Duch i Litera Tory w Mezuzie

Czas czytania: 16 minut

Komentarz do parszy „Akheb” (części „Jeżeli”):
Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 7,12-11,25; Iz 49,14-51,3; Rz 8,31-39.
Duch i litera Przykazań o mezuzie, tefilin i innych.

Rozważanie należy zacząć od samodzielnego
przeczytania lub wysłuchania fragmentów Biblii.

1. Wcześniej Omawiane Zagadnienia

Tematy tego czytania inne niż omówione w tym tekście,
były komentowane w poprzednich cyklach czytania Tory:
– tytuł parszy i podkreślenie znaczenia warunków;
– dar z łaski Boga mimo grzeszności Iszraela;
– obrzezanie serca to posłuszeństwo, a nie nic;
– 3 pobyty Mosze na Górze Synaj i Tablice Kamienne.
Są one rozważane we wcześniejszym artykule:
Warunki Relacji z Bogiem.

2. Duch i Litera Mezuzy

„I_przyjmijcie te słowa_Moje oto
do serc_waszych i_do dusz_waszych
i_przywiążcie je na_znak na ręce_wasze

i_będą na_ozdobę między oczyma_waszymi
i_nauczajcie ich tych synów_waszych mówiąc o_nich
w_pobycie_twoim w_domu_twoim i_w_chodzeniu_twoim w_drodze_twej
i_podczas_kładzenia_(się)_twego i_we_wstawanie_twoje
i_napiszecie na odrzwiach domu_twego i_na_bramach_[miast]_twoich
aby pomnożyły_(się) dni_wasze i_dni synów_waszych na tej_ziemi,
którą poprzysiągł יהוה [Bóg] dla_ojców_waszych aby_dać dla_nich
jak_[są]_dni tych_Niebios nad tą_Ziemią.”

(Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 11,18-21)

W części tekstu kończącej parszę na ten tydzień i kończący go Szabat
jest ostatni z 4 fragmentów do wypisania na rękach, czołach, odrzwiach i bramach;
więc jako podsumowanie rozważania tej sprawy warto rozważyć ich sens:
czy powinno to być spełniane dosłownie i fizycznie, czy tylko „duchowo”…

Niektóre osoby uważające się za mesjańskie powołując się na wykładnię karaim
(którzy rzekomo nie tworzą tradycji, a tylko „dosłownie odczytują i uznają Torę”)
uważają, że tych słów nie należy spełniać w formie rzeczywistego wykonania,
ale rozumieć je tylko symbolicznie – że Tora(h) ma być w każdej myśli i czynności;
co faktycznie jest dalekie od postawy dosłownego odczytu, którą niby reprezentują;
a pomimo tego, że intencją Przykazania faktycznie jest obecność Tory w życiu,
to jednak cel osiąga się w konkretny sposób, bez którego idea się nie spełnia

Gdyby jednakowe „rozumowanie” stosować do innych Przykazań i Pouczeń Tory, np.:
– gdyby ktoś twierdził, że duchowo uznaje dawanie jałmużny potrzebującym,
a fizycznie nigdy nikomu ubogiemu nie udzielił żadnej materialnej pomocy;
– gdyby ktoś twierdził, że duchowo uznaje ważność świątecznych nabożeństw,
a fizycznie nigdy w żadnym zgromadzeniu Ludu Bożego nie uczestniczył;
to czy można by uznać, że spełnia te Przykazania, czy raczej na pewno nie?

Biblijny judaizm nie jest religią „całkowicie duchową”,
nie ogranicza się tylko do modlitw, czytań, rozważań i dyskusji;
w prawdziwym biblijnym judaizmie duchowość przejawia się w ciele,
chodzi o to, żeby duch panował nad ciałem i poprzez ciało się urzeczywistniał,
dlatego każde Przykazanie należy wykonywać [także] w fizyczny sposób,
bo tylko tak składa się o tym świadectwo i może to wydawać dobre owoce…

Jeśli zaś chodzi o materialne spełnienie Przykazania też istnieją 2 podejścia:
mądrość praktycznego stosowania oraz błąd „nadmiernej dosłowności” i formalizmu,
w związku czym jedni wykonują sposób i cel, a inni czynią to zbyt trudnym i niemożliwym.

Cel zakładania tefilin i umieszczania mezuz na odrzwiach [domów] i bramach [miast],
a także noszenia przy rogach szat cicit (frędzli) oraz brody i peot (pejsów) na głowie,
to ciągła obecność w otoczeniu ludzi znaków przypominających o obowiązywaniu Tory
i konieczności takiego postępowania, które jest zgodne z Przykazaniami i je spełnia
po obu stronach mijanych drzwi, tak wchodząc do środka jak i wychodząc na zewnątrz,
patrząc na rękę, którą wykonuje się czynności (według tradycji tradycji judaizmu słabszą,
co jednak można rozumieć i jako mniej sprawną i częściej ulegającą złym skłonnościom)
i na oblicza ludzi, z którymi się rozmawia np. zawierając umowy i dokonując transakcji;
dlatego ważne jest zarówno to, żeby one faktycznie były, bo tylko wtedy mogą działać
jak i to, że ich treść musi być znana i zrozumiała dla tych, którzy na te znaki spoglądają.

Pierwsza myśl wynikająca z tych podstawowych założeń jest więc taka,
że treść tefilin i mezuzy powinna być widoczna, czytelna i zrozumiała dla odbiorców
jak na kamieniach po przejściu Jardenu (Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 27,1-8; Joz 8,32);
więc hebrajska wersja może wystarczać dla jahudim posługujących się tym językiem,
ale jeśli ktoś nie zna oryginalnego języka Tory, to powinien mieć raczej przekład
lub ewentualnie umieścić obie wersje – oryginalną i świętą oraz jej tłumaczenie…

…ale rzeczywistość jest taka, że 4 napisy w tefilin i mezuzie są łącznie dość długie (31 wersetów:
Szemot/2Moj/Exodos/Wj 13,1-10; 13,11-16; Debarim/5Moj/Deuteronomion/Pwt 6,4-9; 11,13-21)
i praktycznie nikt w mgnieniu oka, jednym krótkim zerknięciem nie umie ich całych przeczytać;
dlatego też mało kto robi to zawsze lub regularnie, niektórzy odczytują co jakiś czas, rzadko,
a większość tylko na początku, podczas wypisywania lub umieszczania na swoich odrzwiach
lub ewentualnie wyjaśniając to nieznającemu zwyczaju gościowi, który zobaczy to i zapyta
(do czego łatwo można wtedy odnaleźć je i odczytać z Biblii, a niekoniecznie z odrzwi);
potem zaś po prostu wiedzą co jest w środku i samo spojrzenie wszystko przypomina
.

Ze świadomości praktyki wynika więc, że widoczne i czytelne nie muszą być wszystkie teksty,
bo wystarczające do ich przywołania w pamięci ludzi jest coś wzbudzające z nimi skojarzenie.

Może to być np. krótszy fragment jak jeden z tych tekstów lub samo „Szema Iszrael”
zapisane dużymi literami i zawieszone w dobrze widocznym miejscu w pobliżu drzwi,
co da się łatwo rozpoznać niemal natychmiast i będzie odczytane przy ich mijaniu;
a wskazywanie dłuższych tekstów z Pisma przy pomocy krótszych cytatów z ich treści
było sposobem ich przytaczania przed opracowaniem numeracji rozdziałów i wersetów,
bo osoby znające tekst rozpoznawały skąd pochodzi cytat i przypominały sobie resztę,
zaś inni na tej podstawie dowiadywali się jakich słów kontekst trzeba znaleźć i sprawdzić
i właśnie tak cytaty są stosowane w Tanakhu i w Brit Chadasza(h) (Odnowionym Przymierzu),
gdzie nie dało się napisać sygnatur ksiąg i odpowiednich numerów, których jeszcze nie było;
więc każdy cytat potwierdza nie tylko słowa wybrane do powtórzenia, ale i całe ich źródło.

Jeśli do przypomnienia treści i sensów tekstów nie potrzeba ich pełnych zapisów,
to efekt ten można osiągnąć jeszcze prościej, przy pomocy umówionego symbolu,
czegoś wykonanego i umieszczonego w miejscu i sposób, jaki wszyscy dobrze znają,
lub chociaż w sposób dostatecznie dobrze zbliżony do uzgodnionego rozwiązania,
co będzie proste, wyraziste, jednoznaczne i pewnie wskazujące sens tych Przykazań.
W tradycji judaizmu mezuzę umieszcza się na odrzwiach w formie zapisanego zwoju
(żeby w ten sposób spełnić literę Przykazań, które nakazują napisać tam całe teksty
i móc uczciwie i prawdziwie przypominać to sobie lub wyjaśniać innym zawartość)
w wykutym w tym celu zagłębieniu lub zawiniętą w przybitą rurkę z trzciny lub drewna,
w pudełku pochylonym do wnętrza powyżej 2/3 wysokości futryny i poniżej wysokości oczu
i zwykle zawierającym widoczną na przedniej powierzchni hebrajską literę „ש” („szin”)
,
która jest pierwsza w zapisie „Szema Iszrael…” oraz w słowie „‏שכינה‎” („szekina(h)”),
które dosłownie oznacza „zadomowienie”, a duchowo „[bliską] obecność Boga”.
Pomimo tego, że w taki sposób tekstów mezuzy nie da się zobaczyć ani odczytać,
świadomość ich istnienia jest nauczana i przypominana widocznością pudełka,
podobnie jak cicit i peot przypominają o Przykazaniach bez żadnych słów
(zgodnie z ustanowieniem Boga w Bemidbar/4Moj/Arithmoi/Lb 15,37-41),
ale samo ich istnienie i uzgodniony układ węzłów i pętelek wystarcza;
więc sens i cel Przykazań jest skutecznie wypełniony w taki sposób.

Tora(h) Pisana ani historyczne tradycje nie określają formy mezuzy dokładnie,
dlatego można ją wykonywać na różne sposoby, które spełniają jej cel:
działają na świadomość i pobudzają myślenie o spełnianiu Tory.

Praktycznie wszyscy, którzy spełniają Przykazania o mezuzach
czynią to przy pomocy pudełek w futrynach lub tabliczek obok odrzwi
uznając, że właśnie takie sposoby realizują to, o co faktycznie chodzi;
są jednak ludzie, którzy nie tylko znają odmienny od tego pogląd,
ale też popełniają błąd „nadmiernej dosłowności” i formalizmu
w wyniku którego uważają to za zbyt trudne i niewykonalne,
więc w konsekwencji wcale tego nie próbują i nie spełniają…

Błąd ten wynika ze stosowania protestanckiej zasady „tylko Pismo”
bez myślenia o praktycznym sposobie stosowania Prawa i wyjaśniania go,
a także z bezkrytycznego uznawania błędnych przekładów Pisma Świętego,
w których nieoryginalny tekst przyjmowany jest za punkt odniesienia,
w którym użyte przez tłumaczy słowa mylnie uważa się za jednoznaczne,
gdy one w rzeczywistości są ich wyborem z kilku znaczeń oryginału, np.:
– słowo „רוח” („ruach”) to „oddech”, „tchnienie”, „wiatr” i „duch”,
więc ma ono kilka różnych doczesnych znaczeń i do tego niebiańskie
(które łączy to, że oznaczają niewidzialne, a jednak działające czynniki)
i trzeba w kontekście myśleć i rozróżniać o który z sensów tam chodzi;
– słowo „כתב” („kheteb”) oznacza „pisać”, ale nie tylko np. piórem,
lecz jest to ogólnie w każdy możliwy sposób „umieszczanie napisów”,
w tym ich „malowanie”, „rzeźbienie”, „przyklejanie” czy „przybijanie”
(np. napis na Tablicach Kamiennych był wykuty, a nie namalowany),
co więcej pomimo wielu przekładów oddających to w liczbie pojedynczej
w oryginale Tory jest ono w liczbie mnogiej „וכתבתם” („we_khetebatam”),
więc jest to nakaz skierowany ogólnie dla wielu członków Ludu Boga,
który można spełniać zarówno osobiście jak i z pomocą specjalistów,
ale i nakaz w liczbie pojedynczej (skierowany do Ludu Boga łącznie)
też mogą wykonywać przedstawiciele – jak Przybytek i oddania (ofiary)
czy „Szema Iszrael”, gdzie „Słuchaj” jest nakazem dla całego Narodu;
– słowo „מזוזות” („mezuzot”) oznacza „odrzwia”, „boczne futryny drzwi”,
ale oprócz tego jest to też liczba mnoga od nazwy rozważanych tu zwojów
(co łączy to, że słowo nazywa coś przy krawędzi przejścia przez ścianę),
więc z tekstu nie wynika wcale, że musi to być sama konstrukcja budynku,
ale element, który się w tym miejscu przytwierdza też się tak nazywa.

Napisanie tekstów mezuzy nie na zwoju, ale bezpośrednio na futrynie
jest znacznie trudniejsze, trwa dłużej, więcej kosztuje i jest mniej trwałe,
bo np. barwniki nie wnikają w metal, kamień lub drewno tak jak w papier,
trzeba ich użyć więcej, rozmazują się i dłużej wysychają na ich powierzchni,
a także znacznie łatwiej i szybciej się ścierają lub kruszą i odpadają,
podczas gdy zwój umieszczony w opakowaniu jest długotrwały,
a w razie czego łatwo go sporządzić lub wymienić na nowy.

Nie można bezkrytycznie uznawać za „Biblię” i polegać na błędach od kogoś,
kto ani nie uznaje potrzeby spełniania Prawa ani nie szuka na to sposobu,
ale tylko bezmyślnie wybiera pierwsze z brzegu i niewłaściwe sensy słów,
czym wyraża Przykazania w niewłaściwy i w niemal niewykonalny sposób;
jak to niestety jest w przypadku treści wielu „chrześcijańskich” przekładów,
które mogą być dobre tylko na początek, żeby ogólnie poznać zarys treści.
W takiej sytuacji błędna zasada „tylko Pismo” wcale nie wyraża sensów Biblii,
które rozważając tradycje stosowania praktycznego rozumie się dużo lepiej.
Do tradycji też trzeba podchodzić krytycznie by przyjmować te właściwe,
które tak jak w tym przypadku są sposobami spełniania Tory Pisanej,
a nie np. rozwiązaniami alternatywnymi i z nią sprzecznymi…

3. Duch i Litera Tory

Problem Ducha i litery Prawa nie dotyczy tylko tego jednego przykładu,
ale podobnie może być też w wielu innych sprawach, także świeckich,
gdzie jednym jest formalna zgodność z zapisanymi przepisami,
a zupełnie czym innym spełnienie celu ich ustanowienia.

Duch spełnia się poprzez literę; idea, sens i cel na drodze wykonania,
ale spełnianie litery jest narzędziem służącym do wykonania celu Ducha,
którego można używać na różne sposoby, w tym też bardzo niewłaściwie
tak jak np. młotkiem można wbić gwóźdź lub uderzyć się w palec
Nie da się spełnić Ducha Tory ignorując choć część z litery Tory,
ale źle spełniając literę Tory także nie trafia się w cel Ducha Tory,

dlatego trzeba dokładnie i szczegółowo rozważać, rozumieć i wyjaśniać,
a nie tylko znać i ciągle powtarzać kilka prostych ogólników.

Tora(h) zawiera np. Przykazania o darowaniu długów i wypuszczaniu niewolników,
które nakazują nie żądać zwrotu pożyczek udzielonych jako pomoc charytatywna,
bo otrzymujące je osoby widocznie nadal mają problemy jeśli oddać nie zdążyły;
a człowiek w niewoli i odbył już karę i odpracował szkodę przez lata służby
i po tym teraz chodzi też o to, żeby mógł wrócić do sprawiedliwego życia;
jest też wymóg, żeby wyrok sądu opierał się na zeznaniach 2-3 świadków,
co ma zagwarantować sprawdzenie oskarżeń i odrzucanie fałszywych;
a wiele Praw jest danych na historycznych przykładach, które trzeba uogólniać
i np. morderstwo rozpoznawać niezależnie od użytego do tego rodzaju broni.
Nie można z właściwych celów tych Praw Boga „wnioskować” innych sensów,
np. wyłudzeń w formie kredytów, których potem się po prostu nie odda na czas,
nie wywiązania się ze zobowiązań co do zapłaty, towaru lub pracy po opóźnieniu
ani niewinności z powodu przedawnienia niewykrytej i wcale nieukaranej winy
(bo czas do wypuszczenia niewolnika liczy się dopiero gdy jest w niewoli),
albo takiej, której nie osądzono z powodu mataczenia i niejasności w sprawie,
w związku z czym nie było zgodności świadectw ani jasnego rozstrzygnięcia;
bo po rozpoznaniu tego powinno się raczej ukarać też fałszywych świadków.

Ludzie wierzący powinni spełniać nie tylko literę, bo nie źle pojmowaną literę,
ale trzeba żyć postępując zgodnie z Duchem Prawa wyrażonym w literze
pamiętając o tym, że sam Bóg zawsze widzi i ostatecznie osądzi wszystko,
a każda sprawa nierozliczona właściwie teraz z ludźmi i przez samych ludzi
zostanie surowiej osądzona i ukarana według świadectw Boga i aniołów

…więc zamiast satysfakcji z omijania Praw Boga ich błędną wykładnią
czy unikając sprawiedliwości dzięki różnym złym ludzkim ustanowieniom,
które pozwalają uciekać od odpowiedzialności za swe decyzje i działania,
w tym z powodu błędów uchwalania przepisów w słusznych sprawach
tworzących np. formalne sposoby na odrzucanie prawdziwych świadectw;
warto mieć na uwadze co jest sensem Prawa i jaki cel należy osiągnąć,
żeby uczynić to właściwie niezależnie od istniejących ludzkich błędów.

4. Pożytek z Mezuzy, Tefilin, Cicit i Peot

Kiedyś na wykładzie ortodoksyjnego rabina o mezuzie,
który był prowadzony głównie dla nie-żydów, „chrześcijan”,
po długim wywodzie o zawartości i znaczeniu tego przedmiotu w judaizmie
wśród pytań z sali padło: „Czy rabinowi mezuza(h) się kiedykolwiek przydała?”,
na co udzielił on krótkiej, ale konkretnej i wyczerpującej odpowiedzi: „Nie.”

Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że on był wychowywany w Torze od dziecka,
dla niego spełnianie Przykazań to był naturalny nawyk praktycznie od początku,
on nie miał starych złych skłonności ani nie znał innych, obcych zwyczajów,
jeśli grzeszył, to popełniając nieświadome błędy, a nie celowe bezprawie;
więc nie potrzebował ostrzeżeń, skarceń, przypomnień i wezwań do powrotu,
więc jemu mezuza(h) zawsze pokazywała tyle, żeby trwał w tym, co robi;
zaś to Prawo jest zabezpieczeniem przewidzianym na chwile słabości i pokusy
by właśnie wtedy zahamować rękę i skierować myśli w lepszą stronę.

Mezuza(h) i tefilin nie mają jednak „magicznej mocy”, nie są „amuletami”
i nie zastępują starań o prawość i świętość, jakie trzeba podejmować.
Człowiek nie znający Przykazań nie przypomni ich sobie w ten sposób,
człowiek pragnący świadomie czynić źle nie zaniecha swojego uporu,
poganin nie rozpozna obcego mu zjawiska i się nie nawróci dzięki niemu;
ale narzędzie to pomaga tym, którzy chcą i starają się żyć święcie,
żeby mogli wytrwać w chwili słabości lub wobec silnej pokusy;
co dokonuje się nie dzięki nadprzyrodzonej mocy tych przedmiotów,
ale pobudzaniem przez nie ich nauczonego o tym umysłu.

Najlepiej jest właśnie tak, że ma się mezuzę, tefilin, cicit i peot,
a wcale nie potrzebuje się tego, po co one zostały ustanowione;
tragedią byłoby jednak gdyby w chwili potrzeby ich zabrakło…
Jak słusznie mówią lekarze „lepiej zapobiegać niż leczyć”,
lepiej unikać zagrożenia niż musieć z nim walczyć i ponieść szkodę;
ale mimo tego zawsze trzeba być przygotowanym do toczenia tej walki,
bo w ten sposób i umie się jej unikać i można w niej zwyciężyć.

Chwała Bogu!

Wyraź opinię o artykule:

Click to listen highlighted text!