dobre, potrzebne i słuszne, więc warto o to zabiegać,
istnieje dar Ducha znacznie bardziej podstawowy i ważniejszy od nich,
zapowiedziany przez Boga wiele wieków wcześniej w proroctwie:

„I_dam dla_nich serce jedno i_ducha odnowionego włożę w_pośród_nich
i_zabiorę serce to_kamienne z_ciał_ich i_dam dla_nich serce mięsiste
aby w_Ustawach_Moich chodzili i_tych Wyroków_Moich przestrzegali
i_czynili je i_byli dla_Mnie ludem i_ja będę dla_nich za_Boga.”

Bóg daje nam Ducha, żeby nim uzdolnić nas do prawości,
sprawiając w nas dokładnie to samo, co miał Jeszua (Jezus),
bo jest to jedyny czynnik, którego nigdy nie podrobią złe duchy,
dla których obojętne jest nasze zdrowie, bogactwo czy zdolności,
a wszystko robią po to, żeby od wierności Bogu i prawości odwieść,
w celu czego mogą obdarzać nadludzkimi charyzmatami lub je podrabiać,
żeby na tej podstawie pobudzać do buntu, w tym np. niszczenia Biblii.

W czasach Mesjasza i apostołów potrzeba było więcej niż prawości,
bo niezależnie od wyznawanego i praktykowanego nurtu judaizmu
czy to peruszim (faryzeusze), cedukim (saduceusze) czy esijim (esseńczycy)
wszyscy mieli przekonanie, że są prawi zgodnie ze swoją wykładnią Tory,
bo wszyscy publicznie, gdy byli widziani, czynili jak to było oczekiwane,
zaś problem polegał na tym, że w ukryciu było zupełnie inaczej;
więc przez obłudę mimo nieprawości sprawiali wrażenie prawych
i właśnie z tego powodu „Iszrael żądał znaków (cudów)” (1Kor 1,22);
co wtedy było sytuacją zupełnie inną niż otaczająca nas obecnie,
gdy prawość nie jest już powszechna i to właśnie ona sama wyróżnia,
podczas gdy cudownymi znakami popisuje się wiele bezbożnych religii.

Cudowne charyzmaty oczywiście nie są złe, ale potrzebne i dobre;
jednak te od Boga muszą łączyć się ze znacznie ważniejszą prawością.

Gdy Bóg nadał Iszraelowi Torę na Górze Synaj
Mosze(h) (Mojżesz) miał pełnię Ducha na tamten czas;
potem tego Ducha z niego rozdzielono też na 70 starszych,
którzy w jakiś sposób służyli nim dla społeczności wiernych
(choć w Piśmie Świętym nie jest opisane co czynili ani skutki tego),
a przed swą śmiercią Mosze(h) położył ręce na Jahuszui (Jozuem),
aby przenieść natchnienie na niego i zapewnić dalsze przywództwo
(o czym świadczy w Torze np. Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 34,9).
Według świadectw Ksiąg Jahuszui i Sędziów (Joz 24,31; Sdz 2,6-14)
gdy natchnionych przywódców zabrakło, zapanowało odstępstwo,
co pokazuje, że brak przywódcy był wielkim problemem i słabością,
bo wszystko zależało głównie od jednej osoby na czele.

Jeszua (Jezus) doprowadził swoich uczniów do lepszego stanu,
w którym spełniła się nadzieja Moszego wyrażona przy rozdzieleniu Ducha
po tym jak dwaj nieobecni starsi zaczęli prorokować w obozie pośród ludzi,
gdy wypowiedział słowa, żeby cały lud יהוה [Boga] prorokami_(został)
(jak jest o tym napisane w Torze w Bemidbar/4Moj/Arithmoi/Lb 11,29)
i po jego cielesnym odejściu sytuacja się nie pogorszyła, a wprost przeciwnie,
działalność apostołów się rozwinęła i nastąpił wielki wzrost społeczności;
co też świadczy, że mimo zapowiedzianego i oczekiwanego powrotu Jeszui,
który ma ponownie przyjść na Ziemię i zostać panującym władcą świata
czyniąc przy tym współ-królami wszystkich będących z nim (Obj 3,21; 20,6);
tak na prawdę sednem naszych oczekiwań nie jest jego cielesna obecność,
ale raczej dzielenie tego samego Ducha od Boga, który czynił go świętym
i który ma teraz nas uzdalniać do tego, żebyśmy naśladowali jego wzór;
żeby spełniały się w nas słowa, że co czynimy wobec siebie nawzajem,
także wobec najmniejszych – wobec tych, których wzywamy do nawrócenia,
których dopiero próbujemy doprowadzić do podporządkowania się Bogu
i stanu, w którym będą mogli też otrzymać Ducha i go objawiać dalej,
to czynimy wobec Mesjasza obecnego w ludziach (Mt 25,40.45),
bo istotnie poprzez rozdzielonego z niego Ducha jest on w nas.

Mimo tego, że przywódcy i zwierzchnicy społeczności wciąż są potrzebni,
np. by wskazywać drogę i pomagać tym, którzy dopiero na nią weszli
i którzy tak jak apostołowie muszą pracować i uczyć się życia Duchem;
to jednak prawdziwa i właściwa pobożność nie polega tylko na tym,
że ktoś jeden usłuży na nabożeństwie, a inni posłuchają i im się spodoba,
ale na tym, że każdy ma spełniać to, o czym rozważa się nauczanie
i każdy powinien też wiernie przekazywać dalej to, co już otrzymał.

Udzielenie Ducha społeczności wiernych – włożenie Tory w nasze wnętrza
jest umocnieniem Przymierza i lepszym sposobem wyrażenia jego treści
i ma na celu nie tylko uczynienie każdego trochę lepszym niż był,
ale też uzdalnianie nas do tego abyśmy czynili świat doskonałym,
jakim ma się stać kiedy Mesjasz będzie jego faktycznym władcą.

Chwała Bogu!

Wyraź opinię o artykule:

Click to listen highlighted text!