Policzenie Dla Prawości
Komentarz do parszy „BeMidbar” (części „Na_Pustyni”):
Bemidbar/4Moj/Arithmoi/Lb 1,1-4,20; Oz 1,10/2,1-2,20/22; 1Kor 12,12-20.
Policzenie sług Boga – tych, którzy mają być dobrym wzorem prawości.
Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.
1. Wcześniej Omawiane Zagadnienia
Na podstawie treści zapisanych w tej parszy
w poprzednich komentarzach były omówione zagadnienia:
– porządki spisów książąt, plemion i obozów Iszraela;
– przydział odpowiedzialności Lewitów i plemion;
– liczebność członków i właściwe dla nich funkcje;
– wartość żmudnego czytania powtórzeń;
– proces Jeszui (Jezusa) Mesjasza;
– ustawienie Skrzyni Przymierza;
– liczenie i ocalenie Iszraela;
– wykup pierworodnych;
– ważność różnych ról w społeczności;
– Ustanowienia (Przykazania) jakie Bóg dał w parszy BeMidbar.
Są one omówione w tekstach:
– Porządek Społeczności;
– Szacunek dla Słów;
– Liczenie Wybranych;
– Jedność Społeczności i Funkcje;
– Ustanowienia Boga w Parszy BeMidbar.
Poprzednie komentarze rozważają już praktyczne i duchowe treści parszy,
więc warto kliknąć i otworzyć artykuły wskazane w odnośnikach powyżej.
2. Policzenie Dla Prawości
Bemidbar/4Moj/Arithmoi/Lb 1,2-3:
שׂאוּ את ראשׁ כּל עדת בּני ישׂראל”
למשׁפּחתם לבית אבתם
בּמספּר שׁמות כּל זכר לגלגּלתם
מבּן עשׂרים שׁנה ומעלה
כּל יצא צבא בּישׂראל
„תּפקדוּ אתם לצבאתם אתּה ואהרן
według_rodów_ich, według_domów ojców_ich
w_liczbie imion wszystkich mężczyzn według_głów_ich
od dwudziestu lat i_wzwyż
(ze)_wszystkich wychodzących zastępów_[wojska] w_Iszraelu
spiszecie ich według_zastępów_[wojska] ty i_Aharon.”
Bemidbar/4Moj/Arithmoi/Lb 1,4.16:
ואתּכם יהיוּ אישׁ”
אישׁ למּטּה אישׁ ראשׁ לבית אבתיו הוּא
(…)
אלּה קרוּאי העדה
„נשׂיאי מטּות אבותם ראשׁי אלפי ישׂראל הם
maż według_plemienia, mąż głową dla_domu ojca_swego on…
(…)
Ci wezwaniem wezwani_(zostali) (z)_tej_społeczności,
książęta plemion ojców_swych, zwierzchnikami tysięcy Iszrala oni.”
Parsza(h) BeMidbar mówi o policzeniu członków Narodu Iszraela
ze względu na ich pochodzenie od przodków – w podziale na plemiona,
w których mieli mieć swoich zwierzchników – pierworodnych rodzin,
a także dziedziczących wyższe starszeństwo z wcześniejszych pokoleń
(będący głową rodu pierworodnego przewodził całemu plemieniu).
Współcześnie ludzie są liczeni lub dają się policzyć znacząco inaczej,
np. nie ze względu na pochodzenie, ale na miejsce urodzenia lub życia,
co przy braku znajomości swoich dalszych przodków i rodowodów
jest jeszcze względnie podobne do spisu zarządzonego w Torze,
bo wielu ludzi dalej żyje co najmniej w państwach swoich przodków,
a często nawet w tych samych lub niezbyt odległych miejscowościach;
ale istnieją też przynależności zdefiniowane zupełnie inaczej, np.
ze względu na uznawane wartości i wyznawane poglądy, w tym religijne,
na stosowane zasady życia i wynikający z nich sposób postępowania,
na zakazy, nakazy i możliwości, które się przyjmuje lub odrzuca…
Historycznie ważnym przykładem tego był podział judaizmu na stronnictwa
takie jak peruszim (faryzeusze), cedukim (saduceusze), esijim (esseńczycy) i inne,
który pomimo zaniku niektórych z nich jest nadal kontynuowany i pogłębiany,
bo w ramach stronnictw w kolejnych wiekach powstają dalsze podziały
wynikające z odmiennych interpretacji nowych problemów i innych spraw
ze staraniem zachowywania tego, co zostało już rozstrzygnięte wcześniej.
Podobnie w „chrześcijaństwie” istnieją silne i ostre podziały na „Kościoły”,
które różnią się pojmowaniem wiary w Słowo Boże zawarte w Piśmie Świętym
oraz tym jak ta wiara ma przekładać się na życie i postępowanie w praktyce;
a ludzie definiują swoją tożsamość jako przynależność do takich społeczności
czasami w jakimś związku, a czasami całkiem bez związku z pochodzeniem,
bo na podstawie własnej decyzji o nawróceniu i zmianie wiary…
W przynależności opartej na wartościach, przekonaniach i zasadach,
gdy odkryło się lub usłyszało od kogoś, że coś powinno być takie, a nie inne,
w tym też że dotąd uważało się lub czyniło w jakimś zakresie niewłaściwie;
początkowo właśnie definiująca treść ma najważniejsze, kluczowe znaczenie
i rozstrzyga kogo zechce uznać się za swego współbrata albo przeciwnika,
w tym też kto może być nauczającym, starszym, zwierzchnikiem społeczności,
który musi to głosić i spełniać, być w stosowaniu wzorem do naśladowania,
żeby można było wierzyć, że będzie to skutecznie wdrażał i egzekwował
i że będzie można się tego od niego nauczyć chcąc stać takim jak on…
…ale niestety ten prymat wartości w praktyce nie trwa wiecznie,
bo ludzie z czasem przyzwyczają się do swoich zwierzchników
i stopniowo coraz mniej sprawdzają co i dlaczego im mówią,
a autorytet coraz bardziej przesuwa się z treści na przywódcę,
dla którego też sama władza staje się coraz większą wartością,
bo może z niej wynikać chwała, zaszczyty i osobiste korzyści;
dlatego dąży raczej do jej utrzymania niż właściwego spełniania,
dlatego mówi ludziom raczej to, czego chcą, a nie co potrzebują
i zaczyna tolerować, a nawet wprowadzać odstępstwa od zasad,
które wcześniej ustanowiły jego pozycję w społeczności,
a później stają się problematyczne, bo coś mu utrudniają…
W XVI w. „reformacja” zaczęła się od protestu przed nowinkami w katolicyzmie,
słynnych 95 tez ks. dr Marcina Lutra dotyczy głównie sprzedaży odpustów
i miało na celu cofnięcie złych zmian, przywrócenie wcześniejszego stanu;
lecz po ponad 500 latach „Kościoły reformowane” bywają dalej w odstępstwie
praktykując np. błogosławieństwa par jednopłciowych czy kapłaństwo kobiet
nie zważając wcale na to jak mocno sprzeczne z Biblią są to zwyczaje;
a przy tym ich członkowie ciągle uważają się za wiernych Bogu…
W jaki sposób przy jawnym odstępstwie i sprzeczności z Biblią
można nadal uważać się za wiernego i to według zasady „tylko Pismo”?
Nikt nie mówi w takich sprawach wprost „będziemy przeciwni Biblii”,
ale raczej od takich problemów odwraca uwagę przy pomocy innych,
w których głosi i okazuje wielką gorliwość, a nawet przesadę
i przedstawia to jako najważniejszy aspekt wierności Bogu
lub nawet coś jedynego i „wystarczającego do zbawienia”…
Przykładem tego może być jeden z „filarów protestantyzmu” – „tylko wiara”,
który wprowadzono jako sprzeciw wobec płatnych oczyszczeń z grzechów
i wyraz tego, że dokonują się one samym przekonaniem, że Bóg wybacza,
dlatego już dokonał wszystkiego, co jest potrzebne by nas oczyścić;
lecz z czasem wykładnia stawała się powszechnie coraz mniej znana,
a samo mylące hasło zyskiwało coraz szerszy zakres zastosowania
błędnie przekonując ludzi, że wiara nie wymaga praktyki pobożności
i nie wiąże się z nią obowiązek spełniania biblijnej sprawiedliwości,
w tym etycznego postępowania, którego naucza Tora(h).
Problem nie ogranicza się jednak tylko do odrzucających wymagania,
bo jego innym wariantem jest gorliwość w spełnianiu jednego szczegółu,
np. „tylko Szabat”, „tylko Imię Boga” lub „tylko głoszenie Ewangelii”
i poświęcanie temu tak wielkiej uwagi, że przesłania wszystko inne;
w związku z czym w społecznościach w których jest to stosowane
członkowie mają przekonanie, że służą Bogu najlepiej ze wszystkich
spełniając tylko tę małą część, którą wybrali sobie ich przywódcy,
żeby na tym zbudować i utrwalić swoją zwierzchnią pozycję
i przykryć tym poważne uchybienia w innych zakresach.
Biblia nie naucza jednak, że „jedno Przykazanie zastępuje i spełnia wszystkie”,
bo „miłość do Boga polega na spełnianiu [wszystkich] Przykazań„ (1J 5,3);
trzeba być wiernym „co do joty„, nawet w najmniejszej literce Prawa (Mt 5,17-20),
więc „trzeba spełniać wszystkie Przykazania, żeby tak spełnić jedną całość„;
dlatego nie można dać sobie wmówić, że coś jednego mogłoby wystarczyć
i nawet gdy zaczyna się poprawę od jednego, z czasem trzeba wzrastać
przyjmując do zmiany na biblijne kolejne przekonania i zwyczaje;
a nie ciągle akceptować bylejakość, wypaczenia i kłamstwa.
Ważne przy tym jest też, że prawdziwie biblijne
jest to, co faktycznie napisane i sprawdzone w Biblii,
więc trzeba tego ciągle szukać, poznawać to i rozważać;
a nie z założenia za „biblijne” uznawać swoje interpretacje
i poglądy oparte na tym, co (cząstkowo) wiedziało się wcześniej;
zaś w większości powstające historyczne ruchy reformowane
niestety przyjmowały za punkt odniesienia swoje przekonania
nie poprawiając więcej niż szczegóły, które wywołały podział;
dlatego po pojedynczych zmianach reforma w nich ustawała.
Skrajnym przykładem złego kierowania uwagi ludzi
jest koncentrowanie się na potępianiu grzechów w innych „Kościołach”
i chęć wymuszania zakazów lub nakazów, które ich wcale nie obchodzą,
więc których oni tak czy inaczej wcale nie uznają ani nie zastosują;
podczas gdy rzeczywistość jest taka, że żyjemy wśród i obok pogan,
którzy czynią wiele zła, o którym my byśmy nawet nie pomyśleli;
więc mamy wśród siebie jak najlepiej spełniać wymogi pobożności
żeby dawać wzór i zachętę, żeby ludzie z zewnątrz przyszli do nas
i wtedy wśród nas ze zrozumieniem i chętnie zmienili postępowanie
powstrzymując się od tego, co inni niewłaściwie dopuszczają
i spełniając to dobre, o którym inni mogą wcale nie mówić.
Próby zakazywania czegoś ludziom z poza społeczności wiernych
mogą robić wrażenie gorliwości, a nawet waleczności w wierze;
ale w rzeczywistości są to tylko nieistotne pozory, które nie działają;
bo samo istnienie Prawa Boga nie sprawia, że ktokolwiek je stosuje
i tym bardziej ludzkich porządków nikt nie wykonuje wbrew sobie;
więc jak długo ktoś pozostaje nieprzekonany do uznania czegoś,
tak długo surowe potępienie z zewnątrz raczej go zniechęca
oraz wzmaga niechęć do ludzi prawych i do Tory…
Dla ludzi chcących być prawdziwie wiernymi Bogu
ważne jest, żeby spełniać wszystko, co ustanowił i objawił sam Bóg,
więc w społeczności nie może być wyborów co uznać, a co odrzucić;
dlatego np. właściwe zakazywanie nierządu homoseksualnego
nie może łączyć się z tolerowaniem czy praktykowaniem cudzołóstwa,
które popełnione przez mężczyznę i kobietę jest tak samo złe;
a szacunek i zapewnienie ochrony życia najsłabszych, bezbronnych
nie może łączyć się z tolerancją lub promowaniem bałwochwalstwa,
bo kult bożków, który oddziela od Boga, to jest duchowa śmierć,
więc sprawianie tego jest duchowym masowym morderstwem,
co niestety wielu traktuje znacznie mniej poważnie niż zabicie ciała
i pobłaża, przymyka oczy na praktyki, od których trzeba się odciąć.
Ważne jest też w tym by nie mieć względu na osobę
i każdego oceniać tak samo niezależnie od tego kim jest;
bo o ile obcych duchownych wielu uznaje za odstępców i zwodzicieli,
to bardziej radykalnych i gorliwych świeckich celebrytów z ich „Kościołów”
wielu byłoby gotowych przyjąć jak wcielenie Mesjasza lub proroków,
mimo tego, że uznają i propagują te same błędne przekonania;
np. kilka lat temu jako proroctwa głoszono „interpretację Objawienia”,
że „Władimir Putin i Donald Trump mieliby być dwoma świadkami”,
którzy przywrócą Wzgórze Świątynne dla Iszraela i odbudują Świątynię,
co miało na celu przygotować i nastawić religijnych ludzi z całego świata
do przyszłej akceptacji ich agresywnej polityki i planowanych podbojów
bez zważania na to, że oni nijak nie spełniają kryteriów świętości,
bo pierwszy to agent komunistycznych służb bezpieczeństwa,
a drugi skandalista i cudzołożnik, o czym powszechnie wiadomo;
ale nagle liczy się tylko to, że teraz współpracują z „Kościołami”
lub raczej instrumentalnie wykorzystują je do swych celów,
gdy w czynach nie widać reprezentowania głoszonych wartości.
Cała społeczność Iszraela została zliczona z podziałem na plemiona,
z których jedne doznały błogosławieństwa i się bardzo rozmnożyły,
a inne zgrzeszyły i przez plagi mocno straciły na liczebności,
np. po buncie Koracha, nierządzie Baal Peora i wielokrotnie później;
jednak ani jedno ani drugie nie dotyczyło bezwarunkowo wszystkich,
bo sama przynależność do plemienia nie decydowała jakim kto jest,
a każdy decydował o uczestnictwie w dobrych czynach i odrzucaniu zła
niezależnie od tego, czy inspirowali je „swoi” czy inni, obcy;
bo decydować należy nie według przynależności, ale Zasad.
Nie należy zważać na to, co złego mogą i czynią inni na zewnątrz,
bo nasze ustanowienia i słowa ich nie obchodzą, więc nie wysłuchają
i nie podporządkują się temu, co jest przeciwne ich wartościom i celom;
trzeba zawsze jak najlepiej postępować razem ze społecznością wiernych,
w tym też nie uczestniczyć w tym, co inni dopuszczają, a jest to złe;
żeby dawać dobry wzór i zachęcać do faktycznej poprawy wszystkich,
bo choć może później, to jednak skuteczniej wyda to dobre owoce.
Chwała Bogu!