Mowa Czysta i Owocna
Komentarz do parszy „Miszpatim” (części „Wyroki_[Sądowe]”):
Szemot/2Moj/Exodos/Wj 21,1-24,18; Jr 34,8-22; 33,25-26; Mt 5,38-42.
Nasza mowa ma służyć dobru i być użyteczna, a nie krzywdzić fałszem.
Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.
1. Wcześniej Omawiane Zagadnienia
Tematy tego czytania inne niż omówione w tym tekście,
były komentowane w poprzednich cyklach czytania Tory:
– sprawiedliwe Prawa niewolników, nałożnic i żon;
– zasada „oko za oko” – odszkodowanie lepiej niż zemsta;
– cześć rodziców i sens kary dla krnąbrnych potomków;
– obszerna treść Kamiennych Tablic z Przymierzem;
– anioł nie był Jeszuą (Jezusem), formy objawień Boga;
– zakaz manipulowania Prawem dla bogatych lub biednych;
– porządek i właściwe rozumienie Przykazań;
– odpowiedzialność i poprawianie błędów;
– Ustanowienia (Przykazania) jakie Bóg dał w parszy Miszpatim.
Są one rozważane we wcześniejszych artykułach:
– Dobrze dla Sług to Dobrze dla Wszystkich;
– Bez Naginania Prawa;
– Hierarchia Prawa Boga;
– Przykrycie Studni…
– Ustanowienia Boga w Parszy Miszpatim
2. Mowa Czysta i Owocna
2.1. Przykazanie Zakazujące Rozgłaszania Fałszywej Wieści
Szemot/2Moj/Exodos/Wj 23,1a:
„…לא תשא שמע שוא”
W treści parszy na ten tydzień i kończący go Szabat jest Przykazanie,
które choć wydaje się łatwe, bo nie wymagające, żeby cokolwiek czynić,
to jest jednym z najtrudniejszych we właściwym stosowaniu w praktyce;
bo ludzie niestety lubią dzielić się złą wiedzą o innych i chętnie ją rozpowiadają,
bo bez żadnego trudu i wysiłku potrzebnego do prawdziwej poprawy siebie
pozwala to zrobić wrażenie i poczuć się lepszym od ukazanych jako gorsi
i w ten sposób pozornie wywyższać się gdy stoi się w miejscu…
W tradycji judaizmu dosłowne „podnoszenie” jest rozumiane
nie tylko jako „rozpowszechnianie”, ale jako „przyjmowanie”,
a więc już wcześniej zakazuje nawet uznania kłamstwa,
co skutecznie powstrzymuje też jego propagowanie.
Choć nie jest to zakaz mówienia o prawdziwych, udowodnionych grzechach,
przed którymi ostrzeganie jest potrzebne, żeby uchronić kolejne osoby
przed dołączeniem do ich popełniania lub byciem nimi skrzywdzonymi;
to ważne jest, że nie na tym ma się opierać budowanie tożsamości wiernych
i nawet słuszna krytyka powinna być ograniczona do niezbędnego minimum;
a od niepewnych słów w sprawach, o których nie ma się dość wiedzy,
należy się zupełnie powstrzymać i nie rozgłaszać takich wcale…
2.2. Historia o Warunku Wybaczenia Złej Plotki
Istnieje pouczająca historia o rabinie, którego ktoś przyszedł przeprosić
za to, że rozpowiedział o nim złą, a jak się okazało nieprawdziwą informację.
Rabin powiedział, że będzie mógł mu wybaczyć po spełnieniu warunku,
dlatego musi wziąć poduszkę i spotkać się z nim na wieży ratusza,
gdzie następnie kazał mu ją rozedrzeć i rozrzucić pierze na wietrze,
po czym wyjaśnił, że szkoda plotki będzie naprawiona i wybaczona
gdy uda mu się wszystko pozbierać i złożyć poduszkę…
To podobieństwo bardzo trafnie ukazuje problem w tej sprawie,
bo ludzie bardzo chętnie słuchają i powtarzają złe informacje,
dlatego te rozprzestrzeniają się łatwo, szybko i daleko;
ale ze sprostowaniem nie da się dotrzeć do wszystkich,
bo nie przekażą go ci, którzy wcześniej rozsiali plotkę…
2.3. Historia o Warunkach Wysłuchania Plotki
Inna pouczająca historia opowiada, że do rabina przyszedł Menasze(h)
i chce mu przekazać „informację”, którą właśnie usłyszał o Zebulonie;
ale rabin przerywa mu i prosi, żeby najpierw odpowiedział na 3 pytania:
– czy informacja, którą chcesz się ze mną podzielić jest dobra?
– czy informacja, którą chcesz się ze mną podzielić jest prawdziwa?
– czy informacja, którą chcesz się ze mną podzielić jest użyteczna?
Menasze(h) oczywiście musiał odpowiedzieć, że nie dobra, a przeciwnie,
że nie czy jest prawdziwa, bo nie sprawdził ani się nad tym nie zastanawiał
i wątpi, że wiedza o tym może się komukolwiek do czegokolwiek przydać;
dlatego rabin powiedział mu, żeby zachował tę „informację” dla siebie
skoro nie jest ani dobra, ani prawdziwa ani użyteczna…
Adaptacje tych historii funkcjonują też w innych religiach, w tym w „chrześcijaństwie”,
bo spełniającym rolę w niej może być też starszy zboru, pastor, biskup czy ksiądz;
jednak ich interpretacje bywają uproszczone, wyidealizowane i zupełnie niepraktyczne,
a gdy okazuje się, że czegoś nie da się stosować, to usprawiedliwia to zlekceważenie,
z powodu tego, że wszystkie warunki nie pozwalają ostrzegać o zagrożeniach.
W rzeczywistości rabin nie wymagał tego, żeby wiadomość miała wszystkie 3 cechy,
ale na podstawie sprawdzenia jakie z nich ma chce zdecydować czy warto ją poznać,
więc brak którejś z nich po rozważeniu wciąż może okazać się akceptowalny,
a wpłynąć na sposób przyjęcia wiadomości i postąpienia z nią dalej…
Bez wątpienia wiadomość dobrą i prawdziwą można przyjąć i przekazać dalej
nawet jeśli nie jest użyteczna, bo wystarczy, że można się tym cieszyć i dziękować Bogu,
np. za to, że ktoś jest szczęśliwy, doznał błogosławieństwa i osiągnął coś ważnego,
np. właśnie podjął lepszą pracę, zbudował dom, zaręczył się, ożenił czy został ojcem,
nawet jeśli aktualnie jeszcze nie ma to wpływu na życie innych i raczej im nie pomoże.
Wiadomość prawdziwa i użyteczna też powinna być przyjęta i co najmniej nieukrywana,
nawet jeśli nie jest dobra – taka, jaką chciałoby się o usłyszeć i móc z tego cieszyć;
bo np. ostrzeganie przed zagrożeniem jest potrzebne, żeby od niego uchronić innych,
a ogłaszanie, że ktoś popełnił udowodniony grzech nie jest o nim dobrą informacją;
zaś nawet zanim sprawa zostanie osądzona trzeba wziąć świadków do napomnienia,
więc ograniczone grono osób musi móc poznać sprawę, żeby też móc ją sprawdzić.
A co z wiadomością, która jest dobra i użyteczna, ale nieprawdziwa lub nie wiadomo?
Gdyby powiedzieć o konkretnym, znanym wszystkim bracie ze społeczności,
że sam zbudował sobie dom, potrafi to i chętnie wszystkim pomoże, za darmo,
to byłaby to bardzo dobra informacja o nim – o jego umiejętnościach i życzliwości,
a także coś bardzo użytecznego dla tych, którzy chcieliby budować sobie domy,
bo korzystając z takiej pomocy mogliby osiągnąć to znacznie szybciej i taniej;
tyle że żaden brat nie ma nieograniczonych sił ani czasu, a ma swoje obowiązki,
jak chociażby utrzymanie własnej rodziny czy opieka i wychowywanie dzieci,
więc w rzeczywistości może np. doradzić czy pomóc w niektórych czynnościach,
od czasu do czasu poświęcić kilka dni dla kogoś, kto faktycznie tego potrzebuje,
ale na pewno nie będzie ciągle jeździł i budował dla wszystkich domów za darmo
zaniedbując przy tym inne sprawy, którymi powinien się należycie zajmować;
ani nikt będąc bratem nie powinien oczekiwać tego, żeby tylko z tego korzystać,
ale każdy powinien mieć na względnie jego dobro i chcieć odwzajemniać pomoc…
Czy zatem brak prawdziwości informacji zupełnie wyklucza możliwość jej przekazania?
W historii o rabinie, Menaszem i Zebulonie, która doprowadziła do tego rozważania
nie ma ich nazwisk, miasta w którym mieszkają ani czasu, w którym to się stało,
nikt nie zna ich osobiście, nie wie czy oni żyją współcześnie czy już dawno umarli,
a może nawet czy są tylko postaciami zmyślonymi na potrzeby opowiadania…
Choć przedstawione wydarzenie jest hipotetycznie możliwe i prawdopodobne,
to mogło być i tak, że zaczęło się tak dziać dopiero po usłyszeniu pierwowzoru,
z którego rabini nauczyli się, żeby tak pytać i nauczać o tym innych,
a dopiero po tym zaczęto opowiadać to też o nich…
2.4. Przypowieść o Miłosiernym Szomronie
Jeszua (Jezus) Mesjasz wiele nauczał w przypowieściach,
np. „o miłosiernym Szomronie (Samarytaninie)” w Łk 10,25-37;
gdzie jest mowa o napadniętym człowieku bliskim śmierci,
któremu nie zechciał pomóc kohen (kapłan) ani Lewita,
ale zrobił to właśnie tytułowy bohater tego opowiadania,
który poświęcił swój czas, trud i pieniądze, żeby go uratować…
Przypowieść ta nie wskazuje konkretnych tożsamości osób,
a miejsce wydarzeń zostało wybrane jako znane z takich niebezpieczeństw;
te słowa nie mają mówić jako prawdy o Szomronim, że wszyscy są miłosierni,
a taka tożsamość miłosiernego została wybrana jako bardzo kontrowersyjna,
żeby pokazać, że w ocenie nie należy pochopnie kierować się stereotypami
i z założenia ufać, szanować i cenić osoby mające autorytet ważnej funkcji,
a pogardzać tymi, którzy są z zewnątrz – obcy czy nawet całkiem wrodzy,
jakimi wtedy dla Jahudim (Judejczyków) byli Szomronim (Samarytanie),
którzy np. odmówili Jeszui gościny gdy szedł do Jeruszalaim (Łk 9,51-53);
ale zawsze trzeba dostrzegać i brać pod uwagę faktyczne postępowanie.
Choć wydarzenie opisane w przypowieści jest hipotetycznie możliwe;
to intencją Mesjasza nie było stwierdzenie, że coś takiego się faktycznie stało,
ale sprowokowanie przemyślenia podejścia do przywołanych stereotypów,
z powodu których wybrał tak miejsce wydarzenia jak i tożsamości osób;
dzięki czemu adresat tej przypowieści mógł sam sobie odpowiedzieć
na pytanie kogo właściwie powinien uważać za bliźniego.
2.5. Przypowieść o Siewcy
Podobnie można rozważyć np. „przypowieść o siewcy” (Mt 13,3-8.18-23);
która w swoim dosłownym sensie mówi o człowieku trwoniącym ziarno,
którego normalnie nikt nie sieje przy drodze, na skałach ani wśród chwastów,
gdzie doskonale wiadomo, że nie można spodziewać się żadnych plonów
(niewielkie ilości ziarna mogą bez intencji trafiać w takie miejsca przy granicy,
a zboże rozsiewa się też samoistnie gdy ziarno wypada z dojrzałych kłosów;
zaś przypowieść nie rozróżnia proporcji i nie ukazuje ich jako marginalnych,
bo w sensie, o który w niej chodzi stanowią one znaczącą część odbiorców),
ale tylko na przygotowanym polu, na którym ma wydać obfite plony;
jednak w symbolicznym sensie mówiącym o różnych rodzajach ludzi
nie wiemy z góry kto jakim się okaże, dlatego trzeba mówić wszystkim,
a będąc słuchającymi oczyścić się z cech ukazanych w złych miejscach
i nie stracić, nie przyjąć pochopnie i błędnie ani nie stłamsić Słowa Boga,
ale rozważyć i stosować je rzetelnie, żeby mogło działać w nas owocnie.
W tym przykładzie jasne jest, że Mesjasz nie mówił, że to się wydarzyło,
ale całe opowiadanie służyło tylko rozważeniu symbolicznego znaczenia,
które dobrze jest ukazane tym dosłownie absurdalnym postępowaniem
właściwie wymagającym interpretacji lub uzyskania wyjaśnienia.
W tym przypadku absurdalność przypowieści ma na celu to,
żeby nie mogła być łatwo zrozumiana i przyjęta bez wyjaśnienia,
jak o tym wprost mówi Mt 13,10-17 powołując się na Iz 6,9-13;
ale wzbudzała opór wśród tych, którzy mają pozostać w odstępstwie
i zostać ukarani za to, że nie chcą rozważyć pouczeń i się nawrócić.
2.6. Przypowieść o Bogaczu i Eleazarze
Jeszcze jeden biblijny przykład warty rozważenia w tej sprawie
to „przypowieść o bogaczu i Eleazarze (Łazarzu)” z Łk 16,19-31;
w której Jeszua (Jezus) opowiada o rozmawiających ze sobą zmarłych,
którzy musieliby wrzeszczeć przez wielką przepaść, której nie da się przejść.
Gdyby brać pod uwagę tylko środek treści, można to rozumieć różnie i źle,
jednak na końcu tego opowiadania staje się już zupełnie jasne i pewne,
że Mesjasz chciał przekazać, że Bóg nie posyła umarłych z radami dla żywych,
więc zgodnie z Torą nie należy zwracać się do umarłych ani szukać ich pomocy;
o czym mówił w takim zmyślonym podobieństwie rozmowy pomiędzy zmarłymi,
bo kierował to do osób, które uległy pewnym wpływom greckich wierzeń
i przyjęły błędne przekonania, że takie rzeczy mogą się dziać w praktyce;
zatem sposób wyrażenia tego ma zainteresować i dotrzeć do słuchaczy,
żeby zechcieli wysłuchać i przyjąć wniosek, a nie odrzucili go z góry,
gdyby od początku wprost powiedzieć im „to zabronione, źle wierzycie”.
2.7. Midrasze w Judaizmie
Słowo „przypowieść” jakim w przekładach nazywanie są opowiadania Jeszui
w praktyce wyraża to samo znaczenie co hebrajski „מִדְרָשׁ” („midrasz”);
którego celem jest poszukiwanie sensu oraz dojście do wyjaśnienia;
natomiast nie ma żadnego znaczenia czy treść po drodze jest prawdziwa
i w judaizmie mówi się nawet w związku z tym „kłamiesz jak midrasz”
nie mając wcale na myśli nic jak to, że midrasze miałyby być złe;
ale wyrażając rozumienie, że nie chodzi o prawdę ich dosłowności,
lecz tylko o symboliczny sens i wniosek, do którego prowadzą
dokładnie tak samo jak nauczania Jeszui (Jezusa) Mesjasza; np.
istnieje midrasz dotyczący przyjścia Aszawa (Ezawa) do Icchaka,
gdy skłamał ojcu, że jest pierworodnym, a wcześniej to sprzedał,
który mówi, że wtedy „Icchak zobaczył pod sobą otwarte piekło”,
o czym nawet rabini mówią, że dosłownie nie ma to żadnego sensu,
bo nic takiego się nie wydarzyło i żaden z nich nie zginął w ogniu;
ale w „otwarciu piekła” rozumieją „ujawnienie śmiertelnego grzechu”,
jaki starszy syn popełnił próbując wyłudzić sprzedane przywileje
i zapowiedź ostatecznej kary, która ma go za to spotkać…
2.9. Symbole w Słowie Boga
Symboliczne nauczanie przy pomocy midraszy i przypowieści
nie jest tylko późną tradycją judaizmu i Mesjasza Jeszui (Jezusa);
ale jego wzory od początku można znaleźć w Torze i Prorokach,
np. w proroczych snach Josefa i faraona czy wizjach Daniela
(Bereszit/1Moj/Genesis/Rdz 37,5-8; 37,9-10; 41,1-7.17-24; Dn 7-8),
które rozumiane dosłownie mówiłyby o rzeczach niemożliwych
jak składanie człowiekowi pokłonów przez snopy i gwiazdy
zjadanie grubych przez chude krowy, które od tego nie tyją,
czy zwierzęta, którym wyrastają dodatkowe dziwne ilości rogów;
a jednak ich odbiorcy nie mając o tym od razu informacji wprost
od początku wiedzieli, że to symbole, które trzeba interpretować
i ich wyjaśnienia zostały im później dane i zapisane w Biblii,
dlatego że ci ludzie mieli do tych spraw właściwe podejście
i nie wmawiali sobie, że objawienie musi spełnić się „dosłownie”,
ale dopuszczalni, że ich prawdziwość i wartość niesie inny sens.
Symboliczność treści nie umniejsza w niczym jej prawdziwości ani sensu,
bo jest ona ważna i konieczna do uznania we właściwym sobie znaczeniu,
które należy stosować w praktyce po interpretacji i zrozumieniu.
2.9. Podsumowanie
Przykazanie Boga zakazujące rozpowszechniania fałszywych wieści
jest bardzo ważne, słuszne i potrzebne, żeby nie zwodzić i nie krzywdzić,
dlatego nie można powtarzać nieprawdy o konkretnych osobach i sprawach
ani rozpowszechniać wiadomości tego typu bez sprawdzenia i pewności;
pewna prawdziwość jest niezbędna gdy mówi się o wiadomych osobach,
na których życie może mieć wpływ to, co inni będą o nich wiedzieć i uważać;
ale trzeba rozumieć, że czymś zupełnie innym są rozważania hipotetyczne,
w których jasne i oczywiste dla odbiorców jest, że one zawierają fikcję
ukazaną na przykładach anonimowych lub inspirowanych dawną historią,
a właśnie w taki sposób pomagają coś dostrzec, przemyśleć i zrozumieć,
dlatego skutecznie pełnią pouczającą rolę, w której są prawdziwe
i mogą sprawić, że dobre wzory staną się prawdziwymi wydarzeniami.
Chwała Bogu!