Poddanie i Królowanie Jak Mesjasz

Czas czytania: 15 minut

Komentarz do parszy „WaJechi” (części „I_Żył”):
Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 47,28-50,26; 1Krl 2,1-12; 1P 1,3-9.
Poddanie i Królowanie Mesjasza wzorem do naśladowania.

Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.

1. Wcześniej Omawiane Zagadnienia

Tematy tego czytania inne niż omówione w tym tekście,
były komentowane w poprzednich cyklach czytania Tory:
– Zobowiązanie i wykonanie pochówku Jakuba;
– Miejsce pogrzebu i droga z Ziemi Micraim (Egiptów);
– Synowie Josefa – pierworództwo jako wyróżnienie;
– Proroctwa o plemionach potomków Jakuba;
– Wzajemne oceny Josefa i jego braci;
– Pamiętanie o pouczających doświadczeniach;
– Warunki otrzymania i dziedziczenia pierworództwa;
– Obowiązek wymierzenia kar przez Mesjasza;
– Ustanowienia (Przykazania) jakie Bóg dał w parszy WaJechi.
Są one rozważane we wcześniejszych artykułach:
– Słowa Pewnej Przyszłości;
– Uważne Rozpoznawanie Dobra;
– Świadomość Winy Po Zbawieniu;
– Pierworodny, a Nie Pierwszy;
– Nakaz Surowej Sprawiedliwości;
Ustanowienia Boga w Parszy WaJechi.

Poprzednie komentarze rozważają już praktyczne i duchowe treści parszy,
więc warto kliknąć i otworzyć artykuły wskazane w odnośnikach powyżej.

2. Poddanie i Królowanie Jak Mesjasz

2.1. Wzór Poddania Josefa Jakubowi

Parsza(h) na ten tydzień i kończący go Szabat jest ostatnią
z opisujących historię rodziny Jakuba (w tym Josefa) w Micraim (Egiptach),
jednak w tej Josef nie odgrywa już głównej roli, a ważniejszy jest Jakub:
– to Jakub błogosławi synów Josefa tak jak sam chce to uczynić,
w tym krzyżuje ręce, żeby prawicą dać pierworództwo młodszemu;
– to Jakub błogosławi plemionom potomków swoich synów
zapowiadając co ma się dla nich wydarzyć w przyszłości;
– to Jakub zobowiązuje Josefa do pochowania go w rodzinnym grobie
i tym samym do zorganizowania w tym celu wielkiej wyprawy;
– to na autorytecie Jakuba opierają się słowa braci Josefa,
którymi oni chcą powstrzymać go od zemsty po śmierci ojca.
Jeśli całą tę sytuację można odczytać proroczo jak poprzednie czytania,
to wskazuje ona, że Mesjasz jest niższy i ma być trwale poddany Bogu,
jak o tym mówi też wprost np. apostoł Szaul (Paweł) w 1Kor 15,27-28.

„…wszystko bowiem podporządkował pod te nogi jego.
Kiedy zaś powie, że wszystko podporządkowane_(jest),
jawne, że oprócz Tego Podporządkowującego mu to wszystko;
kiedy zaś podporządkowane_(będzie) mu to wszystko,
wtedy [i] sam ten syn podporządkowany_(zostanie)
Temu Podporządkowującemu mu to wszystko
aby był ten Bóg [tym] wszystkim we wszystkim.”

W tym fragmencie stwierdzone jest, że nawet bez słów o tym
oczywiste jest i trzeba rozumieć, że Bóg nie jest poddany nikomu;
podczas gdy syn nie tylko na wieczność nadal pozostanie poddany Ojcu,
ale jeszcze nastąpi jego podporządkowanie – pogłębienie tego poddania,
które zrówna syna z innymi aby tylko Bóg miał zwierzchność nad wszystkimi;
co obala sprzeczne z Biblią wymysły głoszone np. przez zwolenników „trójcy”
jakoby syn miał być niższy od Boga i poddany Ojcu tylko gdy żył jako człowiek,
po czym rzekomo miałby wrócić do posiadania lub otrzymać chwałę równą Ojcu;
bo według Pisma Świętego docelowo, ostatecznie i na zawsze ma być poddany.

2.2. „Król Królów” w Biblii

W Biblii kilkakrotnie pojawia się tytuł „Król Królów”, który określa kilka osób
i choć nie jest to oczywiste, jego znaczenia w zależności od osoby są różne:
1. w Ezd 7,12 jest to tytuł Artachszeseta (Artakserksesa), króla Parasu (Persji),
który podporządkował sobie wiele państw i ich władców (Est 1,1; 9,30),
zatem uważał siebie samego za „króla nad królami”, tak chciał być traktowany
i ogólnie był to także później funkcjonujący tytuł władców państw w regionie;
2. Obj 17,14; 19,16 nazywa tym tytułem Jeszuę (Jezusa) Mesjasza,
który inaczej niż świeccy królowie nie uciska innych i nie wykorzystuje władzy,
ale zgodnie z zapowiedziami ma ustanowić innych królami (Obj 3,21; 2,26; 20,4),
którzy według proroctwa będą z nim zasiadać na tronie jego ojca Dawida (Łk 1,32),
który to tron jest miejscem najwyższego z ludzkich władców (Ps 89,21-28),
a nie na tronie Boga, na którym nie zasiada nawet Jeszua (Jezus) Mesjasz,
któremu dane zostało miejsce „po prawicy” (Hbr 8,1; 12,2), czyli drugie po Bogu,
jest więc królem ustanawiającym królów i „podnoszącym do swego poziomu”;
3. 1Tm 6,15-16; Dn 2,47; Debarim/5Moj/Deutronomion/Pwt 10,17; Ps 82
określają Boga tym tytułem i wyżej jako „Boga bogów” i „Władcę władców”,
co w pewnych stopniach łączy cechy obu wcześniejszych znaczeń określenia,
bo Bóg dał władzę i ustanowił wszystkich kiedykolwiek panujących (Rz 13,1)
(w niektórych przypadkach pośrednio dając władzę tym, którzy ich powołali),
a także wszystkich władców osądza i może zdjąć z urzędu gdy panują źle;
jednak nie zajmuje miejsca innych ani nie podporządkowuje sobie siłą,
nie zniewala, nie uciska ani nie wykorzystuje dla swych korzyści
i zawsze zachowuje zwierzchność, której nie nadużywa.

W Szemot/2Moj/Exodos/Wj 20,5 Bóg mówi o sobie, że jest zazdrosny,
ale z drugiej strony np. 1Kor 13,4 mówi, że „miłość nie zazdrości”
i zazdrość jest przedstawiana jako zła (Mk 7,22; Ga 5,21; Jk 3,16; 1P 2,1);
trzeba więc rozumieć, że i to słowo może mieć różne znaczenia:
1. jest zazdrość taka jak dziecka, które nie dostało czegoś, co ma ktoś inny,
dlatego chce to zabrać innej osobie albo ją skrzywdzić by „było równo”
i w ten sposób uzyskać pozorną satysfakcję z tego, że nie ma gorzej;
2. jest zazdrość taka jak ojca, którego dziecko głupotą sobie szkodzi,
np. popadając w nałogi traci szanse na owocne i szczęśliwe życie,
dlatego wymierza kary w celu zawrócenia dziecka na dobrą drogę.

W samych tych miejscach w Biblii, gdzie występuje „Król Królów” i „zazdrość”
nie ma jednocześnie wyjaśnień, które pozwalają poprawnie je rozumieć,
ale trzeba w tym celu uwzględnić dość dalekie konteksty z innych ksiąg Biblii;
za to błędny i poprawny, zły i dobry sens mogą tam pasować równie dobrze,
z tym, że jeden z nich jest dla ludzi oczywisty i dopowiadany z założenia,
podczas gdy drugi niestety zwykle wcale nie przychodzi na myśl…

Ponieważ ludzki, cielesny sposób myślenia zwykle jest egoistyczny,
najczęściej automatycznie wybierane są znaczenia zgodne z tym,
zatem taki „król królów”, który podporządkowuje sobie innych,
daje „odczuć swą władzę”, żeby uzyskiwać dla siebie chwałę i korzyści
i zazdrości, że inni otrzymują coś, czego on nie ma lub ma mniej
(gdy Bóg brzydzi się np. darami z kradzieży i rytualnym nierządem;
więc wcale nie chce dostawać czegoś, co jest nieuczciwe i grzeszne)
.
Z tego powodu w wielu religiach propaguje się przesadną cześć,
o której ludzie źle uważają, że Bóg i Mesjasz mogliby takiej chcieć,
w tym np. ubóstwienie Mesjasza lub traktowanie go równo z Bogiem;
a przywódcy, że potwierdzenie takich oczekiwań zjedna im poparcie,
bo naiwnie zaspokaja powszechne, pochopne pojmowanie sprawy,
gdzie bożek jest kształtowany i pojmowany na podobieństwo ludzkie,
na podstawie czego sami uzyskają następnie cześć i korzyści dla siebie,
co także jest mylnie uznawane za normalne i właściwe.

Bóg poucza w całej Biblii, a Mesjasz daje nam praktyczny wzór,
że nie należy bezmyślnie poddawać się cielesnym instynktom,
ale trzeba zrozumieć co jest słuszne i właściwie nad sobą panować;
do czego konieczne jest nauczenie się właściwych znaczeń i postaw.
Mesjasz powiedział, że „wystarczy uczniowi aby był jak mistrz” (Mt 10,24-25),
co jednocześnie wskazuje, że gdy mu nie dorównamy, to nie wystarczy;
i że nie będzie między nami „wielkich”, bo wszyscy jesteście braćmi (Mt 23,8)
i on sam też jest dla nas pierworodnym pośród wielu braci (Rz 8,29),
do którego wszyscy mamy być podobni, bo został posłany jako wzór;
dlatego sam pokazał, że będąc zwierzchnikiem trzeba służyć (Mk 10,42-44),
czyli uniżać siebie, żeby zbliżać się do słabszych i móc wspierać innych,
aby w ten sposób pomagać innym we wzrastaniu i dorównaniu sobie.

Prawdziwym pragnieniem Mesjasza nie jest to,
żeby obdarzać go wielką czcią jako kogoś nadludzkiego;
ale to, żeby naśladować jego wzór wiernej służby Bogu
i w ten sposób upodabniać się do niego i dorównywać mu
dzięki prowadzeniu Boga jakie się przyjmuje tak jak on
i właśnie to wywyższa Boga i Mesjasza lepiej.

Jest to także wzór, który dał Josef w Micraim (Egiptach),
bo dalsza historia nie pokazuje, żeby jego ród przewodził braciom;
ale np. przyszłymi przywódcami buntów przeciwko Moszemu (Mojżeszowi)
byli potomkowie Reubena, Szimaona i Lewiego – 3 najstarszych synów,
którzy nawet w czasach niewoli zachowali swą pozycję i bogactwo,
współpracując z Micrejczykami i uciskając swych zniewolonych braci,
do czego chcieli wrócić aby odzyskać władzę i korzyści z niej płynące;
zatem wcześniej Josef uczynił swoich braci książętami podobnymi sobie
i umożliwił im między innymi obranie takiej drogi.

2.3. Nauczanie by Wzrastać

Ponieważ pobudzanie do poprawy i rozwoju w uświęceniu
jest głównym celem nauczania na zgromadzeniach (nabożeństwach),
trzeba zrozumieć, że czytania Biblii i towarzyszące im później wykłady
to nie są występy artystyczne, które miałby się podobać i być podziwiane
(choć oczywiście piękna i atrakcyjna forma może być ich dodatkową zaletą;
ale ta cecha jest znacznie ważniejsza raczej przy uwielbieniu pieśniami)
,
zaś ich głównym celem jest wywołanie refleksji o przekonaniach i czynach,
dlatego muszą dotykać, a czasami może nawet wstrząsać słuchaczami.
Z tego względu nauczający musi dostrzegać co zbór potrzebuje usłyszeć
i podejmować właśnie te potrzebne, a niekoniecznie popularne tematy;
zaś słuchający muszą z nich zapamiętać choćby jedno kluczowe zdanie
i to nie to, z którym każdy się najbardziej zgadza i mu się ono podoba,
ale raczej to, o czym wcześniej nie wiedział lub z czym się nie zgadzał;
co wcale nie oznacza, że musi to natychmiast uznać i zmienić swe zdanie,
bo pochopnie przyjęte „ziarno na skale” może szybko uschnąć (Łk 8,6.13);
lecz przynajmniej uczciwie sprawdzić i rozważyć, żeby dobrze zdecydować,
bo dopiero szczerze zrozumiane będzie mogło wydać najlepsze owoce.

Słuchając nauczania obecnie trzeba zapamiętać „choćby jedno kluczowe zdanie”,
nie zaś koniecznie wszystko ani nawet większość tak by umieć to powtórzyć;
bo żyjemy w czasach gdy każdy ma własną Biblię, zwykle kilka różnych wydań,
więc może czytać jakie zechce, w tym interlinearne i w językach oryginalnych,
może sprawdzać znaczenia słów w słownikach i wystąpienia w konkordancjach,
a także wyszukiwać frazy i porównywać wersety w aplikacjach i Internecie;
ponadto każdego dnia można natknąć się na wiele publikacji „ewangelistów”
takich jak obrazki z wersetami czy wykłady w formie tekstów lub nagrań,
w tym zwykle dostępne są też kazania ze zgromadzeń różnych społeczności;
dlatego mogąc to łatwo znaleźć lub dostając gdy się tylko o to zapyta
i mając to zawsze pod ręką, pamiętanie nie wydaje się wcale konieczne,
więc ludzie niestety w praktyce nie cenią tego, co zostało im pokazane
i sami nie wiedzą czy słuchają i rozpowszechniają później sprzeczne treści;
a skuteczna poprawa tego musi zacząć się od małego kroku i postępować…

W czasach biblijnych sytuacja była zupełnie inna i przeciwna do tej;
bo choć w tradycji judaizmu jest nakaz posiadania kopii całej Tory
(wywodzony z dosłownego nakazu spisania sobie tekstu pieśni „HaEzinu”,
który jest rozszerzony na całą Torę też uznawaną za pieśń i śpiewaną)
,
to ze względu na koszt pergaminu i długiej pracy przepisującego skryby
raczej rzadkością było, żeby ktoś miał też w domu Proroków i Pisma,
a te części Tanakhu wtedy były dostępne głównie w synagogach;
zaś z Ewangeliami i listami apostołów początkowo było jeszcze trudniej,
bo pierwsze kopie były tylko w zborach, dla których je napisano;
po pewnym czasie docierały też do sąsiednich lub najważniejszych
i dopiero wraz z kolejnymi ręcznymi przepisywaniami coraz dalej,
ale ogólnie nie miano ich nawet w wielu zborach, a co dopiero prywatnie…
W czasach apostolskich rzeczywisty kontakt ze Słowem Bożym w Biblii
był dla większości ludzi ograniczony do tego, co słyszeli na zgromadzeniu

(dlatego „wiara rodzi się ze słuchania” (Rz 10,17), choć skuteczniej jest czytać),
dlatego każdy słuchał w takim skupieniu, żeby zapamiętać jak najwięcej,
żeby móc to później rozważać, rozmawiać o tym i stosować to w życiu,
co bez przyswojenia i utrwalenia w pamięci nie byłoby wcale możliwe;
dlatego nauczający bez problemu umieli cytować wiele części Pisma,
których wcześniej sami nauczyli głównie z słuchania gdy byli uczniami,
a słuchacze umieli rozpoznać prawdziwość tego, o czym im mówiono
bez posiłkowania się własną kopią tekstu, której w ręku nie mieli.

Oczywiście obecnie nie trzeba wracać do starożytnych trudności;
ale należy odtworzyć, a nie tracić tego, co wtedy było znacznie lepsze,
czym bez wątpienia była świadomość i zrozumienie wysłuchanej wiary,
przy której każdy miał coś wartościowego by przedstawić do przemyśleń;
co wynikało głównie z tego, że najwyżej kilka tematów rozważano głęboko,
rzeczywiście poświęcając temu wiele własnej uwagi i zaangażowania
zamiast powierzchownie poznawać wiele różnych nauczań każdego dnia
i bez większego namysłu nad nimi szybko przechodzić do następnych…

Większą wartość ma jedno krótkie rozważanie,
z którego wyniknie przemiana człowieka na lepsze i dobre owoce,
niż częstość i wielość długich nauczań, z których niewiele zostanie.

2.4. Błogosławienie Skarceniem

Kiedy Jakub zapowiadał swoim synom przyszłość ich potomków,
to najpierw najstarszego Reubena pozbawił pierwszeństwa wśród braci,
potem skarcił gniew Szimaona i Lewiego i ogłosił ich rozproszenie w Iszraelu
i dopiero potem kolejnym synom dał bardziej lub mniej, ale dobre proroctwa;
a mimo tego na końcu tego wątku jest napisane, że każdego pobłogosławił.

Proroctwa Jakuba potwierdzają, że Tora(h) nie jest późniejszym zmyśleniem,
które miałoby uwiarygadniać już funkcjonujący porządek religijny judaizmu,
bo dla Moszego (Mojżesza) i kohenów najważniejsze było plemię Lewiego,
któremu przypisali by oddzielne, własne i dobre zapowiedzi o ważności,
a tutaj jest wspomniane tylko razem z Szimaonem i to w surowym skarceniu;
jednoczesnie jednak obszerne i dobre proroctwo wywyższa Jahuda(ha) (Judę),
który w tamtym czasie i długo później nie odgrywał kluczowej roli w narodzie,
więc musiało się to opierać na wiedzy o bardzo dalekiej przyszłości,
którą wtedy mógł mieć tylko sam Bóg, który natchnął Jakuba.

Choć słowa Jakuba do 3 synów mogą wydawać się nie-błogosławieństwami,
bo nie mówią o czymś, co jest na pierwszy rzut oka i oczywiście korzystne;
to nie ma w tym sprzeczności, bo nie chodzi o pozory ani oczywistość,
ale o właściwe dobro i to, co miało być prawdziwie najlepsze dla wszystkich.

Reuben mógł zostać skazany na śmierć za grzech wobec ojca,
a utracił jedynie pierworództwo i przyszłą zwierzchność nad braćmi;
tak samo Szimaon i Lewi mogli zginąć za czyny popełnione w gniewie;
a dostali szansę poprawy i wskazano im na przyszłość bezpieczną drogę,
na której nie tylko nie mają możliwości postąpić w podobny sposób,
bo ich siła nie jest zgromadzona razem ani wystawiona blisko wrogów,
ale też mogli stać się użyteczni dla Boga w szczególny dla siebie sposób.

Warto więc rozważyć i pojąć tę myśl,
że natchnione skarcenie może być błogosławieństwem
i przyjmować słowa, które początkowo mogą się nie podobać,
bo jeśli one prowadzą ku dobremu, to najważniejsze są te owoce,
które będą zależne od zastosowania tego, co objawił Bóg.

Chwała Bogu!

Wyraź opinię o artykule:

Click to listen highlighted text!