Prowokowanie do Rozwoju Pobożności
Komentarz do parszy „Wajiszlach” (części „I_wysłał”):
Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 32,3/4-36,43;
Oz 11,7-12,11/12; Ab 1,1-21; Mt 26,36-46.
Prowokowanie by rozumieć i spełniać lepiej i więcej…
Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.
1. Wcześniej Omawiane Zagadnienia
Tematy tego czytania inne niż omówione w tym tekście,
były komentowane w poprzednich cyklach czytania Tory:
– Posłannictwo jako sposób objawień Boga w sługach;
– Właściwe rozmowy i szacunek dla wysłanników, w tym Mesjasza;
– Zmaganie z aniołem Boga – pouczenie, ćwiczenie i przygotowanie;
– Podejście do obrzezania ciała i innych wymagań Boga;
– Właściwe relacje wśród wierzących i ze światem;
– Dobry wzór i miłosierdzie w celu przemiany grzesznika;
– Większe wymagania wobec wybranych przez Boga;
– Ustanowienia (Przykazania) jakie Bóg dał w parszy WaJiszlach.
Są one rozważane we wcześniejszych artykułach:
– Prawdziwa Miłość i Jej Owoce;
– Obrzezanie Narodów;
– Posłanie ku Wywyższeniu;
– Darowanie Zachętą do Poprawy;
– Postępowanie ku Pokojowi;
– Wybrani do Skarcenia;
– Ustanowienia Boga w Parszy WaJiszlach.
Poprzednie komentarze rozważają już praktyczne i duchowe treści parszy,
więc warto kliknąć i otworzyć artykuły wskazane w odnośnikach powyżej.
2. Prowokowanie do Rozwoju Pobożności
2.1. Prowokowanie do Zazdrości / Rywalizacji
Tym razem wątki z samej parszy zostaną poruszone w środku komentarza,
a na początek trzeba rozważyć inną sprawę wyjaśniającą czemu to potrzebne:
na ile więc jestem ja narodów apostołem, tę służbę mą wychwalam,
oby jakoś sprowokowałbym te to ciało i zbawiłbym niektórych z nich;
jeśli bowiem to odrzucenie ich pojednaniem świata,
czym to przyłączenie jeśli nie ożywieniem z martwych?”
Apostoł Szaul (Paweł) napisał do Rzymian, że sprawuje służbę głoszenia narodom,
żeby spełnić proroctwo z Tory (Rz 10,19; Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 32,21)
i nawróceniem innych narodów sprowokować Iszraela i tak zbawić swój naród,
co jest też potrzebne aby nastąpił powrót Mesjasza i zmartwychwstanie umałych.
W tłumaczeniach są słowa „zawiść”, „zazdrość”, „rywalizacja” lub „współzawodnictwo”,
które mogą być postrzegane lepiej lub gorzej, a są dopisane do „sprowokowania”,
żeby uczynić bardziej zrozumiałym i wyrazistym o jakie pobudzenie ma chodzić;
jednak sednem sprawy niezależnie od sposobu wyrażenia tego w przekładzie jest,
że Iszrael ma zechcieć uzyskać coś, co będzie widział u innych, a nie u siebie
lub stać się takim jak inni, którzy doszli do przewagi w ważnej dla niego sprawie…
Zazdrości się tylko tego, co uważa się za atrakcyjne, cenne lub ważne,
rywalizuje się tylko w dziedzinie, którą się z zaangażowaniem zajmuje
i w której ktoś inny odnosi sukces, a chciałoby się być najlepszym;
dlatego na pewno Naród Iszrael nigdy nie będzie zazdrościł innym
takich spraw, którymi się brzydzi i gardzi jak jedzenie niekoszernego
ani takich, w których cudzoziemcy mają i praktykują mniej lub gorzej,
np. dlatego, że dali sobie wmówić, że ich dotyczy mniej Przykazań
(nawet jeśli takie jest nauczanie judaizmu o Prawie Boga dla narodów),
bo wtedy widząc ich w tym wyścigu daleko z tyłu naturalnie uznają,
że ich bieg jest wystarczająco dobry i nie trzeba się bardziej starać:
skoro to oni trzymając się swego sposobu pewnie prowadzą,
to nie potrzebują nic zmieniać ani poprawiać…
Żeby w praktyce mogła pojawić się zazdrość lub współzawodnictwo,
wierzący z narodów muszą być w pobożności porównywalni lub lepsi niż Iszrael
i także poprawiać się i rozwijać, żeby ten wyścig mógł dalej trwać i pobudzać;
jednak żeby to zadziałało nie chodzi tylko o to jaka będzie prawda w tej sprawie,
bo musi to być też dostrzeżone i uznane, więc trzeba to umieć dobrze pokazać;
a w tym celu potrzebne są argumenty, które w dyskusji będą autorytatywne,
czyli oparte na faktach i źródłach, które są uznawane i cenione przez innych
(dlatego z wyznawcami judaizmu trzeba rozmawiać w oparciu o Tanakh i tradycję,
a nie powołując się np. na Pisma Apostołów (błędnie nazywany „Nowy Testament”),
które dla nich są tekstami odstępczymi (aż zostaną przekonani do zmiany zdania))
oraz zainteresowanie i chęć rozmowy – pozytywne nastawienie między stronami;
dlatego nie można zaczynać od atakowania różnic, krytyki ani wywyższania siebie np.:
„ja wierzę lepiej”, „ja wiem lepiej”, „ja postępuję lepiej”, „ja jestem lepszy”, „ja was nauczę”,
bo to raczej zraża i wzbudza myśl „gdyby to była prawda, to nie musiałbyś tego mówić”,
ale trzeba umieć pokazywać to w taki sposób, żeby inni sami to dostrzegali i uznawali;
nie można też prowokować agresywnie jak niektórzy rzekomo „ewangelizujący Żydów”,
którzy np. w Ziemi Iszraela w Szabaty przed wejściami synagog niby „czczą Jezusa”
śpiewając o nim pieśni pochwalne z akompaniamentem instrumentów muzycznych
(co nie narusza Tory, ale jest sprzeczne z tradycją judaizmu gdy nie ma Świątyni),
bo w taki sposób jest to odbierane jako jawne znieważanie, które tylko wzmaga opór
i myśl jak „jeśli wasz niby-Mesjasz tak naucza, to my nie chcemy z nim nic wspólnego”,
a zatem oddala od spełnienia celu nawracania narodów zamiast go realizować.
Jeśli chcemy spełnić zamysł Boga wyrażony w Torze i cel służby „apostoła narodów”,
to trzeba Iszraelowi świadczyć o Jeszui (Jezusie) tak, żeby mogli i chcieli go uznać,
żeby dostrzegli w nim takiego Mesjasza, jaki został im zapowiedziany przez proroków,
a w nas uczniów, którzy naśladują Nauczyciela prawdziwej, wiernej pobożności.
W judaizmie sprawą najważniejszą jest spełnianie Micwot, Przykazań Boga,
więc braki lub bylejakość w tym zakresie pewnie stawiają na przegranej pozycji;
ale bardzo ważne jest też w co się wierzy, jak o tym myśli i jak o tym mówi,
bo fundamentalna w judaizmie jest biblijna wiara w jedyność Boga,
który jest niepodzielny, jednoosobowy, duchowy, niewyobrażalny i niedefiniowalny,
a jak objawił o Sobie w Iz 42,8: „nie oddam Mojej czci innemu ani chwały bożkom”;
więc nie można o Bogu postanawiać i stwierdzać, że „składa się z osób boskich”,
nie można ubóstwiać stworzeń ani bez ubóstwienia czcić kogoś na równi z Bogiem,
czym główne nurty „chrześcijaństwa” skutecznie odpychają wyznawców judaizmu.
Potrzeba porozumienia niezbędnego do świadczenia wyznawcom judaizmu
nie może jednak prowadzić do wyparcia się mesjańskich aspektów biblijnej wiary,
jak to, że Jeszua (Jezus) otrzymał miejsce na tronie u boku Boga (Hbr 12,2; 8,1)
i dana mu została władza nie tylko na Ziemi, ale i też w Niebiosach (Mt 28,18),
co jest spełnieniem proroctw Tanakhu z Dn 7,13-14; Ps 110,1; 89,27-28; 2Sm 7,5-16;
w związku z czym jako Mesjasz może odbierać właściwą dla tego cześć…
Jak jednak na gruncie Tory uzasadnić i przekonać wyznawców judaizmu,
że Jeszua (Jezus) będąc stworzonym człowiekiem może być przedmiotem czci?
Fakty z parszy WaJiszlach dostarczają fakty i mocne dowody w tej sprawie…
2.2. Pokłony Wobec Uprawnionych Stworzeń
Jak jest o tym napisane w Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 33,3
Jakub siedmiokrotnie pokłonił się bratu twarzą do ziemi,
a jako syn Icchaka i wnuk Abrahama, którzy spełniali Prawa Boga
musiał wiedzieć, że nikogo nie można czcić tak jak samego Stwórcę
i jakiś czas później nakazał rodzinie i sługom zniszczenie bożków;
zaś pokłon oddał nie tylko on sam, lecz po nim też cała jego rodzina…
Celem Jakuba prawdopodobnie było złagodzenie nastawienia brata,
który dzięki temu gestowi pokory stał się zdolny do rozmowy i zgody.
Już wcześniej w Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 18,2 było świadectwo,
że Abraham pokłonił się aniołom, którzy wtedy do niego przyszli.
Niektórzy twierdzą, że on rozpoznawał w nich obecność Boga,
jednak Hbr 13,2 mówi o ugoszczeniu aniołów nie wiedząc o tym;
więc on początkowo przyjął ich jako zwykłych przechodniów
(bo mieszkał przy głównej drodze łączącej Micraim i Aszur / Szinear,
dlatego zatrzymywał przechodzących kupców i wysłanników królów,
żeby opowiedzieć im o Bogu, żeby oni mogli mówić o tym innym),
a dopiero w rozmowie zrozumiał kim są jego goście…
Podobnie jak w tych przykładach Szemot/2Moj/Exodos/Wj 18,7 mówi,
że nawet sam Mosze(h) (Mojżesz) pokłonił się swojemu teściowi, Jitrze,
a przecież on jest tym, poprzez którego Bóg objawił całą Torę
i zgodnie z tradycją judaizmu powinien już znać zakaz bałwochwalstwa,
bo spotkanie z teściem nastąpiło po trzecich 40 dniach na Górze Synaj,
gdy wrócił z drugimi Tablicami Przymierza i znał już znacznie więcej…
Kolejnymi przykładami może być 1Sm 24,8/9 i 1Krl 1,23;
gdzie prorok Dawid kłania się królowi Szaulowi (1Sm 10,17-27),
a potem prorok Natan kłania się królowi Dawidowi (1Sm 16,1.13),
którzy byli zwykłymi ludźmi, których Bóg wybrał na królów
i nikt nigdy nie uważał ich za „bogów” ani jakiś byt nadludzki;
a tu nie może być już żadnych wątpliwości, że ci słudzy Boga
składając im pokłony doskonale znali, rozumieli i spełniali Torę…
Bóg nie pozwala, żeby stworzenia, w tym bożki, doznawały Boskiej czci,
ale nie oznacza to, że nie pozwala tego rozróżniać i odpowiednio czcić
osób, które sam ustanowił i upoważnił, żeby były wywyższone,
w tym w szczególności Mesjaszów pełniących swój urząd,
jakimi byli biblijni królowie i jakim jest Jeszua (Jezus).
2.3. Posłannictwo
Ważnym czynnikiem w zrozumieniu tej sprawy
jest wyrażone w tytule i treści tej parszy posłannictwo:
z hebrajskim słowem „szelach” oznaczającym „wysłanie”
związane jest podobne słowo „szaliach” czyli „posłaniec”,
działające tak w sprawach Bóg-człowiek jak i międzyludzkich,
ale wśród znaczeń tego słowa jest też „przedstawiciel” i „pełnomocnik”,
który w zakresie powierzonego mu zadania i udzielonych uprawnień
powinien być uznawany i traktowany tak jak sam posyłający,
którego słowa przekazuje, któremu ma zanieść odpowiedź,
lub za którego spełnia zlecone mu zadanie, które przyjął:
posłańca trzeba szanować tak jak tego, kto go posłał,
choć on samym tym posyłającym prawdziwie nie jest
i nie wszystko co dla posyłającego jest mu należne;
np. posłaniec może zawrzeć umowę małżeńską (jak za Icchaka),
która będzie ważna i wiążąca mimo nieobecności przy tym strony,
żeby druga osoba mogła bez obaw i ryzyka iść poznać pierwszą;
ale nie może współżyć z żoną, którą wziął dla kogoś innego;
nie odbędzie też kary za reprezentowanego oskarżonego w sądzie
gdyby podjął się dowodzenia niewinności i mu się to nie udało
(chyba, że używał do tego kłamstwa i sam zaciągnął inną winę).
Jest to widoczne np. w haftorze w wersetach Oz 12,3-4/4-5;
gdzie zmaganie z aniołem jest utożsamione ze zmaganiem z Bogiem
(nie była to „walka”, której celem byłoby pokonanie i zrobienie krzywdy,
ale ćwiczenie mające przygotować Jakuba na spotkanie z bratem,
w którym miał nie podejmować walki, a wybrać pokojowy sposób,
czego raczej sam chciał, ale był gotowy na różne możliwości,
a to doświadczenie miało pomóc mu podjąć właściwą decyzję),
choć przecież Bóg sam nie jest swoim własnym wysłannikiem;
a to samo wynika ze słów Jeszui (Jezusa) w Mt 10,40; Mk 9,37; Łk 9,48; 10,16;
gdzie uznawanie jego i naszej służby jest równoznaczne z uznawaniem Boga,
który bezpośrednio lub pośrednio powołał do jej wykonywania.
Bycie wysłannikiem Boga nie czyni ani nas ani Mesjasza równym Bogu,
ale mimo to oznacza, że powierzone słowa i czyny mają autorytet Boga;
dlatego nie można się im przeciwstawiać ani czynić przeszkód w spełnieniu,
a zlekceważenie posłannictwa zostanie osądzone jak wzgardzenie Bogiem.
2.4 Modlitwa do Boga i Rozmowa z Mesjaszem
W związku z tym jest jeszcze coś ważnego,
co nawet w mesjanizmie jest częściowo oczywiste, a częściowo kontrowersyjne:
Jeszua zmartwychwstał i został przemieniony, więc żyje i króluje wiecznie,
a zatem można z nim rozmawiać tak samo jak rozmawia się z żywymi;
ale rozmowa z Jeszuą (Jezusem) jest czymś innym niż modlitwa do Boga,
bo zgodnie z Biblią modlitwa to rozmowa z Bogiem, którym Jeszua nie jest.
W religiach pogańskich modlitwa może być pojmowana inaczej i szerzej,
np. jako rozmowa z duchami, w tym bożkami, aniołami, demonami, zmarłymi,
i na takim wzorze niestety opiera się też znaczna część „chrześcijaństwa”;
ale gdyby trzeba było uznać szerszą definicję w interpretacji historii z Biblii,
to po swym zanurzeniu na pustyni Jeszua (Jezus) rozmawiał z Szatanem,
więc trzeba by też twierdzić, że Mesjasz miałby „modlić się do Szatana” (Mt 4,1-10),
co jest oczywiście absurdalne i dowodzi, że właściwa modlitwa tego nie obejmuje.
Nie można też uważać, że objawienie Mesjasza nagle zmieniło definicję modlitwy,
w której przez ponad 4000 lat od Adama nie uwzględniano jeszcze nieznanego Jeszui,
bo Prawo Boga jest niezmienne i nie można nic dodać do tak ważnego zagadnienia;
a nawet gdy Jeszua żył jako człowiek rozmowy uczniów w nim nie były modlitwami
i on sam modlił się do Ojca dając tym samym wzór by modlić się do Boga.
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że gdy ktoś pyta lub prosi o pomoc Boga,
to po pierwsze modli się sam, po drugie prosi o modlitwy braci i siostry,
ale biblijne wzory pokazują też, że powinien iść do kohena lub proroka,
a Bóg może posłać proroka lub anioła z odpowiedzią lub cudem
i Jeszua (Jezus) wtedy może pełnić właśnie te funkcje – kohena i proroka.
Według wzorów jak prorok Daniel szukający znaczenia 70 tygodni (Dn 9,20-22)
czy Zekarijahu służący w Świątyni w porze oddania i modlitwy (Łk 1,9-11)
modlitwa może zmienić się w rozmowę z posłanym wysłannikiem;
co w szczególności może obejmować też sytuację przyjścia Jeszui (Jezusa),
wobec czego rozmowa z Mesjaszem może być z modlitwą połączona,
ale ważne jest, żeby w tym dostrzegać i rozumieć różnicę…
Może wydawać się, że zakazane w Torze to grzech, a niezakazane nie;
ale w judaizmie mówi się „jeśli nie wiesz czemu możesz to uczynić, to grzeszysz”
np. w odniesieniu do uzasadnionych wyjątków od zakazów szabatowych,
które nie są grzechem pod warunkiem świadomości takiej możliwości
i tak samo w praktykach czci Boga świadomość i zrozumienie mają znaczenie,
bo wiele obrzędów jest bardzo podobnych do zwykłych, doczesnych czynności,
np. składanie oddania (ofiary) na ołtarzu i zwykłe pieczenie jedzenia na grillu;
a kontekst i intencja czynu rozróżniają czy jest to dopuszczalne czy nie.
Jedną z „13 zasad wiary judaizmu” jest modlitwa wyłącznie do Boga.
Ktoś może uważać, że Mosze(h) ben Majmon / Rambam napisał ją w XII wieku,
więc nie było tego w czasach biblijnych i nie trzeba się tym kierować,
że nie wszyscy żydzi to w pełni uznają, a uznający różnie interpretują;
ale można też uznać, że Majmonides opracował starsze źródła i tradycje
jedynie zbierając na krótkiej liście obowiązujące wcześniej przekonania,
a my nie będziemy świadczyć żydom z przed upowszechnienia tych zasad,
ale współczesnym nam i przyszłym, którzy będą o te zasady pytać
i bardzo prawdopodobne, że będzie to punkt odniesienia w rozmowie,
o czym trzeba będzie się wypowiadać tak, żeby tym nie zrazić;
ale spełnić postawiony cel sprowokowania do poprawy…
Choć w judaizmie można się modlić wyłącznie do samego Boga,
to na rozpoczęcie i zakończenie Szabatu śpiewa się (części) pieśni „Szalom Aleikhem”,
której pierwsze słowa oznaczają „pokój wam aniołowie służebni, aniołowie Najwyższego”,
więc bez wątpienia zawiera ona zwrot do aniołów i jest do aniołów skierowana;
co bez żadnego problemu godzi się z modlitwą wyłącznie do samego Boga
na podstawie wiary, że aniołowie faktycznie przychodzą wtedy do ludzi
i wynikającej z tego pewności, że słuchają co jest do nich mówione,
w związku z czym z obecnymi przy nas można zwyczajnie rozmawiać.
Skoro obecność żyjącego Mesjasza może być przez nas doświadczana,
to rozmowa z Jeszuą może być zgodna z zasadami judaizmu tak jak z aniołami
i w oparciu o tę tradycję można o tym zaświadczyć bez sporu i zgodnie z prawdą
nie odrzucając dobrej praktyki i nie czyniąc z niej czegoś, czym być nie może.
2.5 Postawa Wobec Aniołów
Można doświadczyć osobistego i bezpośredniego spotkania z Jeszuą,
który może być posłany przez Boga, żeby objawić się jak Szaulowi (Pawłowi);
ale może zdarzyć się też, że jak Jochanan (Jan) spotkamy anioła (Obj 1,1),
co wcale nie jest gorszym doświadczeniem tego apostoła Mesjasza
i można otrzymać słowa od Mesjasza lub odpowiadać Jeszui (Jezusowi)
gdy w rzeczywistości spotyka i rozmawia się z jego wysłannikiem;
więc jak powinien zachować się wtedy biblijnie wierzący człowiek?
Joz 5,13-15 i Sdz 13,20 świadczą, słudzy Boga kłaniali się aniołom
rozpoznając w nich autorytet Boga, których ich do nich posłał;
jednak w Obj 19,10; 22,8-9 anioł powstrzymuje pokłon apostoła;
czy więc Jochanan postąpił właściwie czy źle, i to dwukrotnie?
Czy w tej sytuacji dobrze postąpił człowiek czy anioł Boga?
Jochanan był od urodzenia wychowany do życia według Tory
i bezpośrednim uczniem Jeszui doskonale znającym jego Naukę;
dlatego nie można mieć wątpliwości, że wiedział jak postąpić
i zachował się właściwie kłaniając się aniołowi jak w Tanakhu;
jednak anioł również zachował się właściwie wobec niego
nie oczekując dla siebie okazywania szczególnego szacunku…
Wypowiedziane słowa są jednak do apostoła, a nie do wszystkich,
bo to apostoł został uznany za godnego zrównania z aniołem
i to on wywyższony nie musi się już więcej temu aniołowi kłaniać;
nie jest to zaś pouczenie ani zakaz dany dla innych ludzi,
którzy jeszcze nie stali się takimi sługami Boga.
Gdyby do kogoś w jakimś celu został posłany anioł Boga
i ten ktoś by mu powiedział „nie będę ci się kłaniał, jesteś współ-sługą”,
to człowiek mógłby umrzeć za potwierdzenie grzechu swej pychy;
ale jeśliby się pokłonił i został podniesiony, uznano by jego pokorę
i dostałby znak potwierdzający wierność Bogu.
W relacji między wysłannikiem i tym, do którego został posłany
obie strony właściwie powinny zachowywać się skrajnie różnie,
z myślą o tym, żeby być jak najlepszym dla tego drugiego:
– przyjmujący wysłannika powinien okazać należny szacunek;
– wysłannik powinien podziękować i oznajmić, że wystarczy;
czego wzór dał Jeszua (Jezus) według tego, co napisane w Flp 2,3-8:
ale tą uniżonością_serca drugich uznając górującymi_(nad) sobą,
nie (na)_to swoje każdy bacząc, ale [i] (na)_tych drugich każdy.
To myślcie w was, co i w Mesjaszu Jeszui,
który w wyglądzie Boga będąc nie grabieży dopuścił_(się)
tego (podania_się_za)_bycie równym Bogu,
ale siebie_samego uniżył, wygląd sługi wziąwszy,
w upodobnieniu ludzi_(z_ludu) stawszy_(się)
i kształtem znalawszy_(się) jako człowiek_(z_ludu)
uniżył (samego)_siebie, stawszy_(się) posłusznym
aż_do śmierci, śmierci zaś krzyża.”
Słowa te nie zostały napisane po to,
żeby tylko wyrwane z kontekstu samo jedno zdanie
mogło po wypaczeniach być źródłem teologicznych wymysłów;
one nie mówią o żadnym przedludzkim czy nadludzkim bycie,
z którego uniżenie byłoby dla ludzi nieosiągalne i niemożliwe,
bo nikt z nas nie może oddać nadludzkości, której nie mamy;
ale w kontekście wcześniejszych słów, które mają być potwierdzone,
postawa Mesjasza została tu ukazana jako praktyczny wzór pokory,
który mimo bycia wysłannikiem Boga i zwierzchnikiem ludzi
nie szukał własnego wywyższenia, chwały ani korzyści,
nie domagał się od innych ludzi pokłonów ani czci,
ale poświęcał siebie i służył dla dobra swoich uczniów;
dlatego będąc Królem i Nauczycielem żył na równi z innymi,
co każdy z nas ma naśladować i tak samo stosować…
Trzeba jednak zawsze pamiętać i rozumieć,
że nie jest prawem mniejszego domagać się wywyższenia;
ale przywilejem większego podnieść tego, kto mu podlega;
dlatego do Boga, do Mesjasza, do aniołów ani do starszych
czy do kogokolwiek innego, także do obcych i wrogów;
nie można podchodzić roszczeniowo, oczekując swej korzyści,
a trzeba uznać istniejącą zwierzchność i spełniać swe obowiązki,
żeby stać się godnym powierzenia większego zadania
i nawet w rozmowach z dotychczasowymi wrogami
móc osiągać porozumienie i sukces tak jak Jakub…
Chwała Bogu!